W walce z globalnymi wyzwaniami kluczem są miasta

Czytaj dalej
Materiał informacyjny

W walce z globalnymi wyzwaniami kluczem są miasta

Materiał informacyjny

W walce ze zmianami klimatu i innymi globalnymi wyzwaniami rola miast jest kluczowa – taki jest wniosek z konferencji Miasto 2019 – Zarządzanie Miastem, która 29 października odbyła się w Katowicach. 13. edycja dorocznej konferencji, adresowanej do samorządowców, poświęcona była idei miast kreatywnych i kryzysowi klimatycznemu, a także wyzwaniom, jakie ten kryzys stawia przed miastami.

W walce z globalnymi wyzwaniami kluczem są miasta

Konferencja składała się z trzech części. W pierwszym panelu dyskutowano o tym, w jaki sposób budować miasta kreatywne i jakie na tej drodze występują ograniczenia. Wzięli w nim udział prezydent Gdańska, Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Łodzi, Hanna Zdanowska i wieloletni prezydent Gliwic, przewodniczący Związku Miast Polskich, a obecnie senator, Zygmunt Frankiewicz. Panel drugi, dotyczący problematyki zmian klimatu, moderował dziennikarz naukowy, dr Tomasz Rożek. Uczestniczyli eksperci: Kamil Wyszkowski, Dyrektor Generalny UN Global Compact w Polsce, dr Aleksandra Kardaś (naukaoklimacie.pl) i dr Janina Fudała z Instytutu Ekologii Terenów Uprzemysłowionych. Ta część konferencji dotyczyła głównych zagrożeń klimatycznych dla miast w perspektywie roku 2030, 2050 i 2100. Trzeci panel (Miasta wobec kryzysu klimatycznego) moderował red. Przemysław Jedlecki. Wzięli w nim udział: Prezydent Dąbrowy Górniczej, Marcin Bazylak, dr Justyna Glusman z UM st. Warszawa, Sylvia Berndorfer, ekspertka ds. klimatu miasta Wiedeń i Katarzyna Szymczak-Pomianowska, Dyrektor Departamentu Zrównoważonego Rozwoju miasta Wrocław. W tej części dyskutowano o miejskich strategiach adaptacyjnych do zmian klimatu zawartych w miejskich planach adaptacji do zmian klimatu.

W walce z globalnymi wyzwaniami kluczem są miasta

Miasto 3.0: najważniejsze są potrzeby mieszkańców

Konferencję otworzył wykład wstępny prof. Charlesa Landry’ego, uważanego guru kreatywnych miast. W książce „Kreatywne miasto” namawia do zupełnie nowego spojrzenia na miasta. Wśród warunków ich powodzenia wymienia m.in. wytrwałość, dobre skomunikowanie i perspektywiczne myślenie. Profesor, który ze swoimi wykładami zjeździł już wszystkie kontynenty, jest autorem koncepcji miasta 3.0, czyli miasta odpowiadającego potrzebom współczesnych ludzi. Miasta 1.0 to miasta przemysłowe, miasta 2.0 to miasta szklanych wież i elektroniki, takie jak np. Dubaj. Miasto 3.0 to nadal smart city, czyli miasto inteligentne, ale takie, w którym najważniejsze są potrzeby mieszkańców i ich zaspokajanie. Jak zauważa Landry, w idei miasta twórczego zawiera się też koncepcja smart cities: – Smart cities używają technologii w najlepszy możliwy sposób, przy czym to mieszkańcy powinni wskazywać, w jaki sposób chcą, by te rozwiązania były używane. Musi być współpraca i dyskusja o byciu smart city między mieszkańcami, firmami, władzami lokalnymi. Profesor Landry podkreśla, że miasto 3.0 korzysta z kreatywności mieszkańców, którzy każdego dnia je współtworzą i współdecydują o nim. Kultura i przedsiębiorczość takich miast oparta jest głównie na innowacjach: – Kreatywność i wyobraźnia ma ogromny wpływ na miasta. Wydaje mi się, że nawet większy niż kultura. Jego zdaniem, kluczem do powodzenia w rozwoju współczesnych miast jest wspieranie mieszkańców i budowanie zaufania: – Trzeba odnowić zaufanie między różnymi interesariuszami w mieście. To ważne, żeby stworzyć miasto, które będzie lepsze. Dlatego warto przemyśleć fundamenty, na których je budowano.

