Tłok, ścisk i brak miejsc do siedzenia w pociągach Kolei Wielkopolskich. Czy będzie lepiej?

Czytaj dalej
Fot. czytelnik
Norbert Kowalski

Tłok, ścisk i brak miejsc do siedzenia w pociągach Kolei Wielkopolskich. Czy będzie lepiej?

Norbert Kowalski

Pasażerowie podróżujący pociągami Kolei Wielkopolskich skarżą się na wielki tłok i ścisk, który panuje w wielu składach w porannych i popołudniowych godzinach szczytu. Od stycznia do projektu Poznańskiej Kolei Metropolitalnej dołączy Rogoźno i Września, a liczba połączeń kolejowych do tych miast wzrośnie. Czy Koleje Wielkopolskie są na to przygotowane?

– Od czerwcowej zmiany rozkładu jazdy pociągi do Konina, zwłaszcza na trasie Poznań-Września, są stale przepełnione z rana i po południu. Nieraz jest taki ścisk, że nie da się swobodnie oddychać – opowiada pan Maciej, nasz czytelnik, który poinformował nas o problemie.

Przepełnione pociągi Kolei Wielkopolskich

Pan Maciej na co dzień mieszka we Wrześni, skąd codziennie dojeżdża do Poznania do pracy. Do wyboru ma pociągi o godz. 5.49 lub 6.22.

– O ile we Wrześni można jeszcze znaleźć miejsce siedzące, o tyle już od Kostrzyna pociąg jest już zapchany, a w Swarzędzu ludzie już ledwo wchodzą

– opowiada pan Maciej.

I dodaje: – Podobnie wygląda powrót w godz. 15-16. W Poznaniu wsiada tyle ludzi, że nie da się wytrzymać. Rozluźnia się dopiero za Kostrzynem... A do tego jeszcze od czerwca Koleje Wielkopolskie puszczają na tą trasę zaledwie jednego elfa (typ pociągu – dod. red.) zamiast dwóch składów, jak było do tej pory. W praktyce jest więc o połowę mniej miejsc.

Trasa Poznań-Konin nie jest jednak jedyną, na której są zapchane pociągi. O podobnym problemie pisaliśmy m.in. w przypadku linii Poznań-Wągrowiec.

– Jeśli doszłoby do jakiegoś wypadku to byłby horror. Ludzie stoją w pociągu ściśnięci jak sardynki – mówi pan Maciej.

Czytaj też: Poznań: Pociągi do Wągrowca są zapchane. W niektórych brakuje klimatyzacji. Koleje Wielkopolskie wiedzą o problemach i kupują nowe pojazdy

Pasażerowie skarżą się na tłok i ścisk w pociągach Kolei Wielkopolskich na trasie np. z Poznania do Konina. Podobnie jest na trasie Poznań-Wągrowiec.
czytelnik

Marek Nitkowski z zarządu Kolei Wielkopolskich przyznaje, że problem jest znany. – Działamy, aby stworzyć odpowiednie warunki przejazdu. Od 21 października, w związku ze zmianą rozkładu jazdy, zmieniamy zestawienia poszczególnych pociągów skupiając się nad tymi o znacznej frekwencji – mówi.

O problemie przepełnionych pociągów wie również Wojciech Jankowiak, wicemarszałek województwa wielkopolskiego. – Niestety na razie stoimy pod ścianą, bo staliśmy się ofiarą własnego sukcesu z powodu bardzo dużego zainteresowania kolejami. W przypadku najbardziej zatłoczonych tras puszczamy składy złożone z dwóch elfów, ale nie da się tego zrobić na każdej trasie – mówi.

I dodaje: – Nie jesteśmy w stanie puścić trzech połączonych elfów, bo nie ma nawet tak długich peronów. Jedyną możliwością byłoby zwiększenie częstotliwości pociągów z 30 minut do np. co 15 minut. Jednak to jest niemożliwe, bo nie pozwoli na to obecna przepustowość dworca.

