Taka powódź już nam nie będzie więcej grozić

Czytaj dalej
Marek Białowąs

Taka powódź już nam nie będzie więcej grozić

Marek Białowąs

Blisko 36 mln zł będzie kosztowała budowa nowego wału oraz modernizacja starych zapór przeciwpowodziowych przy Odrze.

- Przetarg na budowę wałów zostanie rozpisany jeszcze w tym roku - mówi Stanisław Tomczyszyn, wicemarszałek woj. lubuskiego. - Pieniądze na realizację tego zadania będą pochodzić z Regionalnego Programu Operacyjnego. Chcemy z tych pieniędzy Unii Europejskiej zabezpieczyć przed wodą m.in. odcinek Nietkowice - Będów po prawej stronie Odry.

Zakres projektowanych robót przewiduje m.in. budowę nowego wału i modernizację istniejących na długości blisko 7 km.
- Na takie zabezpieczenie czekamy od lat. W czasie ogromnej powodzi w 1997 r. nasze wały chyba cudem, ale jakoś wytrzymały. Zostały jednak mocno zniszczone - mówi Stanisław Konieczny, sołtys Niet-kowic. - Od tego czasu były jakieś remonty. To drobne prace, które nie ustrzegłyby nas przed dużą wodą. Do dziś, gdy ludzie słyszą w telewizji, że może być powódź, wpadają w panikę, zastanawiają się czy i u nas będzie niebezpiecznie.

Dziś zdaniem Stanisława Koniecznego stan wałów na Odrze w okolicach Niet-kowic nie jest dobry. Zapory są osłabiane przez gryzonie, głównie przez bobry, które bardzo upodobały sobie okolice Odry do budowy żeremi. Ostatnio koło mostu kolejowego zlikwidowano prawdziwe bobrze osiedle i załatano wał. Gryzonie jednak znajdują sobie nowe miejsca.
- Efekt jest taki, że w wałach są tunele jak w metrze. To bardzo je osłabia. Widziałem w okolicach Pomorska, gdzie była już modernizacja, jak nasypy ziemne są zabezpieczane kamieniami i umocnione stalową siatką - mówi sołtys Nietkowic. - Coś takiego przydałoby się i u nas.

W planach oprócz remontu wałów przewidziano też m.in. budowę nowego przepustu wałowego wraz z modernizacją kanałów i rowów, wykonanie na koronie wału nawierzchni o szerokości 3 m z ciężkich płyt drogowych.
Nowa inwestycja po ukończeniu chronić będzie wsie leżące po prawej stronie rzeki.

- Zwłaszcza w Będowie ludzie będą się cieszyć, bo tam niektóre domy stoją tuż przy wale przeciwpowodziowym - mówi S. Konieczny. - Trudno powiedzieć, czy teraz obronilibyśmy się przed wielką wodą. Nasz teren zalewowy to około 2 tys. ha. Gdyby Odra kiedyś wylała, to widzielibyśmy tylko kominy naszych domów.

Plany budowy cieszą wszystkich mieszkańców. Mają jednak też i inne propozycje.
- To, że wały będą solidne, to jedno - mówi Jan W., wędkarz spotkany nad rzeką. - Trzeba jednak też pomyśleć o pogłębieniu koryta rzeki. Kiedyś, za komuny, koryto miało minimum 2 m. Dziś znacznie mniej. W efekcie woda szybciej dociera do wałów. Bez pogłębiania koryta będziemy musieli budować wyższe wały. Jakoś komuna sobie radziła z pogłębianiem rzeki. I barki z węglem pływały aż do Szczecina...

Autor: Marek Białowąs

Marek Białowąs

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.