Szkolny dziennik tubą wójta?

Czytaj dalej
Fot. Paweł Relikowski / zdjęcie ilustracyjne
Anna Jarmuż

Szkolny dziennik tubą wójta?

Anna Jarmuż

Mieszkańcom gm. Czerwonak nie podoba się, że władze gminy wykorzystują szkolny dziennik elektroniczny do szerzenia poglądów o charakterze światopoglądowym, m.in. zapraszania na obchody Narodowego Dnia Życia czy msze święte.

- Dość dyskryminacji i wykorzystywania szkolnego dziennika elektronicznego do celów światopoglądowych

– mówią mieszkańcy gminy Czerwonak. Pod skargą na wójta podpisało się około 80 osób. Rada Gminy jednogłośnie uznała ją za zasadną. Od głosu wstrzymały się tylko trzy osoby.

Jak zwracają uwagę mieszkańcy, problemy zaczęły się w 2016 roku, gdy do szkół weszły na stałe dzienniki elektroniczne. W założeniu mają być one narzędziem komunikacji pomiędzy nauczycielami a rodzicami. Zdaniem skarżących, do tego właśnie powinny służyć. Tymczasem, stały się tubą komunikacyjną pomiędzy wójtem a mieszkańcami.

– W zakładkach „wiadomości” i „ogłoszenia” publikowane są m. in. zaproszenia na na imprezy, spotkania, uroczystości o jednoznacznym zabarwieniu światopoglądowym – tzn. propagujące w środowisku lokalnym wiarę i religię katolicką

– czytamy w skardze na wójta gminy Czerwonak.

Przykład: w grudniu dzieci zostały poproszone za pomocą dziennika elektronicznego, by wspólnie z wójtem nagrały, dla mieszkańców, płytę z kolędami. Jak zauważają mieszkańcy, płyta została wydana za środki publiczne. Czara goryczy przelała się jednak na przełomie marca i kwietnia. Rodzice najpierw otrzymali zaproszenie na obchody Narodowego Dnia Życia, a zaraz później mszę świętą za ofiary Zbrodni Katyńskiej i... katastrofy smoleńskiej.

– Głównym gościem obchodów był Jacek Pulikowski, dr inż budownictwa, nauczyciel akademicki na Politechnice Poznańskiej oraz pracownik Wydziału Teologii UAM, który propaguje bardzo radykalne poglądy, oparte o dogmaty religijne m. in. na temat szkodliwości masturbacji i in vitro czy propagujące jeden model rodziny, katolickiej

– mówi Hanna Rzepka, mieszkanka gminy, która razem z innymi podpisała się pod skargą na wójta.

Za równie ideologiczne część mieszkańców uznała zaproszenie na mszę w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej. Jak mówią, tego typu ogłoszenia, publikowane w dodatku na stronie szkoły, są niezgodne z zapisem Konstytucji oraz gwarancji sumienia i wyznania. Są dyskryminujące w stosunku do uczniów i rodzin niebędących katolikami.

– Nie interesuje nas, co urzędnicy robią w czasie wolnym, jaką opcję polityczną reprezentują i jakiego są wyznania. To ich prywatna sprawa. Chodzi nam o to, by zachować świeckość urzędu i szkoły, które są opłacane z naszych podatków

– tłumaczy Anna Szewczuk, mieszkanka Kicina.

Wójt gminy Czerwonaka zwraca uwagę, że przepisy nie zabraniają mu kierowania wiadomości o odbywających się w gminie imprezach za pomocą dziennika elektronicznego. Jak mówi, nie są one ani niezgodne z prawem, ani nie mają charakteru reklamowego.

– W dzisiejszych czasach, gdy informacja żyje tylko jedną chwilą, jak najczęstsze jej powtarzanie i przekazanie różnorodnymi kanałami pozwala na jej zaistnienie i zapamiętanie

– tłumaczy wójt, Jacek Sommerfeld. Zaznacza, że dyrektorzy mogą jedynie przychylić się do prośby o zamieszczenia informacji, nie ma takiego przymusu.

– Nieprawdą jest, co zarzucają skarżący, że ogłoszenia umieszczone w imieniu Wójta są ogłoszeniami zawierającymi treści religijne i ideologiczne. Ogłoszenia nie zawierają tego typu treści, a jedynie informują o wydarzeniach, które mogą je zawierać. Ogłoszenia nie zmuszają nikogo do uczestnictwa. Duża liczba uczestników imprez gminnych świadczy jednak o tym, że znaczna część mieszkańców jest zainteresowana tego typu informacjami – wyjaśnia Jacek Sommerfeld. Podkreśla, że w gminie odbywa się bardzo wiele imprez. Każdy znajdzie coś dla siebie.

Szkolny dziennik tubą wójta?
Waldemar Wylegalski Skarga na wójta Jacka Sommerfelda wpłynęła w kwietniu. W maju była omawiana na sesji Rady Gminy. Została uznana za zasadną

Wójt Czerwonaka, zachowanie radnych, którzy uznali skargę za zasadną, postrzega jako grą polityczną poprzedniej ekipy rządzącej. Jak mówi, wykorzystali oni wątpliwości niektórych mieszkańców „o radykalnie innym światopoglądzie”. Zignorowali za to podpisy osób, które żądały pełnego dostępu do informacji o wydarzeniach.

- To absurdalne - mówi Marcin Wojtkowiak, przewodniczący Rady Gminy Czerwonak. - Zajęliśmy się tematem na wniosek mieszkańców. Uznaliśmy skargę za zasadną, bo uważamy, że szkolny dziennik elektroniczny służy do komunikacji pomiędzy rodzicami a nauczycielami. Nie powinien być wykorzystywany do szerzenia poglądów politycznych i religijnych.

W tym samym tonie wypowiadają się mieszkańcy gminy. Podkreślają, że ich skarga nie ma absolutnie charakteru politycznego.

- Nie jest dla nas ważne, z jaką partią polityczną jest związany wójt. Gdyby poprzednia władza postępowała w taki sam sposób, nasze reakcja byłaby identyczna

- zaznacza Hanna Rzepka.

Radni gminy przyznają, że uznanie skargi jest symboliczne. Wójtowi nie grożą z tego powodu żadne konsekwencje.

Anna Jarmuż

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.