PiS wywraca samorządowy stolik. Kto miałby szansę na reelekcję?

Czytaj dalej
Fot. Mariusz Kapala
Łukasz Kłos

PiS wywraca samorządowy stolik. Kto miałby szansę na reelekcję?

Łukasz Kłos

Prawo i Sprawiedliwość zapowiada poważne zmiany w ordynacji wyborczej. Tylko jedna czwarta spośród 123 włodarzy pomorskich gmin będzie mogła ubiegać się o reelekcję w najbliższych wyborach samorządowych, jeśli w życie zostanie wcielona wola prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Nie będzie majstrowania przy okręgach wyborczych, ani rezygnacji z bezpośrednich wyborów na wójtów burmistrzów i prezydentów miast. Będzie za to limit kadencji samorządowych. Żaden włodarz gminy nie będzie mógł rządzić dłużej niż przez dwie kadencje. Ograniczenie powinno obowiązywać najszybciej jak to możliwe. Najlepiej podczas najbliższych wyborów samorządowych w 2018 r. Takie przekaz płynie z ostatnich wypowiedzi publicznych Jarosława Kaczyńskiego. Co znamienne, padły one na Pomorzu - podczas jednej z nielicznych wizyt prezesa PiS w bastionie Platformy Obywatelskiej.

- Prezes powiedział publicznie to, o czym w partii mówimy od dawna - podkreślają w rozmowie z nami parlamentarzyści PiS. - A jak się wypowiedział publicznie, to znaczy że teraz sprawy pójdą z kopyta. I bardzo dobrze, bo zmiana w samorządach od dawna była potrzebna.

Jeśli zmiana wejdzie w życie już w najbliższych wyborach, to wyborcy z aż 90 (na 123) samorządów gminnych Pomorza będą musieli wskazać nowego wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. - To wywrócenie stolika przez partię władzy - mówią samorządowcy pomorscy, z którymi rozmawialiśmy. Do wymiany pójdą wszyscy trzej prezydenci z Trójmiasta, a także wójtowie i burmistrzowie wszystkich gmin z powiatów: bytowskiego, lęborskiego i gdańskiego. Do tego wymiana dotknie prawie wszystkich włodarzy z powiatów sztumskiego, tczewskiego, kwidzyńskiego i kościerskiego.

To co dla większości parlamentarnej jawi się jako kolejna zmiana na lepsze, dla polityków opozycji jest kolejnym przykładem demontażu demokratycznego ustroju:
- PiS nie rozumie samorządów, bo myśli w kategoriach państwa centralistycznego. Mówiliśmy to już w ubiegłym roku na naszej konwencji samorządowej - twierdzi Sławomir Neumann, szef parlamentarnego klubu PO i pomorskich struktur tej partii. - Samorządność kłóci się z myśleniem o państwie polityków partii Kaczyńskiego. Dlatego mam jak najgorsze przeczucia, jeśli chodzi pomysły PiS na ordynację do samorządu.

Na podobne wypowiedzi czołowi działacze partii rządzącej reagują alergicznie. - O potrzebie reformy samorządów i wprowadzeniu limitów kadencji mówi się od wielu lat, a gdy my wracamy do tej kwestii, to przypuszczany jest kolejny bezpardonowy atak. Widzę to więc raczej jako chęć znalezienia pretekstu do kolejnej awantury, a nie wolę dyskusji - ripostuje szef pomorskiego okręgu PiS Janusz Śniadek . - Opozycja najwyraźniej chce dalej realizować swój scenariusz próby blokady państwa. Metody się nie zmienią, za to wybiorą nowy pretekst. Teraz będą samorządy.

Już w tych dwóch wypowiedziach zawiera się prawdopodobny scenariusz najbliższej kampanii samorządowej. Platforma będzie występowała w niej z pozycji obrońcy - nie tylko wartości demokratycznych jak samorządność, ale też obecnego statusu quo. Co tu dużo mówić, w wymiarze politycznym to PO ma najwięcej do stracenia. Dla działaczy tej partii samorząd jest ostatnim i najsilniejszym bastionem oporu przed hegemonią PiS. Na to nakłada się niewątpliwy sukces transformacji Polski, w którym to właśnie samorządy miały swój potężny wkład. A co najmniej są ich najwyraźniejszym beneficjentem.

Atakującym będzie niewątpliwie partia rządząca, a wszelka krytyka forsowanych zmian będzie uznawana nie tylko za awanturnictwo, ale też obronę patologicznych układów. Pierwsze podejścia zostały już poczynione. Dość wspomnieć afery rozkręcane wokół prezydentów Warszawy, Łodzi, Rzeszowa czy tak chętnie nagłaśniane kłopoty prawne prezydentów Gdańska i Sopotu. Od ponad roku w urzędach marszałkowskich wszystkich województw pracują agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Marszałkowie kontrolują transfer unijnych funduszy do poszczególnych gmin. A co wyniknie z pracy CBA, to może jeden Mariusz Kamiński wie.

