Związek Miast Polskich broni miast w sporze o strefy wolne od LGBT. Jacek Jaśkowiak: Nie popieram stanowiska ZMP

Czytaj dalej
Fot. Waldemar Wylegalski
Błażej Dąbkowski

Związek Miast Polskich broni miast w sporze o strefy wolne od LGBT. Jacek Jaśkowiak: Nie popieram stanowiska ZMP

Błażej Dąbkowski

Norweski MSZ kilka dni temu poinformował, że polskie gminy, które ogłosi się "strefami wolnymi od LGBT", nie otrzymają wsparcia z Funduszy Norweskich. Na tę zapowiedź zareagował Związek Miast Polskich, który postanowił częściowo bronić samorządów. Stanowiska ZMP w sprawie funduszy nie popiera prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. - Korzystanie z tych środków oznacza także konieczność przestrzegania określonych reguł i standardów. Jeśli ktoś je łamie, musi liczyć się z konsekwencjami - tłumaczy Jaśkowiak.

Kilka dni temu Ine Eriksen Soreide, minister spraw zagranicznych Norwegii zapowiedziała, że miasto, które będzie popierać przepisy w sprawie "powstrzymania ideologii LGBT" straci możliwość uzyskania Funduszy Norweskich.

Przypomnijmy, że pełna nazwa mechanizmu finansowego to Fundusze EOG i Norweskie. To specjalna pula pieniędzy, jakie Norwegia, Islandia i Liechtenstein przyznają kilkunastu państwom Europy Środkowej i Południowej oraz krajom bałtyckim. W zamian za to te trzy kraje mają dostęp do rynku wewnętrznego Unii Europejskiej, mimo że nie są jej członkami. Polska jest obecnie największym beneficjentem Funduszy Norweskich i EOG. Pula przeznaczona dla Polski w latach 2014-2021 wynosi bowiem 3,3 mld zł.

Ostra debata w Parlamencie Europejskim o praworządności i LGBT w Polsce

Co powstaje dzięki funduszom? W samej Wielkopolsce dzięki tym środkom ocieplono między innymi Dom Pomocy Społecznej w Kotlinie, czy realizowano program "Wielkopolska Onkologia".

Czytaj też: Radni ze Szczytnik przyjęli deklarację sprzeciwu wobec... "ideologii LGDP i gender". Czy wiedzieli za czym głosują?

Uchwały anty-LGBT w ostatnich latach podjęło ponad 100 polskich gmin. Przyjmowane były również przez rady powiatów oraz sejmiki czterech województw: łódzkiego, świętokrzyskiego, lubelskiego, podkarpackiego i małopolskiego. Do tego rodzaju dokumentów można zaliczyć przede wszystkim rezolucje przeciw ideologii LGBT oraz Samorządowe Karty Praw Rodzin.

Częściowo w obronie polskich samorządów przed utratą pieniędzy z Funduszu Norweskich postanowił stanąć Związek Miast Polskich. Organizacja zrzeszająca ponad 330 polskich miast uważa, że każdy sprawa powinna być przeanalizowana osobno.

Dyrektor biura ZMP Andrzej Porawski we wtorek, 22 września, skierował list do ambasadora Norwegii w Polsce Andersa Eide, a także do minister funduszy i polityki regionalnej Małgorzaty Jarosińskiej-Jedynak, radcy ambasady ds. Funduszy Norweskich Anniken Kleven-Gasser oraz Elity Cakule z KS Oslo. Według Porawskiego polskie samorządy zostały uwikłane w wojnę ideologiczną, toczoną przez główne partie polityczne w ramach dwóch kampanii wyborczych – najpierw parlamentarnej, a następnie prezydenckiej.

- Nie odnosząc się do merytorycznej strony tej wojny, muszę stwierdzić, że takie jej nagłośnienie miało na celu skierowanie uwagi konkretnych elektoratów na ten problem, który bynajmniej nie jest kluczowy dla Polski. Ordynacja wyborcza do rad gmin sprzyja ich upartyjnieniu, stąd łatwe dotarcie do lokalnych radnych z pomysłami działaczy aparatu partyjnego, które często mają formę bardzo źle przygotowanych projektów

- pisze dyrektor biura ZMP.

