Tu w Poznaniu świąteczny klimat trwa cały rok! Jak produkowane są bombki?

Czytaj dalej
Fot. Adam Jastrzębowski
Nicole Młodziejewska

Tu w Poznaniu świąteczny klimat trwa cały rok! Jak produkowane są bombki?

Nicole Młodziejewska

Nie ma świąt bez bombek. Jednak ich życie nie zaczyna się dopiero w grudniu. W poznańskiej firmie Chemix świąteczne dekoracje robi się przez cały rok. Jak wygląda proces ich powstawania?

Ul. Pokrzywno w Poznaniu. Kawałek za Kinepolis. Pośród wielu budynków magazynowych i hal produkcyjnych różnych firm znajduje się jeden, w którym przez cały rok dzieje się świąteczna magia. To właśnie w nim, na pierwszym piętrze w zaledwie kilku pomieszczeniach działa firma Chemix, która od około 25 lat zajmuje się produkcją bombek.

- Zaczynaliśmy od bycia hurtownią artykułów papierniczych. A w latach 90. sklepy papiernicze sprzedawały też ozdoby świąteczne. Dlatego po pewnym czasie postanowiliśmy produkować je sami i tak robimy to dzisiaj - wspomina Szymon Groński, właściciel firmy.

W firmie pracuje zaledwie 12 osób. To tzw. dmuchacze, osoby, które zajmują się srebrzeniem bombek, lakiernicy i dekoratorki. Wszyscy oni w ciągu roku wykonują kilkaset tysięcy bombek różnych rozmiarów.

W biurze pana Szymona Grońskiego, właściciela firmy dwie ściany wypełnione są bombkami. Jak mówi to „ściany wzorów”. Na jednej z nich te w zestawach, na drugiej - te najbardziej reprezentacyjne lub które mają szczególne znaczenie. Oprócz klasycznych bombek z Mikołajem, pejzażem zimowym czy świątecznymi wzorkami nie brakuje też tych bardziej oryginalnych. Wśród nich jest np. biało-czerwona bombka z białym orłem.

- To wzór bombek, które co roku zamawia u nas wojewoda - tłumaczy pan Szymon.

Jak powstają świąteczne dekoracje?

Wszystko zaczyna się w oddziale pod Wolsztynem. Tam pracują tzw. dmuchacze, czyli osoby, które pracują ze szkłem. Za pomocą wysokiej temperatury, ale też siły własnych płuc ze szklanej rurki dosłownie wydmuchują oni bombki. Nie tylko te okrągłe. Dzięki zastosowaniu różnych form mogą wydmuchać wiele kształtów. Każda bombka na czubku ma szklaną rurkę. Pomaga ona w kolejnych etapach.

Następnie takie przezroczyste szklane kule z rurką trafiają do Poznania, gdzie w pierwszej kolejności są srebrzone.

Srebrzeniem bombek zajmuje się dwóch panów Romanów. Jeden z nich stoi przy wielkiej metalowej misie z wodą. Przy niej przymocowany jest specjalny wężyk, którym do bombek wpuszczany jest azotan srebra.

W jednej ręce pan Roman trzyma kilka bombek, a drugą wdmuchuje do każdej z nich azotan srebra. Następnie zanurza bombki w ciepłej wodzie, delikatnie nimi kręcąc.

- To przyspiesza reakcję substancji srebrzącej - mówi pan Roman, który srebrzy bombki, odkąd firma zajęła się ich produkcją.

Po wypełnieniu szklanych kul srebrem, bombki odkładane są na specjalne szyny z kolcami. Po drugiej stronie tej maszyny siedzi drugi pan Roman. Skrupulatnie ogląda on każdą z posrebrzonych bombek i wyciera je szmatką.

- Trzeba je dobrze wyczyścić jeszcze przed malowaniem. Jeżeli tego się nie zrobi to po nałożeniu lakieru zostaną plamy - mówi.

