Wyjazd z supermarketu trzeba przebudować, bo jest niebezpieczny

Czytaj dalej
Fot. Łukasz Koleśnik
Łukasz Koleśnik

Wyjazd z supermarketu trzeba przebudować, bo jest niebezpieczny

Łukasz Koleśnik

Na początku tygodnia pisaliśmy o problematycznym wyjeździe z marketu Lidl. Zarząd Dróg Wojewódzkich zabrał głos w tej sprawie.

Kierowcy męczą się z wyjazdem z marketu na ulicę Wyspiańskiego od wielu lat. Jak się jednak okazuje, obowiązek dostosowania wyjazdu nie należy do Zarządu Dróg Wojewódzkich, pod których opieką jest m.in. ulica Wyspiańskiego, ale do właściciela placu, na którym znajduje się market Lidl oraz galeria.
- Projekt techniczny przebudowy zjazdu został uzgodniony przez tutejszy zarząd w 2010 roku - mówi Grzegorz Szulc, zastępca dyrektora ds. zarządzania drogami i mostami w ZDW w Zielonej Górze.
- W następnym roku przebudowa została wykonana przez inwestora z Poznania, zgodnie z uzyskanym pozwoleniem na budowę - zapewnia.

Wygląda więc na to, że pod względem technicznym przebudowa wyjazdu z placu została odpowiednio wykonana. Mimo to wielu kierowców wciąż ma tam problemy.

Z danych otrzymanych z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wlkp. wynika, że od 2014 do 2016 roku na całym odcinku ulicy Wyspiańskiego doszło do trzech wypadków, w których cztery osoby zostały ranne. Oprócz tego aż 48 kolizji zdarzyło się właśnie na Wyspiańskiego.
- Już wcześniej wysyłaliśmy pisma do właściciela działki, w których stwierdziliśmy niedogodności związane z wyjazdem z parkingu - mówi Grzegorz Szulc.

Wczoraj odbyło się kolejne wspólne spotkanie w sprawie wyjazdu na Wyspiańskiego. Nad wypracowaniem wspólnego rozwiązania dyskutowali przedstawiciele urzędu marszałkowskiego, komendy wojewódzkiej policji w Gorzowie Wlkp., burmistrz Gubina oraz właściciel działki. Wkrótce poinformujemy na łamach „GL” o decyzjach, które ustalono na tym spotkaniu.

Łukasz Koleśnik

Co robię?


Żadna tematyka mnie nie odstrasza. Biznes, polityka, sport, reportaże, fotoreportaże, relacje, newsy, historia. Dzięki temu też pogłębiam swoją wiedzę i doskonalę swoje umiejętności.


Największą satysfakcję z pracy mam wtedy, kiedy w jakiś sposób mogę pomóc. Dlatego często opisuję ludzi z problemami, chorych i potrzebujących oraz zachęcam do pomocy. I kiedy uda się pomóc nawet w najmniejszym stopniu, to jest plus. 


Działam głównie na terenie powiatu krośnieńskiego. Obecnie trzymam rękę na pulsie, jeśli chodzi o poszczególne inwestycje w regionie, jak chociażby przygotowywane podniesienie zabytkowego mostu w Krośnie Odrzańskim (Czy zabytkowy most w Krośnie Odrzańskim zostanie podniesiony w tym roku? To coraz mniej prawdopodobne), przyglądam się rozwojowi szpitala w regionie (Zachodnie Centrum Medyczne w końcu kupiło nowy rentgen do szpitala. Budynek w Gubinie doczeka się termomodernizacji).


Jak trafiłem do Gazety Lubuskiej?


W Gazecie Lubuskiej jestem zatrudniony od kwietnia 2015 roku. Wcześniej też pracowałem jak dziennikarz, głównie na terenie Gubina i okolic. Tam stawiałem też swoje pierwsze kroki w zawodzie, poznałem podstawy, złapałem kontakty.


Początkowo nie łączyłem swojej przyszłości z dziennikarstwem. Myślałem o informatyce albo aktorstwie (wiem, spory rozstrzał ;) ). Ostatecznie trafiłem jednak na studia do Wrocławia, gdzie studiowałem na kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Poszczęściło mi się i po studiach zacząłem pracę w zawodzie oraz trwam w nim do dziś.


O mnie


Jestem miłośnikiem piłki nożnej oraz koszykówki. Od lat zapalony kibic Borussii Dortmund. Łatwo się domyślić, że w wolnym czasie lubię oglądać mecze, ale nie tylko. Czytam książki. Głównie kryminały lub biografie. Kinomaniak. Oglądam filmy (fan Gwiezdnych Wojen, ale tych starych) i seriale (za dużo by wymieniać). Lubię czasem pobiegać (za rzadko, co po mnie widać ;) ). Tak w skrócie. To tyle :)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.