Trzy lata temu odszedł prof. Lech Trzeciakowski

Czytaj dalej
Fot. Robert Domżał
Marek Zaradniak

Trzy lata temu odszedł prof. Lech Trzeciakowski

Marek Zaradniak

We wtorek, 7 stycznia mijają trzy lata od śmierci profesora Lecha Trzeciakowskiego, wybitnego polskiego historyka, badacza dziejów XIX i XX wieku, znawcy historii Poznania i Polski, konsultanta filmów historycznych. Zmarł w wieku 85 lat.

Lech Trzeciakowski urodził się 24 grudnia 1931 roku w Poznaniu. Był synem powstańca wielkopolskiego Mariana Trzeciakowskiego (urzędnika państwowego II Rzeczypospolitej) i Stefanii z domu Dębickiej. Wychowywany był w atmosferze patriotyzmu i wielkopolskiego etosu pracy. Stąd wzięło się jego zamiłowanie do historii, z którą związał całe swoje życie.

W wywiadzie, jakiego udzielił mi z okazji swych 80. urodzin mówił:

Mój ojciec Marian Trzeciakowski i dziadek Józef Trzeciakowski byli powstańcami wielkopolskimi. Rosłem w atmosferze dziejów Polski i walk o niepodległość. Gdy kończyłem pierwszą klasę szkoły powszechnej, zacząłem czytać powieści historyczne. W okresie okupacji, gdy chodziłem na tajne komplety, czytałem „Trylogię”, a koleżankom i kolegom opowiadałem dzieje jej bohaterów. Razem z kolegą z sąsiedztwa dawaliśmy przedstawienia teatru pacynek, m.in. „O Wandzie, co nie chciała Niemca”. W 1951 roku, po maturze w „Marcinku”, jako jedyny poszedłem na historię.

W 1938 roku Lech Trzeciakowski rozpoczął edukację w szkole powszechnej w Poznaniu. W latach 1939-1945 pobierał naukę na tajnych kompletach. W 1945 roku zdał egzaminy kończące szkołę powszechną i egzamin wstępny do Gimnazjum im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu. Maturę zdał w 1951 roku. Tuż po niej rozpoczął pracę jako nauczyciel historii w Szkole Podstawowej nr 46 w Poznaniu.

Studia na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza ukończył w 1955 roku i rozpoczął pracę w Instytucie Historii tej uczelni. W latach 1972-1978 był kierownikiem Zakładu Historii Kultury, a później w latach 1978-1991 kierownikiem Zakładu Historii Polski XIX-XX wieku. Wśród jego ponad 400 magistrantów był m.in. Adam Michnik. W 1973 roku Lech Trzeciakowski był recenzentem poświęconej wojnie polsko-bolszewickiej pracy doktorskiej Normana Daviesa.

Jako historyk specjalizował się w XIX i XX wieku.

- Mój ojciec oraz moi dziadkowie żyli w XIX wieku. Byłem zauroczony La Belle Epoque. Europa była bez wojen, a standard życia się podnosił. Poszedłem na seminarium do profesora Witolda Jakóbczyka. Pracę magisterską napisałem na temat ruchu mieszczańskiego w Wielkopolsce. Dostałem się na studia aspiranckie, czyli doktoranckie i w doborze tematu też wiele zawdzięczam prof. Jakóbczykowi. Dotyczył on polityki wielkopolskich elit

- mówił mi w wywiadzie prof. Lech Trzeciakowski.

W latach 1973-1978 był dyrektorem Instytutu Zachodniego w Poznaniu. Był też kierownikiem Zakładu Badań nad Polonią Zagraniczną Polskiej Akademii Nauk. Od roku 2001 był wykładowcą ówczesnej Wyższej Szkole Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa w Poznaniu.

Szczególne miejsce w jego badaniach naukowych zajmował Poznań, Wielkopolska i dzieje Niemiec. Był m.in. autorem książek „W dawnym Poznaniu” i „Życie codzienne w Poznaniu XIX-wiecznym”. Nie wszystkie książki ukazały się zażycia Lecha Trzeciakowskiego. Aktualnie do wydania przygotowywane są „Trudny lot orła białego” oraz „Nasza poznańska la Belle Epoque”. Pierwsza z książek to napisana przystępnym językiem historia Polski w okresie od rozbiorów do współczesności Dodajmy, że pierwszy tom „Trudnego lotu orła białego” napisał prof. Jerzy Topolski. Druga z książek opisuje Poznań od momentu zakończenia do wybuchu I wojny światowej.

Wykłady i seminaria Lecha Trzeciakowskiego były zawsze niezwykle interesujące. Uważał, on że o rozpoczęciu i końcu danego stulecia decyduje nie kalendarz, ale dziejące się właśnie wydarzenia. Jego zdaniem wiek XIX rozpoczął się Kongresem Wiedeńskim w 1815 roku, a zakończył I wojną światową. Granice XX wieku wyznaczały z jednej strony wspomniana I wojna światowa oraz zniszczenie World Trade Centre w 2001 i śmierć papieża Jana Pawła II z drugiej strony.

- Nie mówię, że jestem patriotą lokalnym, ale zwykłym, uczciwym szowinistą. Poznań jest miastem o wspaniałych tradycjach, które moim zdaniem nie w pełni wykorzystujemy. Tutaj powstawało państwo i chrześcijaństwo. W 1295 roku król Przemysł II ustanowił w Poznaniu godło Polski - orła w koronie na czerwonym tle. Jesteśmy jedynym miastem wymienionym w hymnie narodowym

- podkreślał. - Nie mogę zrozumieć, że tak trudno zdecydować się na utworzenie muzeum godła, barw i hymnu na powstającym nowym zamku. Rozszyfrowanie przez poznaniaków Enigmy było osiągnięciem większym niż niejedna bitwa. I wreszcie, to co ja określam Powstaniem Poznańskim, Czerwiec 1956 i Powstanie Wielkopolskie. W świadomości Polaków nie zajęło ono miejsca, na jakie zasługuje.

To Lech Trzeciakowski jako pierwszy uczony w 1981 roku nazwał wydarzenia Czerwca 1956 „Powstaniem Poznańskim”. Z okazji obchodów 50. rocznicy tamtych wydarzeń uczestniczył w konferencjach naukowych w Berlinie, Rzymie i Wiedniu.

W roku 2002 uhonorowano go w Wiedniu prestiżową nagrodą Herdera, a w roku 2011 godnością honorowego obywatela miasta Poznania. Dodajmy, że wśród odznaczeń, jakimi uhonorowany został prof. Lech Trzeciakowski, jest Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski nadany mu w roku 2014 przez prezydenta Bronisława Komorowskiego w 25. rocznicę przemian ustrojowych w Polsce.

Profesor Lech Trzeciakowski był miłośnikiem sztuki. Kolekcjonował kufle do piwa. Lubił muzykę country, jazz nowoorleański i operę. Jego ulubioną piosenką był przebój Louisa Armstronga „What a Wonderful World” . W młodości Lech Trzeciakowski uprawiał szermierkę. Do końca był kibicem Lecha Poznań.

Marek Zaradniak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.