Agnieszka Domka-Rybka

Zamach na konto bez ochrony

Ofiarą ataku hakerów może zostać każdy, kto przeprowadza transakcje przez internet - choćby za pomocą komputera czy smartfona. Fot. 123f Ofiarą ataku hakerów może zostać każdy, kto przeprowadza transakcje przez internet - choćby za pomocą komputera czy smartfona.
Agnieszka Domka-Rybka

Bydgoszczanin nie był uważny i zafundował sobie wirusa na komputerze. Stracił 3 tys. zł. Polubiliśmy bankowość mobilną. Jest tańsza, ale, przez nieuwagę, może nas słono kosztować.

Maciej, student z Bydgoszczy, odkładał pieniądze na wymarzone wakacje. Na jego internetowym koncie uzbierało się ok. 3 tys. zł. W połowie lipca, gdy już prawie szykował się do podróży, z przykrością zauważył, że oszczędności zniknęły.

- Przypomniałem sobie, jak dwa miesiące temu otrzymałem maila z banku, kliknąłem w link, który w nim był, i podałem dane. Być może wtedy zafundowałem sobie wirusa na komputerze. Złożyłem reklamację w banku i poszedłem na policję. Jednak nie sądzę, bym odzyskał pieniądze - nie dowierza świadomy po szkodzie bydgoszczanin.

- O każdej zauważonej próbie włamania na konto należy w pierwszej kolejności powiadomić swój bank - informuje Maciej Krzysztoszek z Komisji Nadzoru Finansowego, do której można m.in. składać skargi, jeśli ktoś uważa, że bank niesłusznie odmówił mu reklamacji.

- Prowadzimy takie sprawy, bo nawet, jeśli klient banku nie był wystarczająco ostrożny, ktoś przecież jego oszczędności ukradł - mówi Przemysław Słomski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Musimy więc szukać złodziei.

- To są generalnie bardzo trudne sprawy - komentuje ekonomista Łukasz Piechowiak. - Bank zwykle twierdzi, że stosuje najnowocześniejsze zabezpieczenia, każdą transakcję trzeba potwierdzić kodem autoryzacyjnym, więc to klient zawinił.

Ofiarą ataku hakerów może zostać każdy, kto przeprowadza transakcje przez internet - choćby za pomocą komputera czy smartfona. Wirus może np. zaatakować zaraz po tym, jak wpiszemy czy wkleimy prawidłowy numer konta do formularza przelewu. Złośliwy program podmieni numer rachunku skopiowanego do schowka. Czyli osoba chcąca zrobić przelew powiela numer, np. z faktury otrzymanej mailem, aby po chwili wkleić go do formularza. Wirus po wykryciu, że w schowku znajduje się zestaw cyfr będący numerem konta - ze spacjami lub bez - podmienia go na należący do oszusta. Tymczasem nieświadomy użytkownik potwierdzi transakcję i pieniądze powędrują na konto złodzieja.

Nie tylko wklejenie numeru rachunku, ale nawet jego ręczne wpisanie, może nie być wystarczające - wirus potrafi zmienić także w ten sposób wpisane dane. Trzeba więc zachować czujność i za każdym razem upewniać się przed zatwierdzeniem przelewu, że widoczny na ekranie numer konta jest tym samym, na który mają trafić nasze pieniądze.

Jeśli ktoś zauważył, że na jego komputerze pojawił się inny numer niż wpisywany, musi jak najszybciej usunąć niebezpieczne oprogramowanie za pomocą najnowszej wersji tzw. antywirusa lub korzystając z profesjonalnego serwisu komputerowego.

Agnieszka Domka-Rybka

Gdybym nie była tu, gdzie jestem, może prowadziłabym jakąś dużą firmę. Bo w tematyce biznesowej czuję się jak "ryba w wodzie" (i nie ma to żadnego związku z drugim członem mojego nazwiska). Większość moich artykułów dotyczy gospodarki. Choć nieraz, by się "zresetować", sięgam także po tematy społeczne. Od kilku lat prowadzę portal strefabiznesu.pomorska.pl, który jest mi bardzo bliski. Zżyłam się z nim i podglądam go nawet na urlopie - z tęsknoty.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.