Panna młoda 34-letnia Anna zmarła dwa dni po liposukcji. Kto zawinił? Prokuratura prowadzi śledztwo

Czytaj dalej
Fot. janusz strzelczyk/X-News
B. Romanek, J. Strzelczyk

Panna młoda 34-letnia Anna zmarła dwa dni po liposukcji. Kto zawinił? Prokuratura prowadzi śledztwo

B. Romanek, J. Strzelczyk

34-letnia Anna przygotowywała się do ślubu. Chciała pięknie wyglądać na ślubnym kobiercu, dlatego zdecydowała się na zabieg liposukcji. Niestety, dwa dni później panna młoda zmarła z powodu zatoru płucnego. Kto jest winien? Prokuratura wszczęła śledztwo.

Na reklamie studia Kalina, przed wejściem na podwórze, od placu Daszyńskiego, uśmiecha się piękna kobieta. To Anna, która zmarła 8 marca, po zabiegu liposukcji. Ze studia wychodzi ubrana na czarno kobieta. Zamyka drzwi na klucz.

– Nie pomogę, proszę pytać rodziny – krótko odpowiada na pytanie, czy może coś powiedzieć o tej tragedii.

Do drzwi salonu podchodzi mężczyzna w średnim wieku, ubrany na czarno. Twierdzi, 
że nic nie wie, jest tu przejazdem.
Studio mieści się w typowym przedwojennym podwórzu, jakie są w tej części Częstochowy. Kilkadziesiąt metrów dalej jest najstarszy kościół w Częstochowie, św. Zygmunta. Vis-à-vis bramy podwórza, w którym jest studio Kalina, na placu Biegańskiego stoi pomnik Jana Pawła II. Obok jest przystanek autobusowy. W podwórzu jest cicho i spokojnie. Obok studia Kalina jest lombard.

CZYTAJCIE TEŻ:
Pacjentka zmarła po zabiegu liposukcji. Chciała pięknie wyglądać na ślubie.
Śledztwo w sprawie śmierci panny młodej po zabiegu.

– Pracuję tu od niedawna – mówi pani Agnieszka z lombardu. – Ale znałam panią Anię. Piękna kobieta. Dziwiłam się, gdy mówiła, że chce iść na zabieg liposukcji. Była zgrabna. Ale kobiety zawsze chcą coś poprawić.

Zmarła Anna była w lombardzie krótko przed śmiercią. – Przyszła w sobotę, zmarła cztery dni później – wspomina pani Anna. – To było już krótko przed zamknięciem. Chciała kupić srebro, na urodziny swojej pracownicy. I kupiła. Kiedy dowiedziałam się, że nie żyje, nie mogłam uwierzyć. Wszyscy jesteśmy tutaj w szoku.

Rodzina Anny jest zmęczona rozmowami z dziennikarzami. To dla nich ogromna tragedia. Zmarła Anna miała wziąć ślub w maju. 6 lat temu zmarł jej pierwszy mąż. Osierociła 
12-letnią córkę. – To piękna dziewczynka – mówi pani Agnieszka. – Widać było, że bardzo lubi przyszłego męża Ani.

Jak mówili na antenie TVN bliscy Anny, kobieta pierwotnie miała poddać się liposukcji w klinice w Warszawie. Tam jednak odmówiono jej mówiąc, że wcześniej powinna schudnąć kilka kilogramów. Bliscy twierdzą ponadto, że pani Anna poddała się przed zabiegiem wszystkim niezbędnym badaniom, ale lekarze przed operacją się z nimi w ogóle nie zapoznali.
Wersji rodziny stanowczo zaprzeczają przedstawiciele centrum medycznego.

CZYTAJCIE DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Zabieg liposukcji odbył się w poniedziałek, 6 marca. Jak twierdzą bliscy, kobieta od początku czuła się źle, narzekała na problemy z oddychaniem. Dzień później jej stan się pogorszył.

– Pacjentka została poddana reanimacji w klinice, a później była reanimowana przez zespół karetki pogotowia ratunkowego. Po przywróceniu akcji serca, podjęto decyzję o przetransportowaniu pacjentki na oddział intensywnej terapii do naszego szpitala. Pacjentka była cały czas nieprzytomna, była podłączona do respiratora. Niestety, mimo naszych wysiłków po kilkunastu godzinach zmarła – mówi Dariusz Kopczyński, wicedyrektor Miejskiego Szpitala Zespolonego, który dodaje, że zatorowość tłuszczowa to możliwe powikłanie po zabiegu liposukcji.

– Ale to rzadkość, bo pierwszy raz mamy do czynienia ze śmiercią po zabiegu chirurgii plastycznej – dodaje Kopczyński.
Centrum medyczne miało – zgodnie z przepisami – podpisaną umowę z częstochowskim szpitalem na korzystanie w razie potrzeby z miejsc na intensywnej terapii.

Prokuratura Okręgowa w Częstochowie prowadzi śledztwo w sprawie śmierci Anny. Przeprowadzono sekcję zwłok zmarłej w Zakładzie Medycyny Sądowej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

– Na podstawie wstępnych ustaleń sekcji nie można jednoznacznie stwierdzić, jaka była przyczyna zgonu kobiety – informuje prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. – Według biegłych lekarzy, prawdopodobną przyczyną zgonu mogła być zatorowość płucna. Celem ustalenia przyczyny śmierci konieczne jest przeprowadzenie dodatkowych badań histopatologicznych.

Czytajcie rozmowę z właścicielką centrum medycznego, dr Elżbietą Drewienkiewicz-Suligą:
Lekarz był doświadczony, wykonał około stu zabiegów tą metodą

W trakcie dotychczasowego śledztwa zabezpieczono dokumentację medyczną, dotyczącą przeprowadzonego zabiegu chirurgii plastycznej oraz leczenia pacjentki w Miejskim Szpitalu Zespolonym w Częstochowie. Prokurator zwrócił się także o dokumentację w zakresie badań diagnostycznych, które kobieta wykonywała przed zabiegiem.
Centrum medyczne, w którym poddała się zabiegowi 
34-latka, cieszy się wśród pacjentów dobrą opinią. Świadczy usługi z zakresu chirurgii plastycznej, ogólnej, onkologicznej, chirurgii szczęki, chirurgii sutka i otolaryngologii. Zabiegi przeprowadzają doświadczeni specjaliści.

– Zatorowość tłuszczowa to jedno z powikłań, do którego może dojść po zabiegu liposukcji. Na szczęście takie powikłania występują bardzo rzadko. Ja sam słyszę dopiero o trzecim takim przypadku w Polsce. Pacjent poddający się liposukcji powinien być poinformowany o grożących powikłaniach – mówi prof. Jerzy Strużyna, krajowy konsultant w dziedzinie chirurgii plastycznej.

B. Romanek, J. Strzelczyk

Komentarze

7
Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Wrocławianka

Moja znajoma zmarła po zabiegu liposukcji. Dostała sepsy i po tygodniu zmarła. Kobiety nie róbcie tego zabiegu bo on zabija!!!!

bo

Pacjentka nie jest bez winy, bo jak jeden lekarz odmówił, to nie powinno się iśc do następnego bo któryś w końcu się zgodzi (i zawsze będzie gorszy). Ale lekarz nie powinien być bezkarny, tylko dlatego, że pacjentka podpisała zgodę. To ona na tym straciła. Jak zapomniała wyników badań, to powinien odmówic operacji do czasu ich dostarczenia. Najgorsze, że Sul... ma dobre opinie prze co łatwo mu zaufać

J.

powinno być "Plac Daszyńskiego".

hana

Sama sobie najbardziej zawiniła. Tak wygląda pójście na skróty

masakra

i gdzie te nowe szokujące fakty? Wasze artykuły mało mają wspólnego z tytułem, no ale ważne że sie klika. ŻAL.

Michał Moś

Czy to nie chodzi o klinikę Suliga???

ananas

marchewka by jej nie zabiła
każdy zabieg niesie ryzyko, o czym pacjent jest chyba informowany?

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.