Polscy komuniści kochali Stalina, swojego kata

Czytaj dalej
Fot. fot. archiwum
Włodzimierz Knap

Polscy komuniści kochali Stalina, swojego kata

Włodzimierz Knap

16 grudnia 1918 r. Powstaje Komunistyczna Partia Robotnicza Polski. Jej członkowie byli przeciw wolności. Ale na rozkaz Stalina udawali patriotów.

Stosunek komunistów do odrodzonego państwa polskiego, walczącego o byt, doskonale oddają słowa Franciszka Grzelszczaka, który w 1923 r. mówił: „Takie wyrazy jak Polska albo sprawy polskie były dla nas niemożliwe do przełknięcia”. Komuniści byli przeciwni „czerwonemu” lubelskiemu rządowi Ignacego Daszyńskiego, a potem „czerwonemu” gabinetowi Jędrzeja Moraczewskiego. Ekipę Ignacego Paderewskiego atakowali za podjęcie walk z Rosją.

16 grudnia 1918 r. z połączenia Socjaldemokracji Królestwa Polskiego i Litwy i Polskiej Partii Socjalistycznej Lewica powstała Komunistyczna Partia Robotnicza Polski. Siedem lat później została przemianowana na Komunistyczną Partię Polski. W obrębie KPP działała Komunistyczna Partia Zachodniej Białorusi, Komunistyczna Partia Zachodniej Ukrainy i Związek Młodzieży Komunistycznej. Nie brakowało też organizacji kryptokomunistycznych, m.in. Niezależna Partia Chłopska.

- Poglądy komunistów były niezrozumiałe dla zdecydowanej większości społeczeństwa - podkreśla prof. Henryk Cimek z Akademii Humanistycznej im. A. Gieysztora w Pułtusku. - Nie pomagało im też kwestionowanie polskości Górnego Śląska, Pomorza i Gdańska.

Jednocześnie komuniści, nawet zjednoczeni w jednej partii, nigdy nie stanowili jedności. Szybko i na trwałe podzielili się na tzw. mniejszość i większość. Kłócili się o kilka rzeczy, w tym o stosunek do niepodległej Polski. Na myślenie części działaczy spory wpływ miały poglądy Róży Luksemburg (1871-1919), która opowiadała się za powstaniem państw klasowych, a nie narodowych. Jednocześnie ta urodzona w Zamościu skrajnie lewicowa teoretyczka była twardą zwolenniczką pełnej demokracji, co było powodem jej sporów z Leninem, któremu zarzucała, w pełni zasadnie, że hasła o demokracji rzuca, by zdobyć władzę, lecz nie zamierza jej przestrzegać.

KPRP niemal od samego początku działała w podziemiu, bo za działalność komunistyczną groziło więzienie. Dlatego jej liderzy - Adolf Warszawski-Warski, Maria Koszutska-Kostrzewa, Maksymilian Horwitz-Walecki czy Julian Leszczyński-Leński - przebywali poza krajem, głównie w Rosji sowieckiej, Niemczech, w których komuniści na początku 1919 r. chcieli siłą zdobyć władzę, Czechosłowacji czy w Wolnym Mieście Gdańsku. Poza Polską organizowali zjazdy, wydawali gazety, które szmuglowali do kraju.

KPRP należała też do grona założycieli Międzynarodówki Komunistycznej, czyli Kominternu, którego decyzje gorliwie wykonywała. Ta kwestia jest ważna z tego powodu, że Komintern realizował w pełni politykę Moskwy.

Polscy komuniści przeliczyli się. Rewolucja nie wybuchła. Rosja Lenina wojny z Polską nie wygrała. Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski, z Marchlewskim i Dzierżyńskim na czele, utworzony w lipcu 1920 r. w Białymstoku, dotarł do Wyszkowa, ale potem musiał uciekać z Polski.

Zamach majowy KPP poparła, choć szybko zdanie o nim zmieniła, bo Komintern go potępił.

Tak znaczenie komunistów w pierwszej dekadzie II RP ocenia prof. Czesław Brzoza, historyk z UJ: - Działali właściwie w podziemiu, nie byli liczącą się siłą. Większe problemy stwarzała legalna i hałaśliwa Niezależna Partia Chłopska, która ze względu na swój ewidentnie kryptokomunistyczny charakter została zdelegalizowana w 1927 r. Historyk z UJ zwraca uwagę, że w czasach kryzysu ekonomicznego (od schyłku lat 20. do połowy lat 30.), KPP stała się aktywniejsza.

Pod wpływem wytycznych Kominternu zmieniła taktykę. Zaczęła określać się jako największa obrończyni... demokracji i wolności osobistych. Prof. Ciemek dodaje: - Od połowy 1936 r. komuniści zaczęli występować w obronie państwa polskiego, podkreślali polskość ziem zachodnich, obchodzili ważne dla państwa rocznice.

Zmiana zachowań KPP wynikała z tego, że za głównego przeciwnika Komintern (Stalin) uznał faszyzm. Polscy komuniści włączyli się do akcji solidarnościowej w Hiszpanii, gdzie toczyła się wojna domowa. Aktywni byli też w sferze kultury i tak np. w 1936 r. we Lwowie zorganizowali kongres, w którym uczestniczył m.in. Broniewski, Kruczkowski, Zegadłowicz, Wasilewska.

Prof. Brzoza podkreśla jednak, że KPP konsekwentnie uważała, że najważniejszym jej zadaniem jest obrona interesów ZSRR (w jej dokumentach Związek Sowiecki określano mianem jedynej ojczyzny proletariatu).

Ale nie uchroniło to jej przywódców od śmierci z wyroku Stalina. KPP za pośrednictwem Kominternu była sowicie finansowana. Jej działacze informowali Moskwę, że w Polsce rosną nastroje komunistyczne. W rzeczywistości KPP miała znikome przełożenie na Polaków. Kreml uznał, że partia jest przesiąknięta agentami polskich służb.

Już w 1933 r. Stalin zaczął mordować działaczy KPP, którzy przebywali w ZSRR. Apogeum akcji likwidacji polskich komunistów miało miejsce w latach 1937-1938, a zakończyło się w 1940 r. Wcześniej (1938 r.) rozwiązana została KPP.

Z pogromu ocaleli tylko ci komuniści, którzy znajdowali się w polskich więzieniach. W styczniu 1936 r. KPP liczyła 17,3 tys. członków. Niemal 4 tys. z nich przebywało w ZSRR. Po stalinowskiej czystce przetrwało nie więcej niż 100. Stracono 46 członków i 24 zastępców członków KC KPP; nikt z kierownictwa partii nie ocalał.

Włodzimierz Knap

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.