"Przepraszam, że 16 lat siedziałem cicho" - mówi Łukasz. 32-latek jest ofiarą księdza Rafała, byłego proboszcza parafii w Gołuchowie

Czytaj dalej
Fot. Marcin Szyndrowski
Marcin Szyndrowski

"Przepraszam, że 16 lat siedziałem cicho" - mówi Łukasz. 32-latek jest ofiarą księdza Rafała, byłego proboszcza parafii w Gołuchowie

Marcin Szyndrowski

Po opublikowanym 20 stycznia w portalu Krotoszyn.NaszeMiasto.pl artykule zatytułowanym „Proboszcz parafii w Gołuchowie zawieszony! Ksiądz jest oskarżany o molestowanie seksualne” do redakcji zgłosił się 32-letni Łukasz z Krotoszyna. Mężczyzna zrzuca z siebie ciężar, który nosił od 16 lat. Mówi, że jest ofiarą księdza Rafała, m.in. byłego proboszcza parafii w Gołuchowie i wikariusza parafii w Krotoszynie.

Przedstaw się Łukaszu.
Mam 32 lata. Jestem najstarszy z rodzeństwa. Gdy byłem w „zerówce”, całą rodziną przeprowadziliśmy się do Krotoszyna, wcześniej mieszkaliśmy na wsi.

Jaką rolę w Twoim życiu pełni wiara?

Już jako nastolatek bardzo poważnie traktowałem temat Kościoła i Boga. Pochodzę z niezamożnej, wielodzietnej rodziny, gdzie głównymi wartościami wpajanymi nam przez rodziców był szacunek, dobro własne i innych, prawda oraz pomoc bliźnim. Rodzice w kwestiach wiary byli bardzo konserwatywni. W każdą niedzielę uczestniczyłem we mszy, różańcu, roratach itp. Lubiłem to w przeciwieństwie do moich znajomych. Bardzo lubiłem śpiewać, modlić się na głos z innymi. Czułem, że to swego rodzaju jedność Boża. Kościół i rodzice zbudowali we mnie ważne wartości takie jak rodzina, chęć niesienia pomocy czy szacunek.

Czytaj też: Proboszcz parafii w Gołuchowie zawieszony! Ksiądz jest oskarżany o molestowanie seksualne

W jakich okolicznościach poznałeś księdza Rafała?

W kościele. To tam miałem z nim kontakt. Przy nabożeństwach i spowiedzi. Jakim był człowiekiem? Innym od księży, których znałem. Był nieszablonowy. Poza kościołem ubierał się normalnie, jak każdy. Nikt nie powiedziałby, że to kapłan. Był dobrze ubrany, zawsze potrafił żartować i z nami rozmawiać.

Nosisz w sobie ciężar, który zamierzasz w końcu z siebie zrzucić. Napisałeś o tym do adwokata braci Sekielskich. Powróćmy do tamtego okresu. Opowiedz nam swoją historię.

Podszedł do mnie pewnego wiosennego dnia w szkole, na przerwie. Mój spowiednik, mój nauczyciel na dalszych etapach życia. Powiedział, że ma do mnie bardzo ważną sprawę i zapytał, czy mógłbym go odwiedzić po południu w domu parafialnym, koniecznie w ten dzień. Tak zrobiłem, myśląc, że ma dla mnie jakąś ważna misję, rolę w Kościele, którą chciałem pełnić, np. czytanie podczas mszy, śpiewanie w chórze kościelnym. Po powrocie do domu opowiedziałem mamie o moim spotkaniu. Poszedłem na nie o wyznaczonej godzinie. Byłem lekko poddenerwowany, gdyż Kościół pełnił w moim życiu naprawdę bardzo ważną rolę...

Proboszcz parafii w Gołuchowie został zawieszony, po tym jak oskarżono go o molestowanie seksualne
Marcin Szyndrowski Dom parafialny przy kościele

Co się stało Łukaszu?

Pamiętam, jak drzwi otworzyła organistka naszej parafii i prawa ręka proboszcza. Lekko zdziwiona wpuściła mnie do środka i wskazała drogę. Wszedłem do pokoju ks. Rafała. Zaproponowano mi wodę, herbatę, słodycze itp. Mnie jednak obchodziło tylko jedno - o co może chodzić? Ksiądz rozpoczął rozmowę, upewniając się kilkukrotnie, że nikomu nic nie wyjawię. Gdy się zgodziłem, przeszedł z tematem dalej. Nawiązał do mojej spowiedzi, gdzie wyznałem grzech nieczystości wobec samego siebie. Byłem młody i poznawałem swoje ciało, jak zresztą każdy dorastający chłopak. Wydało mi się to strasznie dziwne. Na początek ksiądz zaproponował mi wspólną masturbację w ubraniach lub nago przy filmie porno. Twierdził, że jako mężczyzna sam tak robi i chciałby spróbować czegoś ze mną. Jego stwierdzenie, że jego koledzy także tak robią, przerosło granicę absurdu w mojej głowie.

