Prokuratura wszczyna śledztwo ws. radnego Sternalskiego z PO

Czytaj dalej
Fot. Adrian Wykrota
Łukasz Cieśla

Prokuratura wszczyna śledztwo ws. radnego Sternalskiego z PO

Łukasz Cieśla

Nadużycie władzy - tego dotyczy wszczęte właśnie śledztwo prokuratury ws. radnego PO Marka Sternalskiego. Pojawiło się podejrzenie, że pobierał nienależne wynagrodzenie. Tak twierdzi poznański „tropiciel afer” Roman Klamycki, który złożył doniesienie do prokuratury.

- Obiło mi się o uszy, że prokuratura interesuje się moimi oświadczeniami majątkowymi, bo pan Klamycki złożył jakieś zawiadomienie. Takie informacje usłyszałem na korytarzach Urzędu Miasta - powiedział nam w środę radny Marek Sternalski.

W lutym Roman Klamycki, zwany „tropicielem afer”, złożył doniesienie do prokuratury. Zawiadomił, że Sternalski podawał nieprawdę w oświadczeniach majątkowych. Zdaniem Klamyckiego, radny wpisywał nienależne mu wynagrodzenie z Wojewódzkiego Urzędu Pracy w okresie, gdy był wicedyrektorem tej instytucji.

- Pracując w WUP często opuszczał miejsce pracy, by jako radny pójść na sesje Rady Miasta. Za bycie radnym dostawał diety i powinien zgłosić ten dochód oraz nieobecność w pracy swojemu pracodawcy. Ten proporcjonalnie obniżyłby mu wynagrodzenie z WUP o wysokość otrzymanych diet

- napisał Roman Klamycki do prokuratury. Dodał, że w pewnym okresie, o czym zresztą pisaliśmy w "Głosie Wielkopolskim", Sternalski był na chorobowym, a mimo to chodził na sesje i komisje pobierając przy tym dietę radnego.

- Nadużycie władzy? Czego nadużyłem, skoro do oświadczeń wpisywałem dane z PIT - mówi radny
Archiwum "Gazety Poznańskiej" Roman Klamycki

Klamycki podkreśla, że uchwała Sądu Najwyższego z 1994 roku oraz kłopoty z prawem innych osób z Polski pokazują, że nie można brać pełnego wynagrodzenia z pracy, jeśli w godzinach jej wykonywania wykonuje się np. obowiązki radnego i bierze się za to dodatkowe pieniądze. Poznańska prokuratura, po przeprowadzeniu czynności sprawdzających, wszczęła śledztwo. Romana Klamyckiego poinformowała, że dotyczy ono podejrzenia „nadużycia władzy” i wpisania nieprawdy do oświadczeń majątkowych przez radnego Sternalskiego.

Radny Sternalski jest zaskoczony. - Nie znam przepisu zakazującego pobieranie pełnej pensji oraz diety radnego. A w okresie, gdy byłem chory, lekarz nie zabronił mi udziału w sesjach. Ta sprawa to efekt niewłaściwych interpretacji pana Klamyckiego - mówi Marek Sternalski.

- Od lat angażuję się w prace Rady Miasta. Poświęcam temu wiele czasu. Ale nie zaniedbałem żadnego obowiązku jako wicedyrektor WUP. Pracowałem również w domu nad różnymi zagadnieniami i nie brałem za to nadgodzin. Doniesienia pana Klamyckiego nie rozumiem. Tym bardziej, że do oświadczeń majątkowych wpisywałem dane umieszczone w dokumencie PIT otrzymanym od pracodawcy - dodaje.

Marek Sternalski już od dłuższego czasu nie pracuje w WUP. Dlaczego Klamycki dopiero w lutym złożył na niego doniesienie?

- Radny kiedyś zarzucił mi, że wszędzie widzę Żydów i masonów. Poczułem się, jakby zarzucał mi antysemityzm. Zacząłem go sprawdzać i wyszło, że mógł złamać prawo

- mówi Klamycki.

- Nadużycie władzy? Czego nadużyłem, skoro do oświadczeń wpisywałem dane z PIT - mówi radny
Grzegorz Dembiński - Nadużycie władzy? Czego nadużyłem, skoro do oświadczeń wpisywałem dane z PIT - mówi radny

Co na to radny Sternalski? - Pan Klamycki jest podejrzliwy i wszędzie węszy spiski. Wystarczy zwrócić uwagę na różne jego wypowiedzi. O swoją przyszłość jestem spokojny. Prawa nie złamałem - zapewnia polityk PO.

Radny Sternalski będzie kolejną osobą publiczną tłumaczącą się po zawiadomieniu Klamyckiego. Ten bowiem donosił w ostatnich latach na przykład na byłego już prezydenta Poznania Ryszarda Grobelnego oraz radną Joannę F.

Prezydent Grobelny, w sprawie budowy Kupca Poznańskiego, miał nawet proces karny zakończony uniewinnieniem. Z kolei radna Joanna F. niedawno nieprawomocnie została uznana za winną wpisania nieprawdy do oświadczeń majątkowych. Jednak sąd warunkowo umorzył jej sprawę z uwagi na znikomą szkodliwość społeczną jej czynów.

Łukasz Cieśla

Zajmuję się głównie sprawami kryminalnymi, śledztwami, prokuraturą i procesami sądowymi. Chętnie podejmuję również inne, ciekawe i kontrowersyjne tematy. Czasami piszę o polityce. Jestem współautorem reportaży telewizyjnych w "Superwizjerze TVN".

Wychodzę z założenia, że najciekawsi są ludzie i fakty.

W "Głosie Wielkopolskim" swoje pierwsze teksty opublikowałem jeszcze jako student, latem 2003 roku. Prywatnie jestem pasjonatem sportu pod różnymi postaciami, podróży i Gruzji, do której jeżdżę od kilkunastu lat.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.