Samorządy potrzebują lepszego finansowania

Uczestniczący w konferencji samorządowcy mówili o tym, jakie warunki muszą być spełnione, by miasta stawiły czoła wyzwaniom współczesnego świata i pozostały ośrodkami rozwoju intelektualnego, kulturalnego i gospodarczego. Senator Zygmunt Frankiewicz, wieloletni prezydent Gliwic, podkreślał konieczność swobodnego działania i skrytykował realizowaną przez rząd politykę wobec miast: – Narzuca nam się sposób wykonywania zadań, nadzoruje się to, co powinno być domeną samorządów. Trudno wykorzystywać wszystkie możliwości, być bardzo kreatywnym, jeśli nie ma się pieniędzy albo swobody wykonywania zadań. Prezydent Gdańska, Aleksandra Dulkiewicz, mówiła o tym, że miasta kreatywne to takie, która mają zdolność przyciągania ludzi. Zwróciła także uwagę na brak równowagi pomiędzy nakładanymi na miasta i gminy zadaniami, a środkami przekazywanymi na ten cel z budżetu państwa. Jej zdaniem jednym z priorytetów miast twórczych są: – Bardzo jasne, głośno też przez nas zgłaszane różne postulaty związane ze zmianami w prawie, kwestie związane z finansowaniem samorządów, balansem między tym, ile samorządy mają dzisiaj zadań, a ile pieniędzy. Prezydent Łodzi, Hanna Zdanowska uważa, że miasto kreatywne to miasto budowane i zarządzane w zgodzie z mieszkańcami: – Kreatywność tworzy się tak naprawdę od mieszkańców, ona powinna iść od dołu, a my jesteśmy po to, żeby te rozwiązania, których oczekują mieszkańcy, które są priorytetem dla nich, stały się realne do zrealizowania, dlatego potrzebujemy m.in. narzędzi pod tytułem smart" – mówiła.

W walce z globalnymi wyzwaniami kluczem są miasta

Bitwa o zmiany klimatu toczy się w miastach

Zdaniem profesora Landry’ego, to od miast zależy to, czy stawimy czoła współczesnym wyzwaniom: – Jest globalna zgoda co do tego, że bitwa o zmiany klimatyczne - wielki problem współczesnego świata – zostanie wygrana lub przegrana w miastach. Miasta potrzebują zatem zasobów, by stawić czoła temu wyzwaniu. Dziś zastanawiamy się, jak nasze miasta będą wyglądać w przyszłości. Dzieje się tak, ponieważ świat, w którym żyjemy, jest bardzo kruchy. Dlatego ważne jest to, żebyśmy starali się usunąć pojawiające się problemy. Chodzi np. o kwestie ochrony środowiska czy ochronę osób najsłabszych, które potrzebują wsparcia, mimo że gospodarka się rozwija. Zagrożeń będzie przybywać, a problemy się wtedy nawarstwią. Zatem czas działać! – podkreślił.

Recentralizacja zagrożeniem dla miast

Podsumowując obrady, organizator konferencji, poseł do Parlamentu Europejskiego Jan Olbrycht, podkreślił:
– Jeśli chcemy rozwiązywać problemy współczesnego świata, to nie ma wyjścia – trzeba wzmacniać miasta, bo tam się będzie odbywała główna batalia. To nie jest tylko kwestia dobrej woli politycznej, to jest kwestia skuteczniejszego działania, rozsądku. Europoseł odniósł się też w tym kontekście do wprowadzonych ostatnio przez rząd zmian w systemie podatkowym, które znacznie uszczupliły dochody samorządów. W wyniku tych zmian niektóre z nich znalazły się w dramatycznej sytuacji. Jak podkreśla, polityka polegająca na odbieraniu miastom i gminom środków finansowych, blokuje też ich swobodę działania, a jej celem jest przesunięcie procesu decyzyjnego do Warszawy: –Recentralizacja może mieć negatywne skutki dla rozwiązywania takich problemów, co stanowi to zagrożenie dla miast. Jesteśmy aktualnie świadkami cofania się procesu decentralizacji w kierunku właśnie recentralizowania zadań. Z różnych powodów i różnie to jest robione, np. poprzez takie obciążanie samorządów nowymi obowiązkami, że one po prostu nie dają sobie z nimi rady i wtedy jedynym wyjściem z sytuacji może okazać się takie, żeby to agendy centralne przejęły te zadania, po to żeby, w cudzysłowie, pomagać samorządom. I ten zabieg jest dosyć często stosowany. Proces ten stanowi ewidentne zagrożenie, ponieważ powoduje obniżenie jakości zarządzania miastami. Przekonaliśmy się już bowiem, że w Polsce im niżej zejdzie się z procesem decyzyjnym, tym jest on bardziej skuteczny. Jeżeli zatem podejmuje się działania recentralizacyjne, traci się na skuteczności wykonywania zadań – podsumował obrady europoseł.

