Turysta w Krakowie: dobro czy zło? Jakie zyski i straty przynoszą Małopolsce dzikie (często dosłownie) tłumy.

Czytaj dalej
Fot. Michal Czelusniak
Zbigniew Bartuś

Turysta w Krakowie: dobro czy zło? Jakie zyski i straty przynoszą Małopolsce dzikie (często dosłownie) tłumy.

Zbigniew Bartuś

Chmary turystów opanowały śródmieście Krakowa, wypierając stamtąd rdzennych mieszkańców, w tym pisarzy, poetów, plastyków, muzyków. To zabija ducha miasta. Czyli coś, z czego kulturalna stolica Polski z dawna słynie i co przyciąga do niej… chmary turystów. - Grozi nam to, co wcześniej spotkało Pragę: turystyfikacja i gentryfikacja, czyli radykalna zmiana charakteru tej części miasta. Stolica Czech utraciła przez to swój słynny urok i właśnie - ducha - ostrzega Karol Wałachowski, ekspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego. Jego zdaniem, wzorem metropolii na Zachodzie, trzeba wprowadzic opłaty turystyczne, z których wpływy winny iść w całości na inwestycje służace mieszkańcom. Trzeba też koniecznie ograniczyć permanentny wynajem mieszkań na Starym Mieście.

W najnowszym „Barometrze Bartusia” (do obejrzenia w Dziennik Polski TV i Krakowska TV) Karol Wałachowski, ekspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego, obala mity dotyczące dobrodziejstw spływających na Małopolskę i jej stolicę za sprawą rozwoju turystyki (od początku dekady liczba odwiedzających Kraków wzrosła z 8 do 13 mln rocznie).

- Od 2004 r. Stare Miasto straciło 16 tys. z 49 tysięcy mieszkańców. Krakusi wyprowadzają się, bo są zmęczeni i zniechęceni tym, iż wszystko wokół przestawia się na obsługę turystów, którzy mają zupełnie inne potrzeby. Z tego powodu znikają lokalne sklepiki, kawiarenki, bary, zieleńce, place zabaw, a także tradycyjne imprezy i… cisza nocna. Zastępowane są sieciówkami i całodobowym gwarem- mówi ekspert. Zaznacza, że to zabija wyjątkowy charakter miasta, jego klimat.

Masowo znikają… sąsiedzi. Z powodu naporu turystów, stawki za wynajem na Starym Mieście szybują. Dla jednych lokatorów stały się nieosiągalne, inni postanowili wykorzystać okazję: wyprowadzili się do innych dzielnic, a swe lokale w centrum wynajmują m.in. za pośrednictwem popularnych sieci „współdzielenia”, jak Airbnb - które służą niejednokrotnie do omijania podatków i stanowią coraz uciążliwszą – bo nieuczciwą - konkurencję dla tradycyjnych hoteli i kwater.

Nagminnie zdarza się, że większość lokatorów kamienicy w centrum to turyści. Rdzenni mieszkańcy mają codziennie innych sąsiadów. – To niszczy delikatną tkanką miejską - mówi Karol Wałachowski.

Czytaj więcej:

  • A może są to koszty, które warto ponieść dla osiągnięcia gigantycznych zysków z turystyki?
  • Na czyim przykładzie możemy się uczyć?
Pozostało jeszcze 53% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł dziennie.

    już od
    2,46
    /dzień
Zbigniew Bartuś


Dziennikarz, publicysta, felietonista Dziennika Polskiego (na pokładzie od 1992 roku) i mediów Polska Press Grupy, współtwórca i koordynator Forum Przedsiębiorców Małopolski, laureat kilkudziesięciu nagród i wyróżnień dziennikarskich (w tym Wolności Słowa, Dziennikarz Ekonomiczny Roku, Nagroda Główna NBP, Nagroda Grabskiego, Nagroda Kwiatkowskiego, Grand Prix Dziennikarzy Małopolski, nominacje do Grand Press).


 

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.