"Zostałem ojcem w wieku 68 lat i... wciąż mam duży apetyt na życie"

Czytaj dalej
Fot. Archiwum prywatne
Monika Dziuma

"Zostałem ojcem w wieku 68 lat i... wciąż mam duży apetyt na życie"

Monika Dziuma

Sposobem na życie Jerzego Łukasika z Wągrowca jest ruch i dużo optymizmu. Tego właśnie uczy swoje najmłodsze dzieci. I choć sam ma już ponad siedemdziesiąt lat, przyznaje z uśmiechem, że wciąż czuje się młody.

Pan Jerzy już od dawna zwracał na ulicy moją uwagę. Latem w ciemnych okularach, jesienią w wełnianej opasce na głowie i zawsze na rowerze z zamontowanym siedzeniem dla dziecka. Czasami widać go wiozącego maluszka w okolicy przedszkola przy ul. Cysterskiej. Kim jest ten mężczyzna i czy to prawda, że w bardzo późnym wieku został ojcem?
Oto historia Jerzego Łukasika.

Do Wągrowca przybył z miłości

Gdyby sam nie przyznał mi się, że ma skończone 71 lat, nigdy nie posądziłabym go o taki wiek. Do naszej redakcji wszedł pełen wigoru, oznajmiając, że pokonał dziś kilkadziesiąt kilometrów na rowerze. Na jego twarzy trudno doszukać się jakiejkolwiek zmarszczki, jego pamięć również jest w świetnej formie. Podczas spotkania opowiedział mi kilkadziesiąt anegdot z czasów, kiedy pływał na statkach. I ten wzrok... bystry, nie potrzebujący okularów. Metryka jednak jest nieubłagana.

Pan Jurek wyjaśnił mi, że trafił do Wągrowca nie tyle z przypadku, co postrzelony strzałą Amora.

- Rozpocznę od tego, że byłem marynarzem. Na morzu spędziłem wiele lat życia. Po przejściu na emeryturę zapragnąłem kogoś pokochać

- opowiada. Co prawda mam dzieci z poprzedniego związku, jednak nasz kontakt jest ograniczony. To już dorośli ludzie. Zamieściłem w gazecie ogłoszenie matrymonialne. Napisałem, że bosman, rozwodnik na wcześniejszej emeryturze z samochodami i mieszkaniem pozna panią w celach matrymonialnych. Do tego zamieściłem swoje wielkie zdjęcie - dodaje.

Jak tłumaczy, na jego anons odpowiedziały setki kobiet. Ze złożonych ofert wybrał kilkadziesiąt wierząc, że wśród nich znajdzie tę jedyną.

- Odwiedziłem wiele kobiet, zawsze wręczając im bombonierkę, bukiet kwiatów i koniaczek. Spotkałem na swojej drodze różne panie, ale żadna nie spełniała moich oczekiwań. Nie iskrzyło - tłumaczy.

Oczywiście wszystko do czasu. Jedna z odpowiedzi na ogłoszenie zaprowadziła go do Wągrowca.

- Sam nie wiem co dokładnie mnie w niej urzekło. Była skromna, miła, szczera i otwarta na rozmowę. Poczułem, że to jest to. Trochę jednak minęło czasu zanim postanowiliśmy się ze sobą związać

- wyznaje mężczyzna.

Należy dodać, że wybranka jego serca jest od niego młodsza o ponad trzydzieści lat. To jednak w niczym mu nie przeszkadzało. - Liczy się to, na ile się człowiek czuje. Ja czuję, że mogę jeszcze dużo - mówi z uśmiechem.

Zamiast z wnukami bawi się z dziećmi

Mężczyzna i jego partnerka zdecydowali się na dzieci.

- Oczywiście przed podjęciem tej decyzji dokładnie się zbadałem. Wyniki okazały się super, więc nie miałem wątpliwości. Lekarz oznajmił mi, że mam zdrowie 35-latka

- tłumaczy.

14 czerwca 2011 roku na świat przyszła córka pana Jerzego Amelka. Rok później urodziła się kolejna córka mężczyzny, Angelika. Pełnią szczęścia dla pana Jerzego było pojawienie się najmłodszego syna Stasia, który dzisiaj ma skończone trzy lata.

- Na wieść o każdym dziecku cieszyłem się niezmiernie. Wiem, że niektórzy w moim wieku są już dziadkami, a nawet pradziadkami, ale mi to w ogóle nie przeszkadza. Jestem szczęśliwy, że mam moje szkraby. Przecież rządzący wówczas prezydent Komorowski zachęcał do wielodzietności - opowiada z uśmiechem, pokazując zdjęcia swoich potomków.

Czy panu Jerzemu nie przeszkadza fakt, że w tak późnym wieku zdecydował się na ojcostwo i jak na to reagują inni? O tym przeczytasz w dalszej części artykułu.

Pozostało jeszcze 53% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Monika Dziuma

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.