Pani Barbara została ukarana. Przygarnęła psa... bez biletu autobusowego

Czytaj dalej
Adam Willma

Pani Barbara została ukarana. Przygarnęła psa... bez biletu autobusowego

Adam Willma

Toruńska emerytka boleśnie zderzyła się z biurokratyczną machiną. Bo w przepisach nie zostawiamy marginesu na dobro.

Widzi pan, to jest cygański pies, już z panem poszła - śmieje się pani Barbara. - Już się do pana łasi, chociaż jest głucha jak pień i ledwie widzi.

Z przedostatniego piętra w wieżowcu widać całe miasto. Mrugają światła, samochody gnają z miejsca na miejsce. Świat pędzi wokół, a tu spokój i cisza. Naszą rozmowę przerywa jedynie pukanie w stół. To Gaja macha ogonem na swoim legowisku. Niedługo minie rok, od kiedy znalazła dom. Zna go głownie z zapachów, bo słabo już nawet rozróżnia kształty.

Operacja psa osztowała 1200 złotych. Barbara ma ledwie 927 złotych emerytury, ale nie należy do tych, co  narzekają. Wzięła pożyczkę i spłaca co miesiąc zdrowie Gai. Było lepiej aż na przystanku do autobusu wsiadł kontroler. 

Ostatecznie sprawa trafiła do wiceprezydenta Torunia Zbigniewa Fiderewicza. Co na to radny Maciej Cichowicz? O tym w dalszej cześci artykułu.

Pozostało jeszcze 93% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Adam Willma

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.