Jakie fundusze europejskie trafią do miast po roku 2020?

Trwają negocjacje dotyczące nowego wieloletniego budżetu Unii Europejskiej, czyli nowej perspektywy finansowej UE na lata 2021–2027. Cięcia w polityce spójności, polityce regionalnej i finansowaniu projektów społecznych forsuje Komisja Europejska. Zmianom tym sprzeciwia się Parlament Europejski, który na początku tego roku opowiedział się za utrzymaniem dotychczasowego poziomu finansowania.

Kluczowe innowacyjność, gospodarka, digitalizacja i klimat

Europosłowie nie chcą także uzależniania funduszy od krajowych celów gospodarczych: – Parlament Europejski traktuje politykę spójności jako jedną z najważniejszych europejskich polityk – mówi europoseł Jan Olbrycht, który w imieniu PE jest głównym negocjatorem budżetu Unii. Europoseł nie ma jednak złudzeń: – Jedno jest pewne – środki finansowe, jakie trafią do polskiego budżetu, będą niższe niż dotychczasowe – dodaje. – Nie wiemy do końca, ile tych pieniędzy będzie. Unia Europejska ma swoje priorytety i to z nimi musimy zgrać nasze polskie pomysły. Wtedy będzie szansa na uzyskanie europejskiego dofinansowania. Pieniądze europejskie nie idą bezwarunkowo. Są powiązane z tym, na co Unia kładzie nacisk. Obecnie chodzi o kwestie związane z innowacyjnością, gospodarką, digitalizacją i kwestiami klimatycznymi. To są zagadnienia najważniejsze i z tego, co się orientuję, to w Polsce właśnie nad takimi projektami się dzisiaj pracuje. Jeżeli będą mądrze przygotowane, zapewne będą mogły liczyć na unijne finansowanie – mówi.

W walce z globalnymi wyzwaniami kluczem są miasta

Nie czekać na Brukselę

Jan Olbrycht przestrzega jednocześnie przed czekaniem na ostateczne decyzje Brukseli: – W przypadku projektów europejskich należy szybko zaczynać. Czekanie na decyzję, kiedy unijne środki będą, jest absolutnym nieporozumieniem – podkreślił. Projekty, które będą mogły liczyć na unijne wsparcie, powinny uwzględniać nie tylko koszty budowy, ale i utrzymania. Przy ich ocenie brane pod uwagę będzie też i to, by każdy projekt był uzgadniany ze wszystkimi partnerami i przechodził konsultacje społeczne: – Dobrze przygotowany projekt to długi czas przygotowania, krótki czas realizacji inwestycji - podsumowuje.

Jeśli chcemy dogonić na rowerze pociąg, musimy jechać dwa razy szybciej

Europoseł zaznacza jednak, że pracy, by dogonić najsilniejsze miasta i regiony europejskie jest nadal dużo: – Jeśli chcemy dogonić na rowerze pociąg, musimy jechać dwa razy szybciej. Nie możemy liczyć na to, że silne regiony będą rozwijały się wolniej, że ktoś na nas poczeka. Zależy nam, żeby cała Unia rozwijała się szybko. Najważniejsze jest to, żeby nie zwiększać dystansu. Słabsi nie powinni zostawać w tyle. To jest brutalne, ale prawdziwe. Musimy wykonać dwa razy większy wysiłek, jeśli chcemy dogonić najlepszych.

Powrót do strony głównej

Materiał informacyjny

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.