Strajk w Biedronce. Związkowcy planują spór zbiorowy. Lista zarzutów wobec pracodawcy jest coraz dłuższa

Marta Danielewicz

Zmiana regulaminu Zakładowego Funduszy Świadczeń Socjalnych, uchwalenie nowego regulaminu pracy, wydłużenie godzin pracy w soboty, brak odpowiedniej ochrony, zróżnicowanie wynagrodzeń w sklepach i brak chęci spotkania ze strony pracodawcy - tak wygląda lista zarzutów związkowców Solidarności z Biedronki. Planują wejście w spór zbiorowy z pracodawcą, nie wykluczają także strajku.

Związkowcy z Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" zapowiadają wszczęcie sporu zbiorowego przeciwko Jeronimo Martins, portugalskiej firmie, która jest właścicielem marketów sieci Biedronka.

Lista powodów tak napiętej sytuacji w Biedronce jest długa. Związkowcy uważają, że zmiana regulaminu Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych i uchwalenie nowego regulaminu pracy w sieci sklepów odbyły się bez zachowania 30-dniowego terminu, w którym Solidarność mogłaby składać swoje uwagi i wnioski.

Sprawą zajął się poznański okręg Państwowej Inspekcji Pracy. Jego kontrola, przeprowadzona w marcu i kwietniu tego roku, stwierdziła, że nie doszło do złamania przepisów prawa. Związkowcy zaskarżyli tę decyzję.

Zgłosiliśmy uwagi do kontroli przeprowadzonej przez inspektora pracy z Okręgowej Inspekcji Pracy w Poznaniu do Głównego Inspektora Pracy. Ten częściowo przyznał nam rację, jednak wskazał, że inspektor pracy nie mógł zarzucić naruszenia przepisów prawa pracy, rozstrzygając powstały spór. Brak jest bowiem podstaw prawnych regulujących wprost kwestie dotyczące pisma. W tym stanie faktycznym, sprawa tego rodzaju może zostać rozstrzygnięta wyłącznie przez właściwy sąd. Dlatego najpewniej sprawę skierujemy do sądu

- mówi Piotr Adamczak, przewodniczący Solidarności w Biedronce.