Poznajcie człowieka, który codziennie robi miastu zdjęcie

Czytaj dalej
Fot. Sławomir
Tomasz Rusek

Poznajcie człowieka, który codziennie robi miastu zdjęcie

Tomasz Rusek

Pan Sławomir codziennie robi Gorzowowi przynajmniej jedno zdjęcie. A czasami więcej. I tak od lat. Na dziś ma ponad 8 tys. ujęć! Zamieszcza je na profilu "Gorzów codziennie" na Facebooku.

Dlaczego woli Pan zachować częściową anonimowość? Nie chce pan lokalnej sławy?
Projekt „Gorzów Codziennie” czyli wątek poświęcony miastu, to działalność czysto hobbystyczna - nie reklamuję w ten sposób jakiejkolwiek działalności zawodowej itp. A strona społecznościowa portali społecznościowych, paradoksalnie, nigdy mnie nie interesowała.

OK. Szanujemy to. Skąd pomysł na zamieszczanie codziennie innego zdjęcia Gorzowa?
Zaczęło się od regularnego wrzucania zdjęć na portal dotyczący inwestycji i architektury. To był rok 2011 i szybko się okazało że z Gorzowa nie ma za bardzo czego wrzucać bo inwestycji tyle, co kot napłakał - i tak jest do dzisiaj. Dlatego zacząłem portalu umieszczać regularnie tematyczne zestawy zdjęć dotyczących różnych miejsc w Gorzowie.
Dzięki temu zebrałem całkiem spore archiwum zdjęć, na dziś jest ich około 8 tys., które aż się prosiło żeby wykorzystać w jakiś inny sposób

Robi Pan zdjęcia wyłącznie na bieżąco czy czasami korzysta Pan z już przygotowanego zapasu?
To są zdjęcia z ostatnich 8 lat, bo tak długo mam jakiś aparat cyfrowy rejestrujący datę. Ale zamieszczam też zdjęcia robione na bieżąco

Ile do tej pory dni zatrzymał Pan w kadrze?
Na każdy z 365 dni roku mam przynajmniej jedno zdjęcie - a cały czas dochodzą nowe.

Które zdjęcie jest Pana ulubionym?
Oczywiście zdjęcie znad Warty - i to takie na którym nie widać miasta. Jest tylko woda, mgła i nieznana mi wioślarka podczas samotnego porannego treningu. Zdjęcie z 30 września 2009 r. Ale akurat to zdjęcie nie znalazło się na „Gorzów Codziennie”.

Co decyduje o tym, jakie zdjęcie będzie zdjęciem dnia?
Po prostu w programie graficznym, w którym kataloguję zdjęcia, sprawdzam, które zostało zrobione danego dnia w roku. Jeżeli wybór okazuje się większy, to nie ograniczam się tylko do jednego zdjęcia.

Gorzów jest ładny? Które miejsca podobają się Panu najbardziej? Które rejony były fotografowane najczęściej?
Gorzów jako całość może być malowniczy, intrygujący, interesujący, ciekawy - ale na pewno nie „ładny”. Pojedyncze obiekty, widoki - owszem, ale trudno wyróżnić nawet jakiś większy fragment miasta, o którym można tak powiedzieć.
Najbardziej fotogeniczne i pozwalające zapomnieć o „urodzie” miasta są oczywiście widoki nadwarciańskie. Nawet Stare Miasto fotografowane znad rzeki robi wrażenie solidnego historycznego miasta, a nie pegierowskiego blokowiska jakim w rzeczywistości jest.
Lubię też fotografować miasto ze wzgórz, ale tutaj często stoi na przeszkodzie zapuszczona zieleń zasłaniająca perspektywy.
Najlepiej udokumentowane jest Stare i Nowe Miasto, Park Wiosny Ludów, katedra, Warta - ale staram się też pokazać np. osiedla

Jak długo zamierza Pan utrwalać codzienne życie miasta?
Jakiś aparat mam przy sobie codziennie, więc jeszcze to trochę potrwa

Jakie miejsca najbardziej zmieniły się od czasu, gdy zaczął Pan fotografować miasto?
Na plus? Nie będę oryginalny, ale na pewno zagospodarowanie bulwarów na północnym brzegu Warty. W 2006 r. zrobiłem bardzo szeroką panoramę z kilkunastu analogowych zdjęć tuż przed zamknięciem mostu. Stalowe budy, prostacka decha betonowego mostu - taki zapóźniony PRL. Pomimo jakiś zastrzeżeń co do szczegółowych rozwiązań, kolorów, detali, materiałów to przemiana tej przestrzeni jest imponująca. Szkoda tylko że brakuje pomysłu, czy chociażby chęci kontynuacji w kierunku Mostu Lubuskiego.

Drugim takim miejscem jest skrzyżowanie ul. Estkowskiego i Orląt Lwowskich. Do porządnego budynku hotelu Qubus dołączyła solidna, miejska w charakterze Askana i na końcu budynek AWF-u. Przy jednoczesnym wyremontowaniu ulic powstało miejsce, którego nie trzeba się wstydzić.

Zmiana na minus? Powolne znikanie z krajobrazu kolejnych budynków, które okazują się nikomu niepotrzebne i tak przez lata zaniedbane, że właściwie nikt nawet nie próbuje ich chronić. Dramat ul. Przemysłowej, której jakoś wbrew zapowiedziom nie ożywiła budowa Nova Park. Przeznaczone do wyburzenia są kolejne kamienice. Niedługo zostanie tam kościół, II i Nova Park właśnie.
I - też na minus - tramwaje. Nie dlatego, żeby przez te kilka lat się jakoś specjalnie postarzały bo w ich wypadku 10 lat w jedną czy drugą stronę nie robi różnicy, ale dlatego, że na tle innych miast zostajemy coraz bardziej w tyle.

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.