Natalia Dyjas-Szatkowska

Przedszkola: podziębione dziecko powinno trafić do lekarza, nie do nas!

- Kiedy córka jest przeziębiona, nie puszczam jej do przedszkola - mówi Izabela Brygider-Maciąg. Fot. Mariusz Kapała - Kiedy córka jest przeziębiona, nie puszczam jej do przedszkola - mówi Izabela Brygider-Maciąg.
Natalia Dyjas-Szatkowska

Pracownicy jednego z zielonogórskich klubów malucha powiedzieli: dość! Zdecydowali się nie przyjmować przeziębionych dzieci. Okazuje się, że problem jest nagminny. Rodzice podrzucają placówkom chore maluchy. A przedszkola zostają z kłopotem i zagrożeniem masowych przeziębień...

- Drodzy rodzice! Informujemy, że od 2 października do odwołania nie będziemy przyjmowały dzieci z katarem, kaszlem itp. Nauczycielki to też ludzie i zachorować mogą! – taki komunikat pojawił się na stronie zielonogórskiego Klubu Malucha Ciuchcia. – Prowodyrem byłam ja – mówi szczerze Agnieszka Klukowska, dyrektorka placówki.

  • Rodzice zostawiają chore maluchy w przedszkolach.
  • Placówki mówią: dość!
  • Co na to kuratorium oświaty?

CZYTAJ WIĘCEJ:

Pozostało jeszcze 87% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Natalia Dyjas-Szatkowska

Dzień dobry! Nazywam się Natalia Dyjas-Szatkowska i jestem rodowitą zielonogórzanką. Pracuję w "Gazecie Lubuskiej" od 2016 roku. I choć z wykształcenia jestem filologiem polskim i teatrologiem, to swoją pracę zawodową związałam właśnie z mediami. 


W obszarze moich działań znajdują się: 



  • problemy i sprawy Zielonej Góry,

  • kwestie, które poruszają mieszkańców powiatu zielonogórskiego.


Ważne są dla mnie codzienne problemy mieszkańcówsprawy społeczne i kulturalne naszego regionu. Nie jest mi obojętny los zwierzaków i często piszę o nich na naszych łamach. Lubię spotkania z ludźmi i to właśnie nasi Czytelnicy są dla mnie wielką inspiracją. To oni podpowiadają, czym warto się zająć, co ich boli, denerwuje, ale i cieszy. 


Zawsze lubiłam rozmawiać z ludźmi. Jako osoba, która pracowała z nimi podczas organizacji różnych wydarzeń kulturalnych i festiwali, zrozumiałam, że to właśnie człowiek i jego historia są dla mnie najważniejsze. To więc chyba nie przypadek, że zaczęłam pracę w dziennikarstwie... 


W wolnych chwilach (jeśli jakaś się znajdzie... :)) nałogowo pochłaniam książki (kryminałom mówię nie, ale mocno kibicuję nowej, polskiej prozie) i z aparatem poznaję nasze piękne województwo lubuskie. Chętnie dzielę się urodą regionu na łamach "Gazety Lubuskiej" i portalu "Nasze Miasto". Nie boję się też pokazywać, co jeszcze mogłoby się tutaj zmienić. I to właśnie przynosi mi największą satysfakcję w pracy. Gdy uda się choć trochę ulepszyć otaczającą nas rzeczywistość. 


Czy w Twojej okolicy dzieje się coś ważnego? Masz sprawę, która Twoim zdaniem powinna zostać opisana w naszej gazecie? A może masz jakiś kłopot, który należy rozwiązać? Śmiało! Skontaktuj się ze mną, postaram się zająć danym tematem.


Kontakt do mnie: natalia.dyjas@polskapress.pl


Telefon: 68 324 88 44 lub: 510 026 978.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.