Teraz nie potrzeba nawet trotylu lub innych sztucznych ładunków wybuchowych, żeby zabić człowieka. Wystarczy klawiatura...

Czytaj dalej
Fot. Karolina Misztal
Jacek Pająk

Teraz nie potrzeba nawet trotylu lub innych sztucznych ładunków wybuchowych, żeby zabić człowieka. Wystarczy klawiatura...

Jacek Pająk

Teraz nie potrzeba nawet trotylu lub innych sztucznych ładunków wybuchowych, żeby dobić, a nawet zabić człowieka. Wystarczy zwykła klawiatura komputera, internet oraz chory umysł. No może jeszcze nóż, żeby go wbić prosto w serce...

Przyklejany w różnych miejscach w Polsce i na całym świecie charakterystyczny czerwony gadżet w postaci serduszka z napisem „Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy” stał się nie tylko symbolem jednej z najbardziej zwariowanych i wyjątkowo skutecznych zbiórek pieniędzy dla dzieci i seniorów, ale też silną marką pozytywnie promującą nasz kraj. A na taki sukces pracuje się latami. Przepraszam, źle napisałem, bo bezosobowo. Otóż nie „pracuje się”, ale sobie na to wspólnie zapracowaliśmy przez te 27 lat wspólnego grania z WOŚP.

Aż tu nagle - według jednego z hejterów - Orkiestra zamieniła się w Wielką Orkiestrę Świątecznej Przemocy. Wpis pojawił się tuż po śmiertelnym ataku nożownika na prezydenta Gdańska i tuż po tym, jak ze sceny na Długim Rynku, podobnie jak w całej Polsce, do nieba poleciało światełko - zgodnie z wieloletnią tradycją, którą wymyślił dyrygent Owsiak.

Po śmierci Pawła Adamowicza jedni płakali, byli w szoku, ale już inni natychmiast... hejtowali, jak ten wspomniany powyżej jegomość, który - delikatnie mówiąc - przesadził z modyfikacją nazwy WOŚP. Z resztą hejt wylał się wtedy strumieniami z różnych źródeł i wielu wydawców gazet i portali internetowych zdecydowało się zablokować komentarze. Co więcej, prokuratura w ekspresowym tempie zatrzymała kilkunastu „siewców mowy nienawiści”.

Nożownik, który na oczach rozradowanych, rozśpiewanych graczy Orkiestry wbił nóż prosto w serce szanowanego nie tylko przez gdańszczan prezydenta tego miasta, zranił przy okazji miliony wspomnianych symbolicznych serduszek. Może właśnie o to mu chodziło, choć na scenie - póki nie dopadli go ochroniarze - wykrzykiwał, że jest ofiarą torturowaną w więzieniu przez Platformę Obywatelską.

Mord z pobudek politycznych? Być może, ale z pewnością był to atak szaleńca - przez pewien czas leczonego i przed którym ostrzegała nawet jego matka. I nikt nic z tym nie zrobił. Czyli tak „po polsku”. Dopóki nic się nie dzieje, dopóty szkoda pary się tym zajmować. A jak się stanie, wtedy „mądry Polak po szkodzie”.

Tak jest i tym razem. Rząd uznał, że wojnę z hejterami czas zacząć na poważnie. Bo internetowi podjudzacze sieją nie tylko zgorszenie, ale już i śmierć. Tym bardziej, że hejt i groźby w sieci nie są tylko partyjne, czy światopoglądowe. Dostaje się wszystkim - prezydentom polskich miast, premierowi, prezesowi PiS, liderom partyjnym, Donaldowi Tuskowi itp. itd.

I w związku z tym niektórzy liderzy pękają, nawet ci wydawałoby się najsilniejsi, obyci z mediami.

Batutę WOŚP odłożył Jurek Owsiak zdruzgotany informacją o zasztyletowaniu prezydenta Gdańska. Mam nadzieję, że tylko odłożył, bo do jej podniesienia namawia dyrygenta Orkiestry wiele znanych i szanowanych osób - polityków, działaczy społecznych, duchownych, ale i zupełnie anonimowych ludzi.

Ale człowiek jest przecież tylko człowiekiem. Zalew hejtu może utopić nawet największych twardzieli.

Jacek Pająk

Komentarze

1
Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Jacek Zarazek

Z nienawiścią u nas jest podobnie jak z nazizmem w Niemczech. Niemcy udają, że to nie oni byli nazistami, że to jakieś nieznane plemię, które podbiło Niemcy, a potem rozpętało wojnę i holocaust. Podobnie pan Pająk udaje, że to nie opcja polityczna, której właśnie broni, rozpętała nienawiść i stosuje ją jako narzędzie walki politycznej, tylko nie wiadomo dokładnie kto, ale na pewno ci wszyscy po stronie PiS. Nienawiść można szerzyć nie tylko nawołując do czynów brutalnych i mordu ale tak, jak to robi pan Pająk podając informacje o rzekomym wykrzykiwaniu przez nożownika czegoś przeciwko Platformie Obywatelskiej, chociaż inni dziennikarze twierdzą, że nic takiego nie miało miejsca. A sam Owsiak ma na sumieniu mnóstwo nienawistnych aktów, żeby wspomnieć np proponowanie pani Pawłowicz "trochę seksu" dla rozluźnienia pleców", czy rozdając koszulki tym, którzy rozszyfrują wymyślony przez niego skrót R.W.K.P.W.K. Zapewne pan redaktor nie miał problemu z jego rozszyfrowaniem. Dostał pan koszulkę? Kiedyś profesor Bartoszewski nazwał wszystkich zwolenników PiS "bydłem" i "dyplomatołkami" i wszystkim po jego stronie barykady politycznej bardzo to się podobało i używają tych zwrotów do dziś rozszerzając ich zestaw jeszcze twórczo o swoje własne wynalazki. Osoby ze świecznika, poczynając od Tuska, stosują nieco bardziej wyrafinowane metody siania nienawiści jak np lejąc "krokodyle łzy" i obiecując obronę Gdańska. Przed kim? No oczywiście przed zwolennikami PiS, co to rzekomo sieją nienawiść, łamią konstytucję i demokrację. Nienawiść wylała się z szeregów PO, bo jej członkowie w swoich prymitywnych umysłach, sądząc według siebie, myśleli i myślą nadal, że obrzucając przeciwnika obelgami nakłonią innych do tego samego wykorzystując psychologię tłumu. Czy nie grożono ciągle śmiercią Kaczyńskiemu? Czy nie obrzucano go obelgami w Sejmie? Czy nie nawoływał do "fizycznego odsunięcia" i "pałowania" Lech Wałęsa". A proszę sobie obejrzeć nagrania z ostatniej konwencji PO i mowę Sikorskiego i jaki zachwyt budziły wśród najwybitniejszych jego kolegów obelgi miotane na Kaczyńskiego. Moim zdaniem był to mord polityczny i to starannie zaplanowany i zorganizowany przez przeciwników PiS. Bo PiSowi ten mord żadnych korzyści przynieść nie mógł, natomiast opozycji owszem, o czym świadczy natychmiastowy ryk udawanego oburzenia i sugerowanie winy PiS. Gazeta Wyborcza nie potrafiła nawet okazać na tyle przyzwoitości, żeby natychmiast po zabójstwie nie zlecić sondażu, na ile to zaszkodziło PiS. Ludzie, którzy nie mają poczucia, że to było świństwo, są ludźmi ułomnymi moralnie. Opozycja bez żenady stara się na tej tragedii zbić kapitał polityczny i teraz zaczyna walczyć z nienawiścią, ale też nie ze swoją. Ta walka ma na celu ukrócenie demokracji i uczynienie jej jeszcze bardziej fasadową niż do tej pory oraz ograniczenie wolności słowa, żeby szary człowiek nie mógł wyrażać publicznie swego oburzenia na niegodne czyny takich osób jak Niesiołowski, Środa, Thun, Balcerowicz, Tusk, Kopacz, Cimoszewicz i wiele wiele innych.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.