Zarządzali kamienicami jak należy, czy zawłaszczali cudze mienie?

Czytaj dalej
Fot. Sławomir Kowalski
Grażyna Ostropolska

Zarządzali kamienicami jak należy, czy zawłaszczali cudze mienie?

Grażyna Ostropolska

Prokuratury i sądy biorą pod lupę Zrzeszenia Właścicieli i Zarządców Domów w Bydgoszczy i Toruniu, administrujące w obu tych miastach dwustoma kamienicami. Sprawdzają, czy nie doszło do nadużyć, m.in. zawłaszczania czynszów należnych właścicielom, bezprawnego przejmowania kamienic, zlecania fikcyjnych usług oraz fałszowania dokumentów. Władze obu stowarzyszeń zapewniają, że nie łamią prawa i potrafią tego dowieść.

Sąd orzekł, że toruńskie Zrzeszenie Właścicieli i Zarządców Domów bezprawnie zawłaszczyło kamienicę przy ul. Żeglarskiej 5, a obywatele, którym zrzeszenie sprzedało „nie swoje” mieszkania, domagają się odszkodowania. Bydgoskie ZWiZD też ma problem. Właścicielka kamienic przy ul Toruńskiej 78 i 80 podejrzewa zarządcę o działanie na jej szkodę i powiadamia prokuraturę.

Fortuna polskich kamieniczników kołem się toczy. Po II wojnie światowej bezpieczniej było nie upominać się o swoją własność, bo słowo „kapitalista” kojarzono z wrogiem ludu. Porzucone i niechciane kamienice przekazywano w zarząd Przymusowemu Lokalnemu Zrzeszeniu Właścicieli Nieruchomości. Bydgoskie zrzeszenie miało na swojej liście ponad 500, a toruńskie 400 takich obiektów. Część z nich już nie istnieje. Rozpadły się, bo niski, odgórnie regulowany czynsz nie pozwalał na ich remonty. Boom na kamienice zaczął się po transformacji ustrojowej, zaś po uwolnieniu czynszów sięgnął szczytu. Różnej maści biznesmeni uznali, że to prawdziwa żyła złota.

Wykupywali udziały od spadkobierców, przejmowali zarząd nad kamienicą, czyścili ją z lokatorów i ze sprzedaży jednego wyremontowanego mieszkania dostawali tyle kasy, ile wydali na zakup całego budynku. Dziś wychodzą na jaw patologie i fałszerstwa, towarzyszące przejmowaniu atrakcyjnie położonych nieruchomości, a to dopiero początek ujawniania afer.

Zrzeszenia Właścicieli i Zarządców Domów (pozbyły się z nazwy: przymusowe) w naszym regionie też mają kłopoty. Nie dość, że skurczyła się im lista administrowanych kamienic, to co rusz ktoś nasyła na zrzeszenia prokuraturę lub wytacza im sądowy proces. W Toruniu zrobiło się głośno o budynku przy ul. Żeglarskiej 5, który zarządca, czyli ZWiZD zawłaszczyło przez... zasiedzenie. Zdążyło sprzedać 4 mieszkania, zanim sąd uznał, że zasiedzenie kamienicy przez zarządcę było bezprawne. Pojawił się spadkobierca, a ci, którzy kupili mieszkania od ZWiZD, domagają się teraz odszkodowań. W toruńskim zrzeszeniu to temat tabu. - Nie chcemy i nie będziemy na ten temat rozmawiać. Mogę tylko powiedzieć, że w toruńskim sądzie rejonowym sprawę wygraliśmy, a w okręgowym przegraliśmy, więc wnieśliśmy apelację - słyszymy od prezesa Wiesława Mancewicza. - My też się odwołaliśmy, bo zasądzone odszkodowanie było za niskie - informuje przedstawiciel wspólnoty mieszkaniowej przy Żeglarskiej 5.

Pozostało jeszcze 79% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Grażyna Ostropolska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.