Dalej prosi o rozważenie konkretnych sytuacji i okoliczności, w jakiej znalazły się poszczególne samorządy. Zaznacza jednak, że ZMP podziela stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich oraz argumenty wojewódzkich sądów administracyjnych, wyrażane w wyrokach kwestionujących kontrowersyjne uchwały.

- Wskazujemy też, że – zgodnie z polskim prawem – uchwały te, niezależnie od wskazanych wad, są jedynie niewiążącym stanowiskiem rady danej jednostki o charakterze niewładczym - stwierdza A. Porawski. Powołuje się też na przykłady kilku samorządów - Kraśnika, Świdnika, Przemyśla, Mielca, Przasnysza i Tomaszowa Mazowieckiego.

W przypadku pierwszych trzech, jak zaznacza ZMP, każda z uchwał została podjęta w innych okolicznościach i zawiera nieco inne zapisy. Jeśli natomiast chodzi o trzy ostatnie, to Andrzej Porawski wymienia je w związku z przyjęciem przez te samorządy Karty Praw Rodziny. Ta według dyrektora biura "ma wyłącznie pozytywny wydźwięk i dotyczy wspierania rodzin".

- W tej sytuacji oczekujemy, że – znając obiektywizm strony norweskiej – takie miasta jak Mielec, Przasnysz i Tomaszów Mazowiecki zostaną usunięte z listy gmin niesłusznie posądzonych o dyskryminacyjne praktyki

- czytamy dalej.

Stanowisko biura ZMP spotkało się z krytyką poznańskiej radnej Doroty Bonk-Hammermeister. - Nie życzę sobie, żeby pan Andrzej Porawski wysyłał takie listy w imieniu Związku Miast Polskich (a to sugeruje użycie listownika z symbolami Związku). Miasto Poznań jest członkiem Związku Miast Polskich, natomiast stanowisko pana dyrektora stoi w jawnej sprzeczności ze zdaniem większości radnych i, jak sadzę, prezydenta Jacka Jaśkowiak. Pan Porawski zmiękcza wydźwięk uchwał i stanowisk o strefach wolnych od LGBT i twierdzi, że tzw. Samorządowa Karta Rodzin to samo dobro. Ma do tego prawo, ale wyłącznie w swoim imieniu - skomentowała na Facebooku radna.

Sprawdź również: Arcybiskup Gądecki nie zgadza się na zbieranie podpisów pod projektem "Stop LGBT" w parafiach. Ustawa miałaby zakazać parad równości

Jak się okazuje, podobne zdanie dotyczące pisma ZMP ma także prezydent Poznania. Jacek Jaśkowiak nie popiera stanowiska ZMP w sprawie funduszy norweskich. Zdaniem prezydenta wykluczanie, nawoływanie do nienawiści i nagonka na określone grupy społeczne, czy osoby o określonej orientacji seksualnej, szczególnie wyrażana poprzez oficjalne stanowisko przedstawicieli władzy uchwałodawczej czy wykonawczej gmin, to działania nieakceptowalne.

- Fakt, że uchwały te nie mają skutków prawnych, jest w tym kontekście bez znaczenia. Następstwem słów są bowiem czyny - tego uczy nas historia. Nie można zatem czekać z reakcją. Stanowiska te są dyskryminujące i sprzeczne z katalogiem fundamentalnych wartości europejskich, w tym tolerancji, demokracji i praworzadności, których umacnianie jest jednym z celów realizowanych przez Norweski Mechanizm Finansowy. Korzystanie z tych środków oznacza więc także konieczność przestrzegania określonych reguł i standardów. Jeśli ktoś je łamie, musi liczyć się z konsekwencjami

- komentuje Jacek Jaśkowiak.

[polecane]7556717,15005477,20602009,5388694,19773677,20627447;1;Sprawdź też:[/polecane]

Błażej Dąbkowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.