Tymek przygotowuje się do leczenia w USA

Czytaj dalej
Fot. www.siepomaga.pl/ocalic-tymka
Marta Żbikowska

Tymek przygotowuje się do leczenia w USA

Marta Żbikowska

Historia 6-letniego Tymka ze Złotnik pod Poznaniem wzruszyła tysiące ludzi z całej Polski. To dzięki nim udało się zebrać kwotę na uratowanie życia chłopca.

To już jest pewne. Tymek Klimaszewski leci do Stanów Zjednoczonych po szansę na życie. Na stronie fundacji Siepomaga.pl licznik zbiórki zbliża się do stu procent. Mama chorego chłopca nie ma wątpliwości, że uda się uzbierać całą potrzebną kwotę, czyli dwa miliony złotych.

Tymek przygotowuje się do leczenia w USA
Waldemar Wylegalski Podczas niedzielnego pikniku w parku Wieniawskiego poznaniacy wrzucili do puszek ponad 80 tysięcy złotych. Pieniądze te zostały przekazane na leczenie Tymka.

- Jesteśmy w trakcie przygotowań do wyjazdu, Tymek poleci do Stanów Zjednoczonych z tatą, ja zostaję ze starszym synem i miesięczną córką - mówi Magdalena Klimaszewska. - Na razie Tymek jest w szpitalu, powinien zostać wypisany w ciągu kilku dni.

Sześcioletni Tymek ze Złotnik pod Poznaniem choruje na niezwykle rzadką i złośliwą odmianę raka splotu naczyniówkowego CPC, za którego odpowiedzialna jest mutacja w genie tp 53. Oznacza to, że wycięte guzy za każdym razem odrastają.

- W Polsce, niestety, nie ma protokołu, który przewidywałby leczenie takich przypadków. Jedyną szansą na życie dla naszego synka jest terapia w klinice w Ohio. Tam został opracowany protokół leczenia uwzględniający mutację genu, który stosowany jest z powodzeniem od kilkunastu lat

- tłumaczy mama Tymona.

Koszt terapii w Nationwide Children’s Hospital przekracza możliwości finansowe rodziny Tymka. W zbiórkę pieniędzy na leczenie chłopca zaangażowali się znajomi, przyjaciele oraz zupełnie obce osoby. W niedzielę, w parku za Operą w Poznaniu odbyła się impreza, podczas której, w zimowej scenerii zbierano pieniądze dla chłopca. Aby zorganizować Snow Picnic organizatorzy sprowadzili 50 ton śniegu ze Szwajcarii.

Dzięki zaangażowaniu i wpłatom tysięcy internautów udało się zebrać kwotę umożliwiającą wylot do USA. Tam sześcioletni Tymek miałby zostać poddany ciężkiej chemioterapii. Z powodu mutacji genu nie można uniego zastosować standardowej radioterapii. Podanie tego rodzaju chemii wiążę się z silnymi powikłaniami, na które profesor przygotowuje rodzinę.

- W Polsce, nie dość, że nie stosuje się tego rodzaju chemii, to jeszcze lekarze nie są przygotowani na leczenie tak ciężkich powikłań - tłumaczy mama chłopca. - Profesor powiedział nam, że dzieci po takiej terapii przez dwa, trzy tygodnie nie są w stanie nic przełknąć, bo mają tak poparzony przełyk. To bolesna terapia, ale jedyna, która może uratować nasze dziecko.

W klinice w Ohio na Tymka czeka profesor Jonathan Finley, światowej sławy neuroonkolog dziecięcy. Twierdzi on, że leczenie chłopca trzeba rozpocząć jak najszybciej. Czas nie jest dla Tymka łaskawy. Wycięte guzy odrastają bowiem coraz szybciej. W Polsce Tymek przeszedł już kilka operacji. Ich efekty były jednak krótkotrwałe.

Chłopca czeka terapia pełna bólu i cierpienia, ale to dla niego jedyna szansa na życie

Marta Żbikowska

[email protected]

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.