Zmniejszyli częstotoliwość wywozu śmieci. Mieszkańcy protestują!

Czytaj dalej
Fot. zdjęcie ilustracyjne/Krzysztof Kapica
Marcin Szyndrowski

Zmniejszyli częstotoliwość wywozu śmieci. Mieszkańcy protestują!

Marcin Szyndrowski

Aby nie podnosić wysokości opłat za wywóz śmieci w Krotoszynie i okolicznych gminach, zmniejszono częstotliwość wywozu odpadów. Zdaniem części mieszkańców spowoduje to uciążliwy zapach z przeładowanych pojemników, a część osób może zachęcić do pozbywania się śmieci na własną rękę - poprzez palenie ich w piecach lub wywożenie do lasu.

Maciej Hoffmann, mieszkaniec miejscowości Biadki i jednocześnie lekarz rodzinny z przychodni Familia w Krotoszynie, podobnie jak większość mieszkańców gminy, nie rozumie decyzji o zmniejszeniu częstotliwości odbioru śmieci i stworzył petycję do burmistrza Franciszka Marszałka, w której wyraża swój niepokój zaistniałymi zmianami w cykliczności wywozu odpadów co dwa tygodnie.

Zdaniem mieszkańca Biadek, zmniejszenie częstości odbierania odpadów od mieszkańców spowoduje, że wiele śmieci trafi po prostu do pieca (albo do okolicznych lasów).

– Jako obywatele gminy mamy prawo domagać się od władz wycofania się z takich decyzji, które są złe z punktu widzenia naszego środowiska, aa więc szkodliwe dla mieszkańców

– apeluje Maciej Hoffmann.

Będzie smród, roje much i szczury

W petycji skierowanej do burmistrza Maciej Hoffmann zauważa kilka istotnych rzeczy. Przede wszystkim, wywóz śmieci z częstotliwością dwa razy mniejszą niż dotychczas spowoduje gromadzenie śmieci nie tylko w kubłach i kontenerach, ale również w ich pobliżu.

– Latem, podczas upałów, będzie się to wiązać – szczególnie na dużych osiedlach – z fetorem, rojami much oraz potencjalną obecnością w miejscach gromadzenia śmieci szczurów i bezdomnych zwierząt – argumentuje Hoffmann.

Dodatkowo tak rzadki odbiór śmieci niewątpliwie spowoduje, że niektórzy obywatele miasta i gminy będą albo spalali część z nich w swoich kotłach i piecach, albo też wywozili owe odpady poza miejsca zamieszkania i porzucali na tzw. dzikich wysypiskach.

– Zwracamy Pana uwagę na to, że już teraz jest to poważny problem w naszym środowisku

- czytamy w petycji. - "Zwiększenie jego skali, jakie niewątpliwie nastąpi, przyczyni się po pierwsze – do obniżenia jakości powietrza, którym oddychamy (a która już jest zdecydowanie niezadowalająca, szczególnie w okresie grzewczym), a po drugie – do dalszego zanieczyszczania środowiska (szczególnie ekosystemów leśnych) nielegalnie wywożonymi odpadami".

Mieszkańcy wsi nie są gorsi od miastowych

Dotychczas śmieci odbierano raz na dwa tygodnie z wiosek gminy Krotoszyn – i właśnie w wioskach problem palenia śmieci już teraz był znaczny, a w okolicach tychże wiosek lokalizowało się najwięcej dzikich wysypisk śmieci.

– Postulujemy zatem, aby nie tylko przywrócić poprzednią częstotliwość odbioru odpadów od mieszkańców Krotoszyna (tzn. raz na tydzień), ale wprowadzić taką samą częstotliwość dla obszarów wiejskich naszej gminy. Mieszkańcy okolicznych wiosek nie są w niczym gorsi od mieszkańców miasta Krotoszyn – podkreśla Maciej Hoffmann. – Zwracamy uwagę lokalnych władz na to, że zaakceptowanie odbierania od mieszkańców gminy i miasta Krotoszyn odpadów komunalnych z częstością jedynie raz na dwa tygodnie stawia pod znakiem zapytania wiarygodność deklaracji składanych przez nasze władze - deklaracji mówiących o chęci poprawy jakości powietrza i o chęci zwalczania zjawisk i postępowań niekorzystnych z punktu widzenia ekologii. Tym samym władza akceptująca taki pomysł staje się niewiarygodna w oczach wyborców – z których duża część zapewne wyciągnie odpowiednie wnioski w przyszłości, podczas wyborów. Jako obywatele miasta i gminy Krotoszyn mamy demokratyczne prawo zwracania uwagi władzy, którą wybraliśmy, na jej posunięcia szkodliwe dla naszej lokalnej, gminnej społeczności – kończy Maciej Hoffmann.

Burmistrz Krotoszyna oczywiście o petycji wie. Jak odpiera te zarzuty?

– Po pierwsze, gmina Krotoszyn nie zajmuje się śmieciami ponieważ cały zakres obowiązków przekazaliśmy do Związku Międzygminnego Eko-Siódemka

– mówi Franciszek Marszałek. - Druga rzecz jest taka, że został ogłoszony przetarg. Wygrała firma Eko Kalisz i została podpisana umowa z Eko-Siódemką na dwa lata - dodaje.

Jak dodaje, gmina jest członkiem gmin związku, a wszystkie działania, które podjął związek miały na celu jak najdłużej utrzymanie opłaty na w miarę niskim poziomie i było to tylko tym podyktowane. Zapewnia, że gdy petycja wpłynie, to zostanie przekazana do Eko-Siódemki, która na nią odpowie.

Zdaniem prawników każdy ma prawo złożyć petycję

Prawo do składania petycji jest zagwarantowane w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Zgodnie z nim każdy ma prawo składać petycje, wnioski i skargi w interesie publicznym, własnym lub innej osoby za jej zgodą do organów władzy publicznej oraz do organizacji i instytucji społecznych w związku z wykonywanymi przez nie zadaniami zleconymi z zakresu administracji publicznej. W przypadku Krotoszyna analizę złożonej petycji przeprowadzać będzie Komisja Skarg, Wniosków i Petycji. Jeżeli organ władzy samorządowej uzna się niewłaściwym do rozstrzygania merytorycznego petycji, winien ją złożyć do instytucji, do której winna ona trafić. W przeciwnym razie w ciągu 30 dni organ samorządowy powinien sporządzić i udzielić odpowiedzi na petycję.

Marcin Szyndrowski

Komentarze

1
Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Zdzisław Smolak

W wielu gminach Polski zapowiadane są horrendalnie wysokie bo nawet ponad 100 procentowe podwyżki comiesięcznych opłat za usuwanie śmieci – www.portalsamorzadowy.pl/gospodarka-komunalna/burmistrz-o-podwyzkach-oplat-za-odpady-katastrofa-i-masakra,118099.html ... Warto więc zapoznać się jak to jest we Wspólnocie Europejskiej... Czy w bogatych krajach starej UE gminy ogłaszają przetargi na odbiór i zagospodarowanie odpadów swoich mieszkańców, czy np. po niemieckich gminach jeżdżą polskie, francuskie czy z innych krajów śmieciarki? Czy w ogóle jeżdżą śmieciarki firm prywatnych czyhających na comiesięczne opłaty rodzin za śmieci? NIE! Bo w tych bogatych krajach te ustawowe zadanie samorządów gminy wykonują bez przetargów poprzez własne firmy, po kosztach własnych w tak zwanym systemie „in house” a więc bez narzutów na realizację misji, którą dla obcych firm niemunicypalnych jest pomnażanie swoich zysków… Dlatego firma zrobiła sobie własną spalarnię śmieci, będącą poza jakąkolwiek kontrolą. Są gotowi o tym opowiedzieć przed sądem, o ile zajdzie taka potrzeba...

Wkrajach UE prawo nie pozwala na to aby comiesięczne opłaty municypalne mieszkańców gmin tworzyły zyski transferowane za granicę… W krajach z „in house” deponowanie odpadów na składowiskach jest w zaniku… Mimo tego, wciąż wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że polskie rodziny wnoszą już większe opłaty od bogatych rodzin na przykład niemieckich… http://niewygodne.info.pl/artykul9/04673-Za-smieci-placimy-czesto-wiecej-niz-Niemcy.htm … I niewiele zrobiono w czasie „dobrej zmiany” aby tą patologiczną neokolonialną sytuację zmienić i wyposażyć gminy polskie w takie same mechanizmy i narzędzia jakie mają samorządy w pozostałych krajach unijnych … Już w 60 procentach bitwę o zatrzymanie w kraju pieniędzy z comiesięcznych opłat obywatelskich mamy przegraną... https://www.pb.pl/czarna-wizja-smieciowa-691523

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.