Przedszkole i uniwersytet w jednym, czyli jak szkolą żołnierzy w Poznaniu

Norbert Kowalski

Rocznie szkoli się w nim nawet ponad 10 tys. żołnierzy, którzy potem stanowią o sile polskiego wojska. Poznańskie Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych to jeden z najlepszych takich ośrodków w Polsce, a 1 października obchodziło 15-lecie istnienia.

Albo będą poprawnie chodzili i śpiewali, albo będą biegali. Dlatego lepiej dobrze chodzić w kolumnie czwórkowej i poprawnie śpiewać - mówi całkowicie poważnie kapitan Janusz Jarmużek, kiedy mija nas grupa biegnących żołnierzy. To kandydaci przechodzący kurs przygotowawczy do służby w Narodowych Siłach Rezerwowych. Takich jak oni w poznańskim Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych nie brakuje, choć stanowią zaledwie ułamek wszystkich szkolących się żołnierzy. Większość kursantów to profesjonalni żołnierze, którzy służą od lat, zaś w CSWL szkolą się już na specjalistów w konkretnych specjalnościach wojskowych.

Janusz Jarmużek jest oficerem prasowym CSWL. Tamtego dnia oprowadza nas po terenie wojskowej jednostki, pokazując jak poznańskie centrum szkoli wojskowych specjalistów. I to nie tylko teoretycznie, ale przede wszystkim praktycznie. Bo CSWL to nie tylko budynki przy ul. Wojska Polskiego czy Bukowskiej, ale również poligon w Biedrusku, gdzie prawie codziennie (z wyjątkiem weekendów) odbywa się m.in. szkolenie ogniowe przy wykorzystaniu ostrej amunicji.

Zaczynając od wojskowego żłobka

- Młodzi naoglądają się filmów akcji czy filmów, gdzie operatorzy jednostek specjalnych prezentują swoje umiejętności i kiedy przychodzą do wojska to myślą, że będą jak oni. A tu pojawia się szara rzeczywistość i przeważnie przez pierwsze dwa dni wszyscy uczą się poprawnie ścielić łóżko i utrzymać wojskowy porządek wokół siebie

- mówi kapitan Jarmużek, kiedy jedziemy z nim wojskowym Honkerem na strzelnicę. Tam zajęcia akurat mają kandydaci przechodzący kurs przygotowawczy do służby w NSR. Ich szkolenie potrwa cztery miesiące.