Z zespołem „zmyli resztki parszywego dnia” [wideo]

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Bartniak
Maciej [email protected]

Z zespołem „zmyli resztki parszywego dnia” [wideo]

Maciej [email protected]

W jednym z wywiadów dopytywani przez prowadzącego, jaką odmianę rocka uprawiają, odpowiedzieli prześmiewczo, że regresywną.

Nie dodają od siebie nic do tego gatunku, ale śmiało czerpią z osiągnięć innych zespołów. Krytycy nie byli tym zachwyceni, ale publiczności w ogóle to nie przeszkadzało.

Po raz kolejny potwierdził to sobotni koncert Happysad w sali widowiskowej OKSiR w Świeciu, gdzie bawiła się głównie młodzież, ale na widowni dało się też zauważyć starsze osoby. Tłum szczelnie wypełniał przestrzeń bawiąc się między sceną a pierwszym rzędem.

Przez pierwszą połowę kapela serwowała kawałki głównie z ostatniego krążka, wydanego dwa lata temu „Jakby nie było jutra”. Płyta zebrała świetne recenzja, bo artyści zaczęli tu iść własną drogą. Oprócz gitar i perkusji w instrumentarium większą rolę zaczęły odgrywać klawisze oraz saksofon. Znalazło się nawet miejsce dla fletu.

Jednak ostatnia godzina to nieprzerwany kalejdoskop starych hitów. Nie mogło ich zabraknąć, bo trasa, której przystankiem było Świecie, zorganizowana jest z okazji 15-lecia zespołu. Zaczęło się od „Taką wodą być”, nie zabrakło „Łydki”, „W piwnicy u dziadka”, najbardziej znanych „Zanim pójdę” i „Wszystko jedno” - utworów jeszcze z pierwszej płyty.



- Szkoda, że nie zagrali „IQ”. Lubię ten kawałek - mówił Radek Mierzwa, który na koncert przyjechał z Bydgoszczy.

- Brakowało „Pamiętnika z młodej zielarki” - wtrącał Piotr Ziółkowski. - Wiem, że to dołujący utwór, ale przecież tak się zaczynała subkultura emo w Polsce.

- Wszystkiego nie zagrali, ale i tak było warto. Nie wiedziałem, że światło może tak świetnie pracować na tej sali - zachwycał się 27-letni Adrian Gruchała.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.