Pomieszczenie, w którym pracują panowie Romanowie, jest praktycznie puste. Oprócz sprzętu i kartonów z bombkami, nie ma w nim praktycznie żadnych mebli. Zastanawia mnie, czy srebrzenie może być w jakiś sposób niebezpieczne.

- Jak widać - śmieją się nasi rozmówcy wskazując na ścianę, na której znajduje się mnóstwo śladów, które wyglądają jak po strzelaniu. Okazuje się, że to kleksy ze srebra.

- Czasami jak się nie trafi do bombki, albo wężyk wystrzeli, to tak się dzieje - mówi jeden z panów Romanów.

- Ogólnie niczemu to nie szkodzi, ale bardzo brudzi. Praktycznie te plamy nie schodzą. Ubrań też nie można doprać - dodaje drugi.

Na podłodze w okolicy maszyny do srebrzenia leży pełno srebrnych odłamków, w których odbija się wpadające przez okno światło. Okazuje się, że jak w każdej pracy, tak i w tej zdarza się, że coś pójdzie nie tak.

- Bombki się tłuką - komentuje pan Roman, któremu chwilę wcześniej spadła jedna z nich. - Szczególnie, jak ktoś patrzy na ręce - dodaje.

Kolejnym miejscem, do którego trafiają bombki jest lakiernia. To właśnie tam bombki nabierają kolorów. Mogą być lakierowane z połyskiem lub matowo. Zastanawiające jest to, dlaczego wcześniej bombki muszą być srebrzone. Jak opowiada pan Szymon, teoretycznie nie muszą, można lakierować bezpośrednio szklane kule. Jednak wtedy każdy kolor będzie półprzezroczysty. Dlatego, by lakier prezentował się lepiej, bombki wypełnia się srebrem.

Dekorowanie wycisza

Ostatnim etapem w produkcji bombek i chyba tym najbardziej efektownym, jest ich dekorowanie. W Chemiksie każda bombka dekorowana jest ręcznie. Zajmują się tym cztery panie: Magda, dwie Agnieszki i Ania. Ostatnia z nich pracuje w Chemiksie już 20 lat.

- To bardzo fajna praca, wcale się nie nudzi, bo co jakiś czas maluje się coś innego, a przy tym jest ona spokojna i odprężająca - mówi pani Ania.

- Można medytować - dodaje jej koleżanka.

Dekoratorki siedzą przy dwóch wielkich stołach. Przed każdą z nich znajdują się pędzle, farby, brokaty i pisaki. To właśnie nimi dekorowane są bombki.

- Inspiracją do tego, co znajduje się na bombce często są widokówki i kartki świąteczne, ale wiele z nich jest też naszą własną inwencją - mówią zgodnie dekoratorki.

Po wymyśleniu wzoru sprawdza się, jak będzie on wyglądał na różnych kolorach bombek. Zawsze wybierane są te, które prezentują się najlepiej.

Każda dekoratorek odtwarza ten sam wzór na kilku bombkach. Czasami jedna bombka malowana jest kilka razy, ze względu na to, że każda warstwa potrzebuje czasu, by wyschnąć. Jeden wzór zawsze wykonuje jedna dekoratorka, bo jak mówi pan Szymon, każdy ma inny styl.

Gdy tylko farba wyschnie, bombkom ucina się rurkę. Potem gotowe bombki trafiają w ręce klientów, którzy je zamówili, ale także do sklepów sieci Bricomarché.

---------------------------

Zainteresował Cię ten artykuł? Szukasz więcej tego typu treści? Chcesz przeczytać więcej artykułów z najnowszego wydania Głosu Wielkopolskiego Plus?

Wejdź na: Najnowsze materiały w serwisie Głos Wielkopolski Plus

Znajdziesz w nim artykuły z Poznania i Wielkopolski, a także Polski i świata oraz teksty magazynowe.

Przeczytasz również wywiady z ludźmi polityki, kultury i sportu, felietony oraz reportaże.

Pozostało jeszcze 0% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Nicole Młodziejewska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.