To że ton dyskusji o samorządach nadają dziś PiS i PO również jest znaczące. Ani Nowoczesna, ani Kukiz’15 nie mają armii liderów lokalnych - tak ważnych w wyborach samorządowych. Mało tego, oba ugrupowania dysponują zbyt wątłymi strukturami terenowymi, by poważnie zagrozić stanowi posiadania „duopolu” PO-PiS. Trzeci istotny gracz na scenie samorządowej - Polskie Stronnictwo Ludowe - najpewniej będzie starało się trzymać daleko linii ognia.

- PSL wprawił się w przedstawianiu swoich kandydatów jako obywatelskich. To stara metoda z powodzeniem stosowana przez tę partię w wyborach samorządowych na najniższych szczeblach - zauważa dr Olgierd Annusewicz, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. Przestrzegałby jednak PiS przed wiązaniem zbytnich nadziei w związku z „wywróceniem stolika”. - Niby łatwiej bić się z kandydatem, który jest debiutantem w rywalizacji wyborczej. Wpływ popularnych włodarzy jednak nie minie i łatwiej będą mieli ci, którzy uzyskają namaszczenie popularnego lokalnie włodarza.

Bez względu na kształt ostatecznych przepisów, ogłoszenie prac nad zmianą ordynacji wyborczej de facto otworzyło kampanię wyborczą do samorządów. Tym gorzej, że politycy wszystkich partii zdawali się właśnie dojrzewać do krytycznego podsumowania ćwierćwiecza samorządności i wprowadzenia niezbędnych korekt. Pod ostrzałem trudno będzie prowadzić rzetelną debatę nad reformą samorządu.

Na Pomorzu szansę na start mieliby nieliczni

Tylko 33 na 123 włodarzy gmin miałoby szansę na reelekcję. Którzy z pomorskich wójtów, burmistrzów i prezydentów mogliby wystartować w kolejnych wyborach, gdyby PiS wprowadziło limit dwóch kadencji, uwzględniając te minione?

Miasta Gdańsk, Gdynia, Sopot - żaden z prezydentów

Miasto Słupsk -prezydent Robert Biedroń

Powiat bytowski - żaden z samorządowców

Powiat chojnicki - Jolanta Fierek, burmistrz Czerska

Powiat człuchowski - Wojciech Kallas burmistrz Debrzna; Piotr Zabrocki burmistrz Czarnego;Tomasz Ginda wójt Rzeczenicy

Powiat gdański - żaden z samorządowców

Powiat kartuski : Mieczysław Gołuński, burmistrz Kartuz; Wojciech Kankowski, burmistrz Żukowa; Jerzy Grzegorzewski, wójt Chmielna

Powiat kościerski - Michał Majewski, burmistrz Kościerzyny

Powiat kwidzyński - Marek Szulc, burmistrz Prabut; Sławomir Słupczyński, wójt Ryjewa

Powiat lęborski- żaden z samorządowców

Powiat malborski - Marek Charzewski, burmistrz Malborka; Marcin Kwiatkowski, wójt gminy Malbork; Marek Szczypior, wójt Starego Pola; Arkadiusz Skorek, wójt Miłoradza

Powiat nowodworski -Krzysztof Swat - burmistrz Krynicy Morskiej; Jakub Farinade - wójt Sztutowa; Ewa Dąbska - wójt Stegny; Michał Chrząszcz - wójt gminy Ostaszewo

Powiat pucki Klemens Adam Kohnke - burmistrz Helu; Roman Kużel - burmistrz Władysławowa; Hanna Pruchniewska - burmistrz Pucka

Powiat słupski -Jacek Graczyk - burmistrz Ustki; Iwona Warkocka - wójt Dębnicy Kaszubskiej; Barbara Dykier - wójt gminy Słupsk

Powiat starogardzki - Janusz Stankowiak - prezydent Starogardu Gd.; Jacek Pauli - burmistrz Skarszew; Artur Herold - wójt Zblewa; Anita Galant - wójt Smętowa Granicznego

Powiat sztumski - Elżbieta Domańska - burmistrz Dzierzgonia

Powiat tczewski - Patryk Demski - burmistrz Pelplina

Powiat wejherowski - Michał Pasieczny - burmistrz Rumi; Bogusława Engelbrecht - wójt Lini.

Łukasz Kłos

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.