Poznańska Kolej Metropolitalna: co dalej? Koleje Wielkopolskie będą przygotowane?

Tymczasem od stycznia Koleje Wielkopolskie będą obsługiwały jeszcze więcej połączeń do Wrześni oraz Rogoźna. To dlatego, że oba miasta wejdą w skład Poznańskiej Kolei Metropolitalnej. W tej sytuacji pojawiają się jednak pytania czy Koleje Wielkopolskie są do tego przygotowane.

Zobacz też: Poznań: Rusza budowa nowego peronu na dworcu. Prace potrwają do 2022 roku [WIZUALIZACJE]

Poznańska Kolej Metropolitalna to projekt, który zakłada stworzenie siatki częstych połączeń kolejowych między Poznaniem oraz miejscowościami oddalonymi od niego o około 50 kilometrów. Zgodnie z planem, pociągi mają jeździć do i z Poznania w godzinach szczytu co pół godziny w dziewięciu różnych kierunkach.

Pasażerowie skarżą się na tłok i ścisk w pociągach Kolei Wielkopolskich na trasie np. z Poznania do Konina. Podobnie jest na trasie Poznań-Wągrowiec.
mat. prasowe

Kolej metropolitalna wystartowała w czerwcu 2018 roku. Wtedy też ruszyły pierwsze połączenia na czterech trasach z Poznania do Wągrowca, Nowego Tomyśla, Grodziska Wielkopolskiego i Jarocina. Jeszcze we wrześniu 2018 roku do PKM włączono także Swarzędz, zaś w sierpniu 2019 roku również Kostrzyn.

W międzyczasie pociągi PKM zaczęły kursować też do Gniezna. Z kolei od stycznia 2020 roku do tych miast dołączą Września i Rogoźna, co oznacza, że ostatnimi miejscowościami, które nie będą wchodziły w skład PKM pozostaną Wronki i Kościan.

Wicemarszałek Wojciech Jankowiak przekonuje, że Koleje Wielkopolskie będą gotowe do obsługi dodatkowych połączeń. – W przypadku Wrześni będziemy wykorzystywali te same pociągi, które teraz kursują do Kostrzyna. Ich trasa będzie po prostu wydłużona. Z kolei na linii do Rogoźna Koleje Wielkopolskie obsłużą tylko połączenia z Poznania do Rogoźna. Natomiast połączenia z Poznania przez Rogoźno do Piły czy Kołobrzegu będą obsługiwane prze Przewozy Regionalne – tłumaczy.

Zobacz też: PKP Intercity kupuje 12 nowoczesnych pociągów za ponad miliard zł. Będą kursowały też przez Poznań. W środku mnóstwo udogodnień

Pasażerowie skarżą się na tłok i ścisk w pociągach Kolei Wielkopolskich na trasie np. z Poznania do Konina. Podobnie jest na trasie Poznań-Wągrowiec.
archiwum Pasażerowie skarżą się na tłok i ścisk w pociągach Kolei Wielkopolskich na trasie np. z Poznania do Konina. Podobnie jest na trasie Poznań-Wągrowiec. Czy sytuacja się poprawi?

I dodaje: – Do końca tego roku otrzymamy 10 nowych elfów, co oznacza, że łącznie będziemy mieli już 32. Nowe trasy zostaną obłożone i liczymy, że zostanie jeszcze pewna rezerwa. Z kolei na przełomie 2020 i 2021 roku dostaniemy jeszcze kolejne 5 elfów, zaś w międzyczasie Koleje Wielkopolskie kupują 4 nowe autobusy szynowe.

Rozbudowa Poznańskiej Kolei Metropolitalnej

Żeby Poznańska Kolej Metropolitalna mogła funkcjonować zgodnie z założeniami niezbędna jest jednak rozbudowa obecnej infrastruktury.

– Trzeba koniecznie zwiększyć przepustowość poznańskiego dworca, bo bez tego dalszy rozwój będzie niemożliwy. Dlatego tak istotna jest budowa dodatkowego peronu i toru między stacjami Poznań Główny a Poznań Wschód – mówi Wojciech Jankowiak.

Te inwestycje są o tyle istotne, że najprawdopodobniej w 2020 roku do Poznańskiej Kolei Metropolitalnej dołączy też Kościan. O wiele dłużej będą musieli poczekać za to mieszkańcy Wronek. Ta miejscowość wejdzie w skład PKM dopiero, gdy zakończy się trwający remont trasy z Poznania do Szczecina.

Czytaj więcej o Poznańskiej Kolei Metropolitalnej

Norbert Kowalski

Komentarze

4
Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

dorotadrela

Mamy rok 2021,miesiąc październik i sytuacja na tej trasie nadal jest tragiczna! Osobiście pisałam maile do WKP o pochylenie się nad tą sytuacją i co? Zero pozytywnej reakcji.Proszę sobie wyobrazić ,jak wygląda teraz jazda osoby takiej ,jak ja .codziennie dojeżdżam na zabiegi radioterapii i chemioterapii.Prawie zawsze w drodze powrotnej stoję ,z maseczką na twarzy i to w ścisku przypominającym mi okres moich dojazdów studenckich z lat PRLu.Omal nie zemdlałam.
Proszę mi odpowiedzieć,jaki sens ma zakładanie maseczki i gdzie w takich nieludzkich warunkach ,urągających XXI w.jest zachowywany reżim sanitarny związany z pandemią?
Dlaczego składy tych pociągów nie są dłuższe, piętrowe lub nie wprowadza się składów podwójnych?
Niestety kierownictwo WKP ,jak widać po czasie , który upłynął od wyemitowania tego artykułu i dacie mojego wpisu ma to głęboko w tyle.
Dlaczego ,bo nikogo z zarządzających nie obchodzi ,w jakich warunkach młodzież i obywatele podróżują codziennie do pracy.Grunt ,że płacą za transport i nic to,że jadą stoczni, jak bydło.
Mam nadzieję,że Głos Wielkopolski będzie nadal monitorował i nagłaśniał ten problem!

Paweł Piotr Kolosza

Dlaczego Koleje Wielkopolskie nie kupią składów piętrowych jakie jeżdżą na wybranych trasach Kolei Mazowieckich lub chociażby na regionalnych DB

Marcin Krzyżagórski

Podobna o ile nie gorsza sytuacja występuje w pociągach na linii Wolsztyn - Poznań, pociągi w godzinach szczytu są tak przepełnione, że ludzie nie mogą wsiąść i dojechać do pracy, czy szkoły. Zazwyczaj jak wracam to o miejscach stojących można jedynie pomarzyć, podkreślam miejscach stojących. Często jest również tak że pomiędzy siedzeniami robią się 3 rzędy stojących ludzi. Nieraz już zgłaszaliśmy sytuację do PKP, a nawet do burmistrza naszej gminy, jednak zawsze dostawaliśmy odpowiedź, że jest robione co w ich mocy. Staram się zrozumieć że koleje nie mają kasy na nowe pociągi, jednak ich pociągami jeździ tyle ludzi, że nie wierzę że brakuje im pieniędzy na nowe pociągi. Ponad to smutne jest to że nie mogą puścić 2 składów, skoro tyle pustych pociągów, właśnie KW stoi na dworcu głównym w Poznaniu

Asia Madalińska

Linia Wolsztyn- Poznań rannymi pociągami odjeżdżającymi ze Stęszewa o godzinie 6:46 i 7.09 to jest parodia. Gdy ludzie w Stęszewie wejdą do pociągu z innych stacji ciężko kogokolwiek wpuścić do pociągu. Pociągi są zbyt małe na ilość osób jadącymi nimi. Smutne jest że zbliża się zima a w pociągu nie jest się w stanie zdjąć plecaka a co dopiero jakiejś kurtki. Pewnie jakby się dało to ludzi na barana sobie powinni jeździć aby więcej osób pomieścić to jest tragedia.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.