Tomasz Maleta

Tomasz Maleta: 0:1 do przerwy

0:1 do przerwy Fot. sxc.hu 0:1 do przerwy
Tomasz Maleta

Zamieszanie z nagrodą dla Jagiellonii to nic innego, jak strzelenie przez radnych samobója. Najpierw przed całą piłkarską Polską ogłosili, że za dobry wynik w rundzie jesiennej uhonorują piłkarzy. I to niebagatelną kwotą - połową miliona. Teraz okazuje się, że z nagrody nici. A w roli egzekutora, który mimo woli kopnął rykoszetem piłkę do białostockiej bramki wystąpił radny Zbigniew Brożek. Ale już wkrótce szef komisji sportu (i nie tylko on) może się zrehabilitować.

Nie ulega wątpliwości, że nagroda powinna być przyznana zgodnie z prawem. Zresztą po ostatniej kontroli RIO w magistracie nikt nie zaryzykuje, by powstał jakikolwiek cień wątpliwości. Co nie znaczy, że od strony technicznej i finansowej przyznanie nagrody jest możliwe w każdej chwili. Zresztą przypadek takich działań ad hoc miał już miejsce. W czerwcu 2015 roku piłkarze Jagi razem z władzami klubu i trenerem Michałem Probierzem odwiedzili radnych na sesji. To było tuż po największym do tej pory sukcesie, czyli trzecim miejscu w piłkarskiej ekstraklasie. Radni nie tylko gratulowali żółto-czerwonym, ale też po nowelizacji budżetu uhonorowali Jagiellonię (500 tys. zł).

Trzeba wierzyć, że podobnie będzie już za kwartał. I nagroda będzie o wiele większa. Bynajmniej nie za kolejne miejsce na podium, ale za jakże upragnione przez kibiców - najwyższe.

Tomasz Maleta

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.