Wolne Miasto Poznań i znikająca rodzina

Czytaj dalej
Fot. UM Poznań
Błażej Dąbkowski

Wolne Miasto Poznań i znikająca rodzina

Błażej Dąbkowski

Miasto chce, by Poznań promował się nowym gadżetem. Koszulki z hasłem „Wolne Miasto Poznań” mają stać się projekcją otwartości.

T-shirty z nadrukiem „Wolne Miasto Poznań” mogą stać się nowym gadżetem promującym miasto. Na razie ich testową produkcję zlecił Gabinet Prezydenta Poznania.

To seria próbna, na razie rozdajemy je poznaniakom i czekamy na ich reakcje. Te jak na razie są pozytywne, dlatego już planujemy wyprodukowanie kolejnej partii

- tłumaczy Andrzej Białas, dyrektor gabinetu.

Dodaje też, że chciałby, by koszulki w przeciągu najbliższych miesięcy stały się miejskim gadżetem dostępnym w Centrum Informacji Miejskiej. - Obecne zainteresowanie wskazuje, że znalazłyby one nabywców - stwierdza Białas.

Sam logotyp został przygotowany jeszcze wiosną przez dwóch radnych - Marka Sternalskiego, Grzegorza Jurę oraz Zbigniewa Reia, którzy w formie plakatu wręczyli go prezydentowi Jackowi Jaśkowiakowi.

Nawiązuje on do znaku Coexist zaprojektowanego przez polskiego grafika Piotra Młodożeńca, w którym to litery C, X, T zostały zamienione na symbole religijne (Gwiazdę Dawida, muzułmański półksiężyc i chrześcijański krzyż).

Jeden ze współautorów logotypu, radny Marek Sternalski chce by wróciła na swoje miejsce rodzina, którą zastąpiono sercem. - Prezydent Jaśkowiak wspiera
facebook.com/marek.sternalski W pierwotnym projekcie "Wolne Miasto Poznań" miało symbol rodziny zamiast serca

Choć powstał on 2001 r. o znaku zrobiło się naprawdę głośno cztery lata później, kiedy zespół U2 postanowił wykorzystać go bez zgody autora podczas swojej trasy koncertowej.

- To była nasza inspiracja, ale postanowiliśmy dorzucić też inne elementy najlepiej oddające charakter naszego miasta - mówi Marek Sternalski. Wśród nich znalazł się m.in. symbol rowerzysty, osoby niepełnosprawnej oraz rodziny (każdy przypisany do innej litery).

W projekcie przedstawionym na koszulkach tej ostatniej jednak brakuje. Została zastąpiona sercem.

Dziwi mnie taka sytuacja, tym bardziej, że prezydent Jaśkowiak wspiera politykę prorodzinną, co widać choćby po stworzeniu Centrum Inicjatyw Rodzinnych. Nie doszukiwałbym się tu złej woli jego gabinetu, ale uważam, że ten symbol powinien wrócić

- przyznaje Marek Sternalski.

W podobnym tonie wypowiada się Grzegorz Jura. - Oczywiście serce jest symbolem miłości, ale powinniśmy uwzględniać różne wrażliwości, w tym tę konserwatywną - tłumaczy radny.

Dyrektor Białas odpowiada, iż uzyskał zgodę na modyfikacje znaku, dlatego dokonano korekty.

- Pamiętajmy, że jest on ogólną projekcją otwartości. Nie dalibyśmy rady zmieścić wszystkich symboli, np. krzyża prawosławnego. W zamianie rodziny na serce nie doszukiwałbym się żądnego podtekstu - podsumowuje.

Błażej Dąbkowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.