Wolsztyn: Mieszkańcy powiatu skarżą się na połączenie autobusowe pomiędzy miejscowościami

Marcin Paczkowski

Wśród pięciu nowych obietnic PiS znalazło się te dotyczące przywrócenia zredukowanych połączeń autobusowych. Prezes Jarosław Kaczyński zapowiedział, że rząd chce podwoić liczbę przejechanych kilometrów do jednego miliarda z pół miliarda obecnie. Na ten cel z budżetu państwa ma być przeznaczone 1,5 mld zł. Nie wiadomo jeszcze, w jaki sposób pieniądze mają być rozdzielane i jaka pula trafi do Wielkopolski i Lubuskiego.

- W związku z tym programem mamy wiele pytań od przedsiębiorców odnośnie funkcjonowania komunikacji autobusowej. Jednak na szczebel lokalny żadne konkrety jeszcze nie trafiły i na razie nie wiemy, na czym ma program polegać

- komentuje burmistrz Wolsztyna, Wojciech Lis.

Obecnie bardzo dużo słychać o problemach PKS Poznań, do którego finansowania mają przyłączyć się okoliczne samorządu z okolic samego Poznania. Sytuacja finansowa spółki jest bardzo zła i grozi jej likwidacja. Problemy te żywo przypominają te, jakie przed trzema latami przechodzili mieszkańcy powiatu wolsztyńskiego, kiedy likwidowano PKS Nowa Sól, który był głównym przewoźnikiem w Wolsztynie. Wówczas jednak na rynek wszedł PKS Gorzów Wlkp., który przejął siatkę połączeń. Mimo tego wiele połączeń wówczas zniknęło.

Obecnie, spoglądając na rozkład jazdy autobusów, można odnieść wrażenie, iż kursują one głównie w dni nauki i to w tych godzinach, kiedy uczniowie mają jeździć do i z szkoły. W Wolsztynie funkcjonuje prywatny przewoźnik, jednak i on z przyczyn ekonomicznych także usunął w ostatnich latach wiele kursów. Największy z tym problem mają uczniowie z Powodowa, którzy do samego Wolsztyna się dostają, rano do szkoły jeszcze dojadą. Problem zaczyna się z powrotem, ponieważ kończąc lekcję o 15, nie zawsze uda się zdążyć na autobus w kierunku Wolsztyna, który odchodzi krótko po 15. Jeśli nie zdążą i pojadą później, to owszem do Wolsztyna się dostaną. Kłopot jest wtedy, gdy są spoza miasta.