Pieniądze są zebrane, ale Amelka Filipiak nie przejdzie na razie operacji rekonstrukcji nosa
Prawie 140 tysięcy złotych udało się zebrać rodzinie Amelki Filipiak na operację plastyczną twarzy dziecka. Półtoraroczna dziewczynka w kwietniu została pogryziona przez psy. Operacja na razie się jednak nie odbędzie, a Amelka przejdzie inne, mniejsze zabiegi.
Półtoraroczna Amelka Filipiak z Miąskowa koło Środy Wielkopolskiej została pogryziona przez dwa owczarki niemieckie. Psy odgryzły jej nosek, fragment ust i policzka. Operację plastyczną jej twarzy miał przeprowadzić znany chirurg plastyczny doktor Scott Barlett z Filadelfii, który współpracuje z krakowskim szpitalem, gdzie trafiła dziewczynka.
Barlett leczy pacjentów z urazami twarzy, porażeniem twarzy, czy wadami wrodzonymi. Każdego roku przyjeżdża do Polski, gdzie wykonuje zabiegi chirurgiczne i szkoli lekarzy. Rodzice dziewczynki pokładali wielką nadzieję w jego doświadczeniu w rekonstrukcji twarzy u niemowląt i dzieci.
– Z niecierpliwością czekaliśmy na przyjazd doktora Scotta Bartletta ze Stanów Zjednoczonych. Amelka przeszła szereg badań, by określić, jak duży jest ubytek noska. Po długich rozmowach z lekarzami podjęliśmy decyzję , że w tym momencie nie będzie operowana
– mówi Damian Janiszewski, wujek Amelki Filipiak i organizator zbiórki pieniędzy.
Operację plastyczną rodzinie dziecka odradzili lekarze.
Dlaczego lekarze odradzili operację dziewczynki? O tym przeczytasz w dalszej części artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień