Monika Kaczyńska

Wielkopolanie coraz bliżej polskiej bionicznej stopy

Normalne wchodzenie po schodach to luksus obecnie niedostępny dla większości osób po amputacji nóg. Nowa stopa protezowa może to zmienić Fot. 123 rf Normalne wchodzenie po schodach to luksus obecnie niedostępny dla większości osób po amputacji nóg. Nowa stopa protezowa może to zmienić
Monika Kaczyńska

Najdoskonalsze rozwiązania technologiczne stosowane w konstruowaniu protez nóg to rozwiązania wielkich światowych producentów. Wielkopolanie są już blisko wdrożenia własnego rozwiązania - bionicznej stopy. Zapowiadają już, że na tym się nie skończy.

Polska należy do krajów, w których liczba amputacji nóg, zarówno poniżej kolana, jak i na poziomie uda lub wyżej jest rekordowa. Tylko w ubiegłym roku było ich blisko dziesięć tysięcy. W ciągu dekady osoby po amputacjach nóg mogłyby zaludnić miasto wielkości Kalisza.

W przytłaczającej większości przypadków osoby te mogłyby prowadzić czynne, aktywne życie. Warunkiem jednak w równym stopniu jak rehabilitacja jest dostęp do nowoczesnych rozwiązań protetycznych.

Komponenty protez, które pozwalają na poruszanie się choćby zbliżone do normalnego są produkowane przez nieliczne firmy na świecie. Są też bardzo drogie. Sama bioniczna stopa produkowana za granicą kosztuje ponad sto tysięcy złotych.

Koszt protezy podudzia z takim elementem jest porównywalny do ceny kawalerki w Poznaniu. Kwota refundacji z NFZ w przypadku protezy podudzia to maksymalnie 4,5 tys. zł.

Do tego stosowane rozwiązania nie zawsze spełniają oczekiwania użytkowników. Twórcy poznańskiej ENforce Medical Technologies postanowili rozwiązać oba problemy na raz i opracować oraz wdrożyć własną stopę bioniczną.

Pewnym krokiem

- O tym, że jest taka pilna potrzeba przekonał mnie los mojego sąsiada, który w wypadku stracił nogę. Młody chłopak został uziemiony w domu, bez pracy, bez perspektyw - mówi Adam Gramala, inżynier badań i rozwoju w ENforce Medical Technologies.

- Proteza, którą dostał za refundację z NFZ właściwie nie nadawała się nawet do chodzenia, nie mówiąc już o powrocie do pełnej aktywności. Stało się dla mnie jasne, że trzeba opracować własne rozwiązania, które będą tańsze i nie gorsze od tego co proponują światowe firmy

- dodaje.

W przypadku elementów protezowych droga „od pomysłu do przemysłu” jest jednak długa i kosztowna. Firma skorzystała więc także z dotacji z Wielkopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego 2014+, by zainwestować w infrastrukturę potrzebną do badań nad prototypem bionicznej stopy protezowej. - Bioniczna stopa jest wyzwaniem - mówi Adam Gramala. - Z jednej strony musi nią sterować zaawansowana elektronika, z drugiej przenosi ciężar ciała i musi być odporna mechanicznie. Kluczowym elementem stopy bionicznej jest tzw. zgięcie grzbietowo-podeszwowe - wyjaśnia.

W naturze odpowiada za nie staw skokowy. Dzięki niemu możemy chodząc pokonać na przykład niewysoki próg, nawet tego nie zauważając. Stopa dostosowuje się też płynnie do ukształtowania terenu. Gdy idziemy z górki jest nachylona w dół (podeszwowo), gdy idziemy w górę zgina się w stronę grzbietu. Ten ruch pozwala także zachować równowagę, gdy nastąpimy na kamień czy gałąź czy wkładać buty o różnej wysokości obcasów.

Stopy protezowe, nie tylko najprostsze, drewniane, ale także te nieco bardziej zaawansowane technologicznie, z włókien węglowych są tej funkcji pozbawione. Ma to daleko idące konsekwencje. W trakcie chodzenia znacznie bardziej obciążone są pozostałe stawy, a także druga noga.

Przełom w technologii

- Współpracujemy z osobami po amputacjach i fizjoterapeutami - mówi Adam Gramala. - Chodzi o to, by dokładnie poznać mechanikę chodzenia osób z protezami, rozpoznać problemy z tym związane i stworzyć taką stopę, która mogłaby zastąpić utraconą kończynę.

- Chodzenie po schodach to w przypadku osób z protezami największa trudność. Mamy ambicje, żeby bioniczna stopa w czasie normalnego poruszania się „rozpoznawała” schody i dostosowywała się do nich - mówi inżynier.

- Żadna z dostępnych na świecie nie ma takiego rozwiązania.Te najdoskonalsze wymagają sekwencji ruchów jakby „zapowiadających” wchodzenie na schody. Chcemy, aby nasza tego nie wymagała

- zaznacza.

Już wkrótce pierwsi pacjenci będą mogli ze stopy stworzonej w Wielkopolsce korzystać.

- W kwietniu 2020 roku będziemy mieli gotowy prototyp, nadający się do testowania przez pacjenta zero - pierwszego, którego wyposażymy w nasze rozwiązanie - mówi Adam Gramala. - Kolejne etapy to testowanie prototypu, wyeliminowanie „chorób wieku dziecięcego” i wdrożenie do produkcji. Naszym celem jest zwiększenie dostępności nowoczesnych rozwiązań protezowych dla pacjentów po amputacjach.

O dostępności zdecyduje znacznie niższa, niż w przypadku konkurencyjnych rozwiązań cena.

Na tym jednak ambicje ENforce Medical Technologies się nie kończą.

- Już myślimy o pracach nad własnym kolanem elektronicznym, które współpracowałoby z naszą stopą - mówi Adam Gramala.

Normalne wchodzenie po schodach to luksus obecnie niedostępny dla większości osób po amputacji nóg. Nowa stopa protezowa może to zmienić
Monika Kaczyńska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.