Polski paradoks. Zamiast rozpoczynać pracę, absolwenci szturmują pośredniaki

Czytaj dalej
Fot. Anatol Chomicz
Katarzyna Piojda

Polski paradoks. Zamiast rozpoczynać pracę, absolwenci szturmują pośredniaki

Katarzyna Piojda

Przez niedopasowanie do rynku pracy absolwentom trudno znaleźć etat na miarę zdobytego wykształcenia. Zdarza się w niektórych pośredniakach, że co trzecia osoba zarejestrowana nigdy wcześniej nie pracowała.

Polska to piąty co do wielkości ośrodek akademicki w Europie. Co dziesiąty student w Unii Europejskiej wybiera polskie uczelnie. W roku akademickim 2013/2014 studiowało u nas ponad półtora miliona osób. Tak wynika z danych Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych.

- Ostatnie 10-lecie pokazuje otwartość szkół wyższych na poszerzanie oferty dydaktycznej i dostosowywanie jej do wymogów nakładanych przez świat biznesu - zaznacza Wiktor Doktór, prezes Fundacji Pro Progressio. - Nowe specjalności i kierunki powstają często w wyniku trójstronnej współpracy szkół wyższych, samorządów oraz prywatnych przedsiębiorstw, czyli tzw. złotego trójkąta.

W miastach najłatwiej

Współpraca między władzami lokalnymi, uczelniami i przedsiębiorstwami korzystnie oddziałuje na rozwój rynku pracy. Pozazdrościć można Poznaniowi. Tutaj stopa bezrobocia wynosi około 2,5 procent. To najniższa stopa bezrobocia w Polsce. Stopą 3,5-procentową pochwalić się mogą Sopot i Wrocław. W Warszawie wynosi ona 3,7 procent. Pierwszą piątkę w zestawieniu na najniższą stopę bezrobocia w miastach zamykają Katowice (3,9 procent).

Młodzi bezrobotni

Tymczasem w większości powiatowych urzędów pracy w kraju młodych bezrobotnych, zwłaszcza absolwentów, rejestrują się nawet dziesiątki dziennie. Zdarza się w niektórych pośredniakach, że co trzeci zarejestrowany to osoba, która nie ma więcej niż 30 lat i nigdy wcześniej nie pracowała.

Z czego to wynika? Przede wszystkim z niedopasowania rynku pracy. Przedsiębiorcy rozwijają swoje firmy i chcą zatrudnić kolejne osoby. Szefowie nie mają problemu ze znalezieniem ludzi do pracy. Mają natomiast problem ze znalezieniem odpowiedniego pracownika, a więc fachowca w danym zawodzie, o określonych kwalifikacjach, umiejętnościach, predyspozycjach. Z badań Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości wynika, że nawet trzech na czterech pracodawców ma kłopot z pozyskaniem odpowiedniego pracownika.

W połowie lat 90. rozpoczął się szturm na licea ogólnokształcące. Zdarzało się, że o jedno miejsce w renomowanym LO ubiegało się po 10 kandydatów. W zasadniczych szkołach zawodowych wówczas uruchamiano np. jedynie co drugą zaplanowaną klasę, ponieważ chętnych brakowało. Czasy się zmieniły i preferencje młodych osób. Teraz wiele polskich gmin promuje szkolnictwo zawodowe. Coraz więcej samorządów zapewnia doradcę zawodowego już w gimnazjum. To dlatego, żeby nie kształcić później bezrobotnych. Często przed laty zdarzało się bowiem, że absolwent ogólniaka nie dostał się na studia albo je przerwał i latami pozostał bez zawodu. A bez wyuczonego zawodu i wtedy, i dzisiaj, trudno znaleźć stałe zajęcie.

Teoria a praktyka

Celem wielu gmin jest, aby zachęcić absolwenta gimnazjum do wyboru szkoły uczącej zawodu. Zawodówki i technika już niekiedy w pierwszych klasach wprowadzają zajęcia teoretyczne i praktyki w przedsiębiorstwach współpracujących z tymi szkołami. Efektem jest to, że w niektórych szkołach nawet ponad 80 procent uczniów znajduje zatrudnienie.

Problem stanowi też poziom nauczania. Od kilkunastu lat obserwujemy dynamiczny rozwój szkół prywatnych, w których teoria nie łączy się z praktyką, ponieważ to, jaka widnieje ocena na dyplomie absolwenta takiej szkoły, nijak ma się do jego prawdziwych umiejętności. Nawet gdy pracodawca przyjmie takiego świeżo upieczonego absolwenta, szybko zweryfikuje jego umiejętności i mu podziękuje.

W lepszej sytuacji znajdują się studenci i absolwenci studiów na kierunkach ścisłych. Logistyka, budownictwo, mechanika, mechatronika, informatyka są kierunkami przyszłości. Jest niemal pewne, że absolwent takiego kierunku znajdzie etat i to nie za najniższą krajową.

Absolwentowi będzie łatwiej poszukać posady zaraz po studiach (albo jeszcze w ich trakcie), jeżeli zdecyduje się studiować na kierunku zamawianym. Jest to lista kierunków, sporządzona przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Dotyczy kierunków ścisłych, których absolwenci mają znaleźć dobrze płatną pracę w renomowanych firmach.

Katarzyna Piojda

Miałam 6 lat, gdy postanowiłam zostać dziennikarką. I tak też wyszło. Piszę o bezrobotnych, bezdomnych, ubogich, czyli o ludziach, którzy znaleźli się na życiowym zakręcie i trudno im z niego wyjść. Samo pisanie w tym przypadku to za mało. Staram się więc im pomóc wyjść z tego zakrętu. Zajmuję się także tematyką bydgoskiej oświaty. Piszę również do serwisów Regiodom.pl i Strefa Biznesu.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.