Staw w Parku Sołackim oczyszczono. Mułu już nie ma, ale został ogromny bałagan
Ogromny bałagan - tak radni osiedlowi z Sołacza opisują, to co zostało po odmulaniu stawu w Parku Sołackim. Chodzi m.in. o brud, zniszczenie płytek chodnikowych i dewastację trawników.
O sprawie głośno zrobiło się w piątek, gdy jednej z radnych opublikował na facebooku zdjęcia, zrobione po zakończeniu prac. W weekend część zniszczeń została usunięta. Jak jednak zauważają radni, sporo jest jeszcze do zrobienia.
- Z informacji, jakie mamy wynika, że naczelną zasadą, jaką miał się kierować wykonawca, było nie niszczenie zieleni oraz stosowanie środków transportu, które nie wpłyną na dewastację dróg. Widzimy, co innego - zauważa Paweł Szwaczkowski, przewodniczący zarządu Osiedla Sołacz.
Jak przyznaje, podczas trwania prac, do rady osiedla docierały też głosy zaniepokojonych mieszkańców. Chodzi o koparkę, która pod koniec listopada zjechała z pontonu na brzeg stawu i została wyciągnięta dopiero po dwóch dniach (do incydentu doszło w piątek, wrócono do sprawy w poniedziałek).
Zniszczenia w parku stały się tematem dyskusji podczas poniedziałkowego odbioru. Radni osiedlowi zgłosili swoje uwagi. Wykonawca zobowiązał się do nich zastosować.
W pozostałej części artykułu przeczytasz:
- - jak wygląda teraz Park Sołacki?
- - jak tłumaczy się wykonawca?
- - co zostało już zrobione?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł dziennie.
już od
2,46 ZŁ /dzień