Pamiątki po Czerwcu'56 nie trafią do szafy!

Czytaj dalej
Fot. Waldemar Wylegalski
Błażej Dąbkowski

Pamiątki po Czerwcu'56 nie trafią do szafy!

Błażej Dąbkowski

Cały czas zachęcamy ludzi do "odkopywania" skarbów w swoich domach i dzielenia się nimi z muzeum - mówi Kinga Przyborowska, kierownik Muzeum Powstania Poznańskiego – Czerwiec 1956.

W ostatnich dniach zastępca prezydenta Poznania Jędrzej Solarski podkreślał, że w obchodach kolejnych rocznic Czerwca '56 najważniejsze jest przekazywanie wiedzy o powstaniu dzieciom i młodzieży. Nie odnosi Pani wrażenie, iż bardzo często sprowadza się ona tylko do noszenia tzw. odzieży patriotycznej?

Kinga Przyborowska: Młodzież, z którą od dłuższego czasu współpracujemy, nie skupia się na koszulkach, czy bluzach, a poznawaniu historii, przeżywaniu jej na swój sposób. Jako, że stawiamy na edukację, współpracujemy z poznańskimi szkołami, staramy się przez różnego rodzaju inicjatywy i zabawy uczyć. Stąd też proponujemy różne formy edukacji. Ostatnio zorganizowaliśmy wraz z Gimnazjum nr 3 konferencje naukową, gdzie głos oddajemy przede wszystkim uczniom. My, jako historycy mamy im dużo do powiedzenia, ale jak się okazuje, młodzież niewiele mniej. Oni rozumieją tamte wydarzenia, są świetnie przygotowani do opowiadania o nich. Wielu z nich z zaangażowanie przygotowywało się do swoich wystąpień, przychodziło do naszego muzeum na kwerendy. Zainicjowaliśmy też akcję Światełko dla Czerwca'56, podczas której młodzi poznaniacy sprzątają groby ofiar bohaterów powstania. Po pierwszej edycji już dołączyły do niej kolejne szkoły. Organizujemy spacery, warsztaty, prelekcje, pokazy filmów.

Poznański Czerwiec '56 na zdjęciach z IPN:

Chcecie, by przedszkolaki miały świadomość, tego co zdarzyło się 61 lat temu?

Oczywiście, że tak. Organizujemy dla nich warsztaty zaczynając od spraw wydawałoby się prozaicznych. Opowiadamy o patriotyzmie wczoraj i dziś, o barwach i symbolach narodowych, a następnie wchodzimy coraz głębiej. Organizujemy dla najmłodszych również konkursy. W edukacji zaczynamy od nich, a kończymy na seniorach.

Kinga Przyborowska, kierownik Muzeum Powstania Poznańskiego – Czerwiec 1956.
Waldemar Wylegalski Kinga Przyborowska, kierownik Muzeum Powstania Poznańskiego – Czerwiec 1956.

Samo Muzeum Powstania Poznańskiego – Czerwiec 1956 może być samo w sobie ciekawe dla młodych?

Jesteśmy pierwszym narracyjnym muzeum w Poznaniu. Z jednej strony poprzez ekspozycję multimedialną, z drugiej przez wnętrze przypominające