Ruszył proces ws. śmierci Ukraińca Vasyla Chornei. Zatrudniająca go Grażyna F. oskarżona jest o nieumyślne spowodowanie śmierci [ZDJĘCIA]

Czytaj dalej
Fot. Jakub Czekała
Jakub Czekała

Ruszył proces ws. śmierci Ukraińca Vasyla Chornei. Zatrudniająca go Grażyna F. oskarżona jest o nieumyślne spowodowanie śmierci [ZDJĘCIA]

Jakub Czekała

W czwartek, 9 stycznia, w Sądzie Rejonowym w Nowym Tomyślu ruszył proces Grażyny F., oskarżonej o nieumyślne spowodowanie śmierci Ukraińca Vasyla Chornei, którego zwłoki znaleziono w lesie pod Wągrowcem.

36-letni obywatel Ukrainy pracował w zakładzie produkującym trumny, niedaleko Nowego Tomyśla. Jego zwłoki znaleziono 13 czerwca ubiegłego roku w kompleksie leśnym Leśnictwo Przysieka pod Wągrowcem. Jak wykazała sekcja zwłok, zmarł on poprzedniego dnia na skutek niewydolności oddechowo-krążeniowej.

Policjanci ustalili, że w upalny dzień mężczyzna zasłabł podczas pracy i stracił przytomność. Gdy inni pracownicy zawiadomili właścicielkę, ta zabroniła wzywać karetkę pogotowia i nakazała wszystkim iść do domu. Potem okazało się, że nieprzytomny mężczyzna zniknął z terenu zakładu.

Właścicielka zakładu, jak ustalili śledczy, wynajętym samochodem wywiozła jego ciało. Grażyna F. została oskarżona o nieudzielenie pomocy i nieumyślne spowodowanie śmierci Vasyla Chornei. W czwartek w Sądzie Rejonowym w Nowym Tomyślu ruszył jej proces. Kobieta nie przyznaje się do winy. Składa wyjaśnienia.

Czytaj też: Ukrainiec porzucony na śmierć przez pracodawcę: Siostra Vasyla Chorneia opowiada o swoim bracie. "Wyjeżdżał do pracy nie raz"

Już na samym początku procesu, prowadzący przewód sędzia Marcin Grabowski rozpatrywał wniosek o wyłączenie jawności całej sprawy. Na szczęście jednak dla zebranych w korytarzu sądu dziennikarzy z wielu redakcji, w tym ogólnopolskich telewizji, tak się jednak nie stało.

Zaraz po tym prokurator przypomniał Grazynie F. o co jest oskarżona. Ta nie przyznała się do stawianych zarzutów. Prosiła jednak by przez konsula przekazać wyrazy ubolewania rodzinie mężczyzny, w związku z tym co się stało.

Kobieta wysłuchała protokołu z przesłuchania, jaki przeczytał jej sędzia Grabowski. Złożyła również swoje dodatkowe wyjaśnienia wydarzeń feralnego dnia.

Opowiedziała, co wydarzyło się na terenie zakładu. Mówiła, że mężczyzna został tam zatrudniony dwa dni wcześniej. Podkreślała, że początkowo nie chciała przyjąć 36-latka do pracy, ostatecznie jednak się zgodziła. Z jej wyjaśnień wynika, że dnia, którego doszło do tragedii, mężczyzna pracował przy maszynie, wykonywał jednak lżejsze zadania. W pewnym momencie źle się poczuł.

Z relacji kobiety wynika, że kazała mężczyźnie odpocząć. Po chwili też kazała podać mu wody i położyć na podłodze, by ten się schodził. Kobieta zeznała, że opuściła pomieszczenie. Gdy wróciła, to inny obywatel Ukrainy - Siergiej - prowadził już reanimację 36-latka.

Czytaj też: Rodzina zmarłego Ukraińca Vasyla Chornei otrzymała pół miliona zł. Pierwszą transzę osobiście zawiózł konsul honorowy Ukrainy w Poznaniu

Nie zdecydowano się jednak na wezwanie pogotowia ratunkowego. Dalej kobieta zeznawała, co stało się po tym, gdy Siergiej stwierdził że jego kolega nie żyje. Pojawił się tu nowy element, jaki wcześniej nie wypłynął w toku postępowania.

Kobieta zeznała, że Siergiej chciał podrzucić ciało swojego kolegi na teren innego zakładu, z kilku znajdujących się w okolicy. Twierdzi, że sprzeciwia się temu pomysłowi.

Czytaj też: Ciało Ukraińca odnalezione pod Skokami. Prokuratura wciąż czeka na wyniki sekcji zwłok

Sędzia odczytał zeznania procesowe Siergieja. Ten zeznał tam m.in. że kilkukrotnie mówił Grazynie F. by ta wezwała pogotowie jeszcze podczas reanimacji, a także po tym, jak Vasyl już prawdopodobnie zmarł. Mężczyzna zeznał również, że mówił kobiecie by ta poinformowała policję.

Zeznał również, że szefowa po zdarzeniu kazała wszystkim opuścić firmę. Dodał, że jakiś czas po jego powrocie do domu, Grażyna F. zadzwoniła, że ma jej pomóc załadować zwłoki do furgonetki.

Ten początkowo nie chciał się zgodzić, jednak kobieta miała zagrozić mu tym, że nie zapłaci za pracę. W czwartek zeznawał również leśniczy, który znalazł zwłoki w lesie pod Wągrowcem. Następnie za pośrednictwem biegłego tłumacza zeznawał obywatel Ukrainy, znajomy zmarłego 36-latka.

Więcej informacji na nowytomysl.naszemiasto.pl.

Czytaj więcej o sprawie Vasyla Chornei:

Jakub Czekała

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.