Zdrój wiosną skuteczny. Lider wreszcie zwycięski

Czytaj dalej
Fot. Mirosław Woźniak
G

Zdrój wiosną skuteczny. Lider wreszcie zwycięski

G

Średnio w każdym meczu padło pięć bramek w drugiej grupie piątej ligi. Passę porażek przerwał Lider, zaskoczeniem była klęska Kujawiaka.

Gdyby lepszą skuteczność zaprezentowali piłkarze Lidera i gdyby nie przestrzelone rzuty karne to poprawionoby strzelecki rekord sezonu z 4. kolejki (45 goli).

Zawiedli piłkarze Kujawiaka, którzy na własnym boisku przegrali z ciechocińskim Zdrojem 2:6, tracąc pięć bramek w drugiej połowie.

Goście, przez własną nieuwagę (przegapili zjazd z autostrady) musieli jechać prawie do Kutna i na stadion dotarli kilka minut po wyznaczonym czasie. Do gry przystąpili praktycznie bez rozgrzewki.

Goście zdobyli prowadzenia po wolnym Daniela Matuszaka. Gospodarze odpowiedzieli trafieniami Mateusza Jakubowskiego, a kibice liczyli na kolejne gole po przerwie.

Gospodarze pilnowali Marcina Majchrzaka zostawiając swobodę Angelo Stawskiemu. Powracający po pobycie w Hiszpanii napastnik skompletował hat-tricka, a gole dorzucili też Majchrzak i Matuszak.

Zdrój wiosną imponuje (trzy wygrane i remis) i osiemnaście strzelonych goli (trzy mniej niż w 16. meczach jesieni) i nie powinien mieć problemów z utrzymaniem. Kujawiak ma obecnie mniejsze szanse na włączenie się do walki o awans.

Przez godzinę w Szubinie walczyła Victoria, dwukrotnie prowadząc. Gospodarze wyrównali tuż przed przerwą, a wpływ na przebieg drugiej połowy (w opinii gości) mieli arbitrzy. Nie dostrzegli spalonego, po którym gospodarze objęli prowadzenie, zignorowali zagranie piłki ręką w polu karnym obrońcy Szubinianki.

Po zwycięstwie w Baruchowie na 3. lokatę awansowało LTP Lubanie. Tuż przed przerwą z wolnego wyrównał Mateusz Piekarski, zaś po wznowieniu gry w krótkich odstępach trafili Sebastian Przeździęk i Cezary Smykowski. Na kontaktowy gol Krzysztofa Janika natychmiast odpowiedział Waldemar Zakrzewski.

Ważne spotkanie z Dębem Barcin wygrał Start. Zwycięstwo mogło i powinno być okazalsze jednak Piotr Markowski nie wykorzystał karnego podyktowanego za faul bramkarza gości Roberta Ciemniaka (zobaczył czerwoną kartkę). Grę w przewadze radziejowianie wykorzystali w końcówce gdy pierwszego gola dla nowego klubu zdobył pozyskany na wiosnę Patryk Gołdyn.

Wiosną nie wygrali piłkarze Mienia. Tym razem u siebie zremisowali ze Zjednoczonymi. Po strzale Daniela Dorsza prowadzili jednak tuż przed przerwą z karnego) wyrównał Kamil Kawczyński.

Wzgórze nie sprostało liderowi z Janikowa. Goście wyższość udokumentowali w końcówce, a bohaterem meczu był bramkarz Tomasz Zieliński, który uchronił gospodarzy przed wyższą przegraną.

Grzegorz Oleradzki

G

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.