"Rycerze wiosny" grają w Stali Mielec

Czytaj dalej
Fot. Krzysztof Kapica
Kuba Zegarliński

"Rycerze wiosny" grają w Stali Mielec

Kuba Zegarliński

Od kiedy stery w Mielcu przejął Zbigniew Smółka, drużyna Stali punktuje aż miło. Gdyby liczyć punkty tylko od 1 października, byłaby liderem 1 ligi.

Stal Mielec imponuje na początku rundy wiosennej. 10 punktów w czterech meczach sprawiło, że mielczanie odskoczyli od strefy spadkowej i widmo degradacji nie wisi nad nimi, jak jeszcze kilka tygodni temu. Wsłuchując się w odgłosy szatni można nawet odnieść wrażenie, że w Stali nikt nie kalkuluje - wręcz przeciwnie, w każdym meczu walczymy o pełną pulę. Sytuację w tabeli piłkarze kasują w swoich głowach jeszcze przed wyjściem na murawę.

- Mamy kawał solidnego zespołu. Dziękuję moim piłkarzom, że udowodnili to po raz kolejny - mówił po meczu z Wigrami Zbigniew Smółka, który chyba po raz pierwszy podczas konferencji prasowej wyglądał na człowieka w pełni usatysfakcjonowanego.

Trudno się temu dziwić. Jego podopieczni wykręcili świetny wynik na początku rundy wiosennej i nie przestają piąć się w górę. Podobnego startu mogą pozazdrościć Stali nawet drużyny, których aspiracje sięgają awansu do ekstraklasy. Mniej niż 10 oczek do tej pory zdobyły zespoły z Chojnic, Katowic, Sosnowca oraz Nowego Sącza. Oczywiście taki start Stali został zauważony przez dziennikarzy z całej Polski, którzy już zaczynają nazywać ekipę Smółki „Rycerzami wiosny”.

Co na to sam trener?

- Zachowujemy spokój i chłodną głowę. Ta wiosna dopiero nadchodzi i mamy nadzieję, że uda nam się utrzymać taką dyspozycję jak najdłużej. Punkty oczywiście bardzo nas cieszą - powiedział Zbigniew Smółka. -W każdym meczu bardzo mocno walczymy o punkty i za to piłkarzom należy się duży szacunek - dodaje.

Podobnego zdania co trener, są jego podopieczni.

- Zdecydowanie za wcześnie, aby określać nas mianem „Rycerzy wiosny”. Przed nami jeszcze wiele spotkań, wiele wyzwań. Staramy się koncentrować tylko i wyłącznie na kolejnych rywalach - zaznacza kapitan mieleckiego pierwszoligowca Mateusz Cholewiak.

Statystyki jednak nie kłamią. Gdyby liczyć punkty od momenty gdy pojawił się na Solskiego - Stal liderowałaby lidze. - Do takich statystyk podchodzę ze spokojem. Najważniejsze jest to, co widać w tabeli na koniec sezonu - kończy Smółka.

Kuba Zegarliński

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.