Ratusz daje ultimatum. Wykonawca ma poprawić szczecinecką fontannę

Czytaj dalej
Fot. Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic

Ratusz daje ultimatum. Wykonawca ma poprawić szczecinecką fontannę

Rajmund Wełnic

Do 8 września wykonawca ma poprawić szczecinecką niebezpieczną fontannę. Inaczej na jego koszt zrobi to ratusz, bo włodarze miasta tracą cierpliwość.

Po kolejnej wpadce, jaką było zarwanie się fontanny na placu Wolności pod ciężarem samochodu, jaki na nią wjechał, cierpliwość włodarzy Szczecinka się skończyła.

- Do 8 września wykonawca ma ją wyremontować i zrobić zgodnie z projektem, inaczej zrobimy to my na jego koszt - mówi wiceburmistrz Szczecinka Daniel Rak.

Seria wypadków

Problem nie jest nowy. Najpierw - sama z siebie - zapadła się jedna z płytek fontanny posadzkowej. Potem zarwało się ich więcej, gdy na nawierzchnię wjechało auto gazowników, a ostatnio doszło do prawdziwej katastrofy, gdy ciężaru samochodu służb komunalnych nie wytrzymało kilkanaście płytek.

- Wykonawca wcześniej deklarował naprawę, ale tego nie zrobił - wiceburmistrz tłumaczy, że wsporniki, na których opierają się kamienne płyty, miały wytrzymywać tonę nacisku.

I takie wykonawca zamówił, ale potem okazało się, że słupki mają nośność pół tony. Ratusz zlecił badania w laboratorium, które pokazały, że wsporniki nie trzymają parametrów.

Do tego zabrakło na ich szczycie kryzy samopoziomującej, która przenosiłaby obciążenia boczne przy najechaniu samochodu. - Atestu na całość nie dostarczono nam do dziś - dodaje Daniel Rak.

Bez wjazdu

Burmistrz Jerzy Hardie-Douglas mówi, że i po naprawie i wzmocnieniu konstrukcji fontanny, nie będzie ona udostępniona do ruchu kołowego.

- Specjalnie ulokowaliśmy ją z dala od budynków, w takim miejscu, aby np. nie musiała tam wjeżdżać straż pożarna - wyjaśnia.

- Teren będzie ograniczony ławkami i stojakami na rowery. Fontanna posadzkowa na placu przed ratuszem to element większej przebudowy ulic w centrum Szczecinka. Za 6 milionów złotych nową nawierzchnię otrzyma nie tylko plac Wolności i deptak Władysława Bartoszewskiego, ale i części pobliskich ulic Zamkowej, 1 Maja, Podgórnej oraz Wyścigowej.

Rajmund Wełnic

Z lokalną prasą - najpierw Głosem Pomorza, a następnie Głosem Koszalińskim - jestem związany od 1995 roku. Do redacji trafiłem niemal prosto po studiach. Mam to szczęście, że mogę pisać o swoich pięknych rodzinnych stronach - Szczecinku i powiecie szczecineckim. Szczęśliwie żonaty z Martyną, jakżeby inaczej - mieszkanka Szczecinka. Wolny czas "pożerają" mi obecnie pociechy (Zuzia, 2009) i Felek (2015). Zaciekły kibic piłkarski.


Mieszkaniec Szczecinka od urodzenia, z tym miastem związany razem z rodziną na dobre i złe. Pisałem o Szczecinku i powiecie szczecineckim w Głosie Pomorza, a obecnie w Głosie Koszalińskim, naszym dodatku Głosie Szczecinka oraz na portalach gk24.pl i szczecinek.naszemiasto.pl Z wykształcenia i zamiłowania historyk, więc dzieje regionalne zajmują dużo miejsca w mojej działalności. Cenię sobie interakcje i współpracę z Czytelnikami, którzy współtworzą nasz portal. Piszę dla Nich, z Nimi i o Nich

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.