Dąbrowa: Powstanie wytwórni mas bitumicznych coraz bliżej. Nie ma potrzeby tworzenia raportu środowiskowego?

Czytaj dalej
Fot. Adrian Wykrota
Mikołaj Woźniak

Dąbrowa: Powstanie wytwórni mas bitumicznych coraz bliżej. Nie ma potrzeby tworzenia raportu środowiskowego?

Mikołaj Woźniak

Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wreszcie wypowiedziała się w sprawie wytwórni mas bitumicznych w Dąbrowie. Wcześniej kilkukrotnie wzywała do uzupełnienia dokumentów. W opinii RDOŚ nie jest potrzebne zlecanie raportu oddziaływania na środowisko takiej inwestycji. Z tym nie zgadzają się mieszkańcy. Decyzja pozostaje w rękach wójta Dopiewa, który w środę spotkał się z mieszkańcami.

Dwa najważniejsze wnioski wyciągnięte przez RDOŚ to, że nie jest konieczne sporządzanie raportu oddziaływania inwestycji na środowisko, a ewentualne zabudowania związane z wytwórnią mas bitumicznych powinny powstać maksymalnie na północnej części działki. Ta, którą bierze pod uwagę inwestor, firma Dolata, rozciąga się na obszarze kilkunastu hektarów.

- Wytwórnia zostanie więc maksymalnie przysunięta do granicy z gminą Tarnowo Podgórne i osiedlem domów w Batorowie. Nastroje wśród mieszkańców są mało pozytywne. Nie ma co się oszukiwać - ta inwestycja będzie oddziaływać zarówno na gminę Dopiewo, jak i Tarnowo Podgórne

- tłumaczy Natalia Wudarska, mieszkanka Batorowa i przewodnicząca stowarzyszenia Wspólna Sprawa, skupiającego przeciwników powstania inwestycji.

Wudarska dodaje, że mieszkańcy nadal nie wiedzą, czy będą stroną w postępowaniu. - Czujemy, że nasze stanowiska, wnioski, postulaty i protesty są ignorowane - komentuje pani Natalia. I zaznacza, że protestujący mieszkańcy nie wykluczają wejścia na drogę prawną. Dalsze kroki uzależniają od tego, co zrobią urzędnicy z Dopiewa. Sprawę powstania wytwórni w Dąbrowie śledzą też władze Tarnowa Podgórnego.

- Przy poprzednim postępowaniu składaliśmy swoje uwagi jako obserwator. Realnie nie mamy jednak wpływu na tę inwestycję. Oczywiście nie jesteśmy jej przychylni, to zrozumiałe. Wolelibyśmy, żeby w tym miejscu powstało coś, co nie wywołuje takich emocji, a przede wszystkim nie stwarza żadnego zagrożenia dla środowiska - tłumaczy Tadeusz Czajka, wójt Tarnowa Podgórnego. Zapewnia, że jeśli powstanie raport oddziaływania na środowisko dla wytwórni, to urzędnicy znów go zaopiniują.

Co zrobi wójt?

Mieszkańcy Dąbrowy mieli okazję spotkać się Adrianem Napierałą, wójtem Dopiewa w środę. Odbyło się coroczne spotkanie wiejskie. Nie było poświęcone tylko sprawie wytwórni mas bitumicznych, ale to ona wzbudza największe emocje.

- Zaprezentowaliśmy cały tryb postępowania w tej sprawie. Od złożenia pierwszego wniosku przez inwestora w maju 2017 roku, do jego wycofania, złożenia nowego, aż do obecnej sytuacji - przedstawia Adrian Napierała. Zaznacza, że przybliżył mieszkańcom także dodatkową ekspertyzę wykonaną przez państwową spółkę Wody Polskie, która nie dała przesłanek do zlecenia raportu oddziaływania na środowisko. Jedną z uwag protestujących było to, że wytwórnia może doprowadzić do skażenia wód.

- Obecnie stroną postępowania jest także prokurator. Jednak żadna z instytucji, łącznie z RDOŚ, nie wskazała, że raport jest wymagany. Sam decyzji jeszcze nie podjąłem, bo czekam na nadejście wszystkich dokumentów. Jednak na dziś nie widzę potrzeby, żeby zlecać raport

- podsumowuje wójt.

Z kolei Natalia Wudarska przypomina, że wciąż toczy się postępowanie dla działki w Dąbrówce. Tam również mogłaby powstać wytwórnia, ale inwestor jest bardziej zainteresowany terenem w Dąbrowie. Dla Dąbrówki raport oddziaływania powstał.

- W Dąbrówce wytwórnia zbudowana by była na łące, w dziewiczym terenie. A nie na terenie przemysłowym i dobrze skomunikowanym, jak w Dąbrowie - odpowiada Napierała.

Dla mieszkańców problemem jest także zanieczyszczenie powietrza oraz zwiększone natężenie ruchu. - Mamy jednak asfaltownię w Palędziu, która działa od 30 lat. Nikt się na nią nie skarży, nie oddziałuje ona negatywnie na środowisko - przytacza przykład Adrian Napierała.

Jeśli ostatecznie podejmie decyzję, o braku potrzeby sporządzania raportu i nikt nie wniesie sprzeciwu, to kolejnym krokiem jest wydanie decyzji środowiskowej. Po niej firma Dolata, będzie musiała wystąpić o warunki zabudowy. Tamto postępowanie potrwa kolejnych kilka miesięcy.

Inwestor zapewniał już, że wytwórnia będzie działała przez określony czas, a nowoczesna technologia zapewni brak uciążliwości dla mieszkańców. Ci jednak w to nie wierzą. Sam wójt Napierała deklaruje, że chce rozmawiać z inwestorem i osiągnąć porozumienie w sprawie ograniczenia produkcji.

Jeśli zostanie ono złamane, to firma będzie np. musiała wpłacać karę na konto gminy. Ewentualne pieniądze z nich miałby zostać przeznaczone na inwestycje w sołectwach.

Mikołaj Woźniak

Piszę przede wszystkim o polityce - na bieżąco monitoruję pracę posłów i senatorów z Wielkopolski, a także to jakie projekty ustaw trafiają do Sejmu. Zajmuję się również drogami - przede wszystkim planami budowy nowych dróg ekspresowych i krajowych, z których będą mogli korzystać mieszkańcy Wielkopolski. Zdarza mi się pisać także teksty interwencyjne, opisywać ludzkie historie, czy problemy przyszłych mieszkańców z opóźnionymi inwestycjami deweloperskimi. Staram się być na bieżąco z tym co się dzieje i poszukiwać tematów z naprawdę różnych dziedzin. Z "Głosem" jestem związany od czerwca 2015 r., czyli tak naprawdę od momentu... skończenia liceum.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.