Natalia Dyjas-Szatkowska

Szansa na lepszy start

(Od lewej) Lidia Rusińska, Edyta Powałowska i Lucyna Sikorska to tylko część zespołu, tworzącego spółdzielnię socjalną Zielone Oko, która daje szansę Fot. Natalia Dyjas (Od lewej) Lidia Rusińska, Edyta Powałowska i Lucyna Sikorska to tylko część zespołu, tworzącego spółdzielnię socjalną Zielone Oko, która daje szansę na zatrudnienie osobom z zaburzeniami widzenia
Natalia Dyjas-Szatkowska

Pracownicy spółdzielni socjalnej Zielono Oko udowadniają, że choroba nie jest ograniczeniem, lecz... motywacją do działania!

- Pomysł na spółdzielnię socjalną zrodził się z osobistych, bardzo ważnych motywacji - mówi Lidia Rusińska. - W naszych rodzinach, wśród znajomych są osoby, które z różnych powodów nie mogły się odnaleźć na rynku pracy. Okazało się, że osób wykluczonych z rynku pracy, z powodów zdrowotnych jest dużo. To zachęciło nas do myślenia, jak stworzyć dla nich miejsca pracy i tak powstała wielobranżowa spółdzielnia socjalna. To kompleks usługowy, który oferuje sporo atrakcyjnych rozwiązań, a przy okazji wspiera innych. Jak mówią członkowie Zielonego Oka, to łączenie przyjemnego z pożytecznym.

W jaki sposób działają spółdzielnie socjalne? W jaki sposób wspiera je Ośrodek Wsparcia Ekonomii Społecznej? Poznaj historię jednej z nich!

Pozostało jeszcze 78% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Natalia Dyjas-Szatkowska

Dzień dobry! Nazywam się Natalia Dyjas-Szatkowska i jestem rodowitą zielonogórzanką. Pracuję w "Gazecie Lubuskiej" od 2016 roku. I choć z wykształcenia jestem filologiem polskim i teatrologiem, to swoją pracę zawodową związałam właśnie z mediami. 


W obszarze moich działań znajdują się: 



  • problemy i sprawy Zielonej Góry,

  • kwestie, które poruszają mieszkańców powiatu zielonogórskiego.


Ważne są dla mnie codzienne problemy mieszkańcówsprawy społeczne i kulturalne naszego regionu. Nie jest mi obojętny los zwierzaków i często piszę o nich na naszych łamach. Lubię spotkania z ludźmi i to właśnie nasi Czytelnicy są dla mnie wielką inspiracją. To oni podpowiadają, czym warto się zająć, co ich boli, denerwuje, ale i cieszy. 


Zawsze lubiłam rozmawiać z ludźmi. Jako osoba, która pracowała z nimi podczas organizacji różnych wydarzeń kulturalnych i festiwali, zrozumiałam, że to właśnie człowiek i jego historia są dla mnie najważniejsze. To więc chyba nie przypadek, że zaczęłam pracę w dziennikarstwie... 


W wolnych chwilach (jeśli jakaś się znajdzie... :)) nałogowo pochłaniam książki (kryminałom mówię nie, ale mocno kibicuję nowej, polskiej prozie) i z aparatem poznaję nasze piękne województwo lubuskie. Chętnie dzielę się urodą regionu na łamach "Gazety Lubuskiej" i portalu "Nasze Miasto". Nie boję się też pokazywać, co jeszcze mogłoby się tutaj zmienić. I to właśnie przynosi mi największą satysfakcję w pracy. Gdy uda się choć trochę ulepszyć otaczającą nas rzeczywistość. 


Czy w Twojej okolicy dzieje się coś ważnego? Masz sprawę, która Twoim zdaniem powinna zostać opisana w naszej gazecie? A może masz jakiś kłopot, który należy rozwiązać? Śmiało! Skontaktuj się ze mną, postaram się zająć danym tematem.


Kontakt do mnie: natalia.dyjas@polskapress.pl


Telefon: 68 324 88 44 lub: 510 026 978.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.