W tym momencie ten wizerunek Kościoła budowany latami przez mamę, tatę, wspólnotę - runął. Wewnątrz mojej duszy wybuchła bomba atomowa. Ból, jaki wtedy odczuwałem, był niewyobrażalny. To, w co przez lata wierzyłem, co wpajali mi rodzice, okazało się życiową bujdą. Jako młody chłopak czułem się zdradzony przez cały świat. Gdy się otrząsnąłem, powiedziałem "nie" i wybiegłem. Ksiądz nerwowo uspokajał mnie i chciał zapewnienia, że nikomu nic nie powiem. Cała droga do domu była jak droga krzyżowa. Z oczami pełnymi łez udawałem się w kierunku domu, tam, gdzie każde dziecko czuje się bezpiecznie.

Co działo się w domu?

Mama już na "dzień dobry" była ciekawa mojej "misji". Musiałem więc szybko coś wymyślić i powiedziałem jej, że chodziło o bardzo ważny projekt w szkole. Nie byłem w stanie jej zranić, oznajmić, że się myliła. Nie chciałem wstydu dla rodziny - z jednej strony proboszcz, który nam pomógł, z drugiej brat ministrant. Stwierdziłem, że nie zrujnuję im życia. Miałem wrażanie, że zostałem naznaczony przez diabła. Bardzo bałem się iść do szkoły, stąd późniejsze problemy i liczne nieobecności. W niedzielę już nie poszedłem na mszę, czas spędziłem, siedząc gdzieś na kamieniu i rozmyślając o tym, co się stało.

O wszystkim powiedziałem dopiero swojej przyszłej żonie, ale poprosiłem ją tylko o wysłuchanie mnie. Myślałem, że jak jej opowiem tę historię, to ból minie. Niestety, tak się nie stało. Ten ból odczuwam już 16 lat i bardzo boję się, co dalej. Od 2015 roku zmagam się z lękami, niechęcią społeczną, strachem przed kontaktem z ludźmi oraz depresją. Teraz dla wszystkich, którzy mnie znają. Tak to wygląda, choć na zewnątrz pozornie jest wszystko dobrze.

Proboszcz parafii w Gołuchowie został zawieszony, po tym jak oskarżono go o molestowanie seksualne
Marcin Szyndrowski To w tym miejscu doszło do złożenia Łukaszowi niemoralnej propozycji przez księdza

Dlaczego dopiero teraz zacząłeś o tym mówić?

Bo wcześniej nie umiałem. Bałem się, że zranię najbliższych. Bałem się opinii ludzi. Teraz jednak, kiedy pomyślę o tych wszystkich ranionych chłopakach, to muszę to powiedzieć, bo to trwało. Są inni, którym na pewno nie udało się uciec jak mi. Nie jestem sobie nawet w stanie wyobrazić, ile dzieci przez moje 16-letnie milczenie ten ksiądz zranił. Przepraszam za to wszystkie ofiary. Teraz jednak jestem gotów o tym powiedzieć. Wewnątrz mnie trwa niekończąca się walka, walka z samym sobą, i tak dzień w dzień.

Nadal wierzysz w Boga?

Tak. Wziąłem nawet ślub kościelny. Chciałem w pewien sposób podziękować Bogu za moją żonę, bo w Boga wierzę, ale w Kościół już żaden. Powierzenie mojego dziecka w ramiona Kościoła z powodu np. Komunii Świętej to dla mnie bariera nie do przeskoczenia. Każde nabożeństwo, na którym muszę być, to udręka, duszę się. Przepraszam cię, mamo, przepraszam cię, tato, to nie jest wasza wina. Przepraszam cię, panie Boże. Ten człowiek wtedy wyrządził mi taką krzywdę, której nie da się wyleczyć, ten ból towarzyszy mi każdego dnia. Choć nic się nie stało, do niczego nie doszło, noszę w sobie znamię, że przez te 16 lat ten „diabeł” mógł znaleźć kogoś, kogo naprawdę skrzywdził. Przepraszam wszystkie ofiary, że przez te lata byłem cicho, ale nie miałem odwagi.

Co byś dziś powiedział księdzu Rafałowi, gdybyś spotkał się z nim twarzą w twarz?

Żeby nigdy go to nie spotkało, jego samego, nie wiem w jakiej formie. To nie jest śmierć najbliższych. To jest ciężar, który będzie się niosło do końca życia.

Potrafiłbyś wybaczyć księdzu?

Zostałem tak wychowany, że myślę, że tak. Wątpię jednak, żeby ksiądz Rafał przyznał się do tego. Kto by chciał do czegoś takiego się przyznać? Dlatego apeluję do wszystkich, których skrzywdził - ujawnijcie się. Jeżeli nie macie odwagi, proszę o kontakt ze mną przez pana Marcina. To nie jest żaden wstyd i nasza wina. Trzeba o tym zacząć mówić, żeby krzywda, która spotkała nas, nie dotknęła innych.

Opisywanie wydarzenia miały miejsce, gdy ksiądz Rafał pełnił posługę w parafii p.w. św. Marii Magdaleny w Krotoszynie.

Zainteresował Cię ten artykuł? Szukasz więcej tego typu treści? Chcesz przeczytać więcej artykułów z najnowszego wydania Głosu Wielkopolskiego Plus?

Wejdź na: Najnowsze materiały w serwisie Głos Wielkopolski Plus

Znajdziesz w nim artykuły z Poznania i Wielkopolski, a także Polski i świata oraz teksty magazynowe.

Przeczytasz również wywiady z ludźmi polityki, kultury i sportu, felietony oraz reportaże.

Pozostało jeszcze 0% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Marcin Szyndrowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.