Składowisko odpadów? To przecież magazyn trucizn

Czytaj dalej
Dariusz Chajewski

Składowisko odpadów? To przecież magazyn trucizn

Dariusz Chajewski

Czy firma w Wiechlicach funkcjonuje zgodnie z prawem? Nawet jeśli, to jej działalność urąga przepisom ochrony środowiska i zdrowemu rozsądkowi.

Teren składowiska, a raczej przetwórni odpadów w podszprotawskich Wiechlicach odwiedza teraz komisja za komisją. I wszyscy łapią się za głowy. Słychać zdanie, że jest to najbardziej niebezpieczne składowisko odpadów w regionie, ale fachowcy proszą o unikanie sformułowania „bomba ekologiczna”.

Przypomnijmy. W piątkowy wieczór na teren składowiska weszli przez przypadek członkowie stowarzyszenia Bory Dolnośląskie. Dodajmy, że teren nie był dozorowany, brama otwarta. Wokół znajdowały się nieszczelne beczki z chemikaliami. Kolejnego dnia do Wiechlic przyjechali inspektorzy ochrony środowiska, policjanci, urzędnicy i weszli do pomieszczeń tzw. przetwórni. Trudno powiedzieć, co tam było przetwarzane, nie wiedzieli o tym nawet pracownicy, twierdzący, że robią jakąś chemię, ale widok był przerażający.

Jak to się stało, że w Wiechlicach zainstalowała się taka „firma”? O tym przeczytasz w wydaniu PLUS.

Dariusz Chajewski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.