Prezydent dał nagrodę dyrektorowi POSiR-u, a potem zwolnił go z pracy

Czytaj dalej
Bogna Kisiel

Prezydent dał nagrodę dyrektorowi POSiR-u, a potem zwolnił go z pracy

Bogna Kisiel

Wartość majątku POSiR-u szacuje się na 1,1 mld zł, a roczny budżet wynosi 87 mln zł. Nic dziwnego, że odwołanie jego szefa wywołało trzęsienie ziemi w mieście i spekulacje o zakulisowych grach przedwyborczych.

Zbigniew Madoński, dyrektor POSiR miał w miniony poniedziałek wstawić się w Urzędzie Miasta w sprawie aneksu do umowy stadionowej. Okazało się, że cel wizyty był zupełnie inny.

– Spotkanie z prezydentem Jaśkowiakiem trwało pięć minut

– mówi Z. Madoński. – Pan prezydent przeczytał mi treść wypowiedzenia. Stwierdził, że po zapoznaniu się z artykułem w „Tygodniku Solidarność” i raporcie z badania przeprowadzonego w POSiR-ze, stracił do mnie zaufanie.

Dyrektor odpowiedział, że nie zna stawianych mu zarzutów, bo nie miał okazji zapoznania się z raportem. – Usłyszałem, że nie muszę ich znać – twierdzi Z. Madoński. – Tego samego dnia po południu otrzymałem od zastępcy prezydenta, Tomasza Lewandowskiego wspomniany raport, pokwitowałem jego odbiór.

Prezydent zdecydował, że dotychczasowy zastępca Madońskiego – Łukasz Miadziołko będzie pełnił obowiązki dyrektora POSiR.

– Dyrektor Miadziołko poinformował mnie, że mam pół godziny na zabranie rzeczy z gabinetu, a potem zostaną wymienione zamki

– wspomina Z. Madoński. – Twierdził, że takie polecenie otrzymał z Urzędu Miasta.

Z. Madoński ma trzymiesięczne wypowiedzenie, bez świadczenia pracy. – Nie wiem, czy odwołam się do sądu. Na podjęcie decyzji mam 21 dni – przypomina Z. Madoński.

Na pytanie, jak ocenia wcześniejszą pracę Madońskiego, prezydent Jacek Jaśkowiak odpowiada enigmatycznie. – Choć jednostki miejskie są bezpośrednio nadzorowane przez moich zastępców - zgodnie z ich kompetencjami - oraz przez Biuro Nadzoru Właścicielskiego, obserwuję pracę prezesów lub dyrektorów – mówi J. Jaśkowiak. – Decyzje personalne to istotny element zarządzania miastem. Należy je podejmować na chłodno, po analizie sytuacji, w oparciu o solidne podstawy.

Z kolei sam zainteresowany zwraca uwagę na dość zaskakujący fakt. – Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że 8 czerwca otrzymałem informację o przyznaniu nagrody w wysokości ośmiu tysięcy brutto, a w poniedziałek wypowiedzenie. I nie była to premia kwartalna wynikająca z umowy o pracę – zastrzega Z. Madoński.

W dalszej części tekstu:

  • Jak zwolnienie dyrektora tłumaczy prezydent Jaśkowiak?
  • Dlaczego przed zwolnieniem dyrektor dostał... nagrodę?
  • Komentarz redaktora.
Pozostało jeszcze 79% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Bogna Kisiel

Wszystko co dotyczy Poznania, czym żyją mieszkańcy jest mi bliskie. Pod lupę biorę decyzje władz, działalność miejskich spółek, instytucji, związków międzygminnych. Bacznie wsłuchuję się w głos poznaniaków i radnych. Od lat śledzę rozwój aglomeracji poznańskiej, działania podejmowane przez powiat poznański, szczególnie bacznie obserwuję gminę Czerwonak. Chętnie podejmuję tematy społeczne, historie ludzi zmagających się z przeciwnościami losu, pomysły młodych ludzi, które mogą zrewolucjonizować nasze życie. Interesują mnie rozwiązania komunikacyjne, problematyka zagospodarowania przestrzennego i gospodarki odpadami, bo jeśli w tych obszarach nie znajdziemy rozsądnych rozwiązań, to zapłacą za to przyszłe pokolenia.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.