Poza kolejką? Tylko ze względów medycznych

Czytaj dalej
Fot. archiwum PPG
rozmawiała Agnieszka Kamińska

Poza kolejką? Tylko ze względów medycznych

rozmawiała Agnieszka Kamińska

Z lek. Barbarą Rogowską, kierownikiem Działu Organizacji i Rozliczania Świadczeń Zdrowotnych w Szpitalu Specjalistycznym w Wejherowie.

Byli działacze opozycji antykomunistycznej i osoby represjonowane mogą korzystać ze świadczeń medycznych poza kolejnością. Niektórzy mówią, że te uprawnienia budzą wątpliwości.

Tak, dla mnie i moich kolegów lekarzy ten zapis budzi duże wątpliwości natury etycznej. O przyjęciu w pierwszej kolejności powinny decydować względy medyczne. Mamy przecież przepisy mówiące o tym, czym powinniśmy się kierować, umieszczając pacjenta w kolejce. Dla nas najważniejszy powinien być stan zdrowia pacjenta i ewentualne następstwa, wynikające z odroczenia świadczenia medycznego. I nagle pojawia się w miarę zdrowy kombatant lub były opozycjonista, który ma prawo wejść do lekarza przed wszystkimi innymi. Załóżmy, że w kolejce czeka też bardzo chory 50-latek, który mógłby wrócić do pracy. Z punktu widzenia medycznego powinniśmy przyjąć chorego 50-latka. Nowe przepisy jednak stanowią inaczej. Wielu lekarzy buntuje się z tego powodu. To nie powinno tak wyglądać. Niedawno przecież lista uprawnionych do korzystania ze świadczeń bez kolejki jeszcze bardziej się wydłużyła. Zaczyna nam się robić swoista kolejka do kolejki, w której można korzystać z pomocy lekarza... poza kolejnością.

Ma Pani pewnie na myśli założenia ustawy „Za życiem” i uprawnienia kobiet ciężarnych?

Ustawa „Za życiem” wprowadziła zmiany w ustawie o świadczeniach finansowanych ze środków publicznych. Do lekarza poza kolejnością mogą teraz wejść kobiety w ciąży i osoby do osiemnastego roku życia, u których stwierdzono ciężkie i nieodwracalne upośledzenie albo nieuleczalną chorobę zagrażającą życiu i które mają zaświadczenia od lekarza. Chodzi tutaj o upośledzenie lub chorobę, które powstały w prenatalnym okresie rozwoju dziecka lub w czasie porodu.

Kobiety ciężarne nie powinny być przyjmowane do lekarza poza kolejnością?

Na pewno nie każda ciąża powinna uzasadniać korzystanie ze świadczeń bez kolejki. Zastanawialiśmy się z lekarzami i przedstawicielami NFZ, co jest dokumentem poświadczającym to uprawnienie. Stwierdzono, że karta ciąży powinna być takim dokumentem. Rodzi się jednak pytanie: a jeśli kobieta jest w trzecim miesiącu fizjologicznej ciąży i nic złego się nie dzieje? Według mnie sam fakt bycia w ciąży nie wystarcza do tego, żeby wejść do lekarza bez kolejki. Wszystko zależy od samych pacjentów. Są tacy, którzy mając uprawniania korzystają z nich w ostateczności. Niestety, przychodzą też i tacy, którzy ich bezczelnie nadużywają. Zachowują się, jakby inni pacjenci nie istnieli. Możemy powiedzieć wprost, że wiele osób ubiega się o status np. działacza antykomunistycznej opozycji tylko po to, żeby dostać się do lekarza bez kolejki. Najgorzej pod tym względem jest na szpitalnych oddziałach ratunkowych. 85 proc. świadczeń w ogóle nie powinno być udzielanych w SOR-ach.

Czy rozszerzenie grupy uprawnionych do korzystania poza kolejnością z usług medycznych ma charakter polityczny?

Uważam, że tak. Dzieje się to kosztem innych pacjentów. Opozycjonistom należy się wielki szacunek. Natomiast przyjmowanie tych osób poza kolejnością, w moim odczuciu, dyskryminuje pacjentów bez uprawnień i jest sprzeczne z innymi przepisami, np. art. 20 ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz z zasadami określonymi rozporządzeniem ministra zdrowia w sprawie kryteriów medycznych, jakimi powinni kierować się świadczeniodawcy, umieszczając pacjentów na listach oczekujących. Z jednej strony mówi się nam, że mamy umieszczać pacjentów według kolejności zgłoszeń. A z drugiej - mamy całą listę osób ze szczególnymi uprawnieniami.

Czy inni pacjenci się oburzają?

Tak. Spójrzmy na problem endoprotezoplastyk. Jeśli będziemy na nie przyjmować osoby ze szczególnymi uprawnieniami, inni pacjenci będą spychani na kolejne miejsca w kolejce. Ktoś, kto był zapisany na październik, może nagle zostać zepchnięty na trzeci kwartał przyszłego roku. Ci pacjenci piszą do nas listy i proszą o przyspieszenie operacji, bo nie mogą funkcjonować. A my nie możemy nic zrobić. Nie mamy wyjścia i musimy ich przesuwać. Ci pacjenci mają pretensje do nas, lekarzy. A nie do ustawodawcy.

rozmawiała Agnieszka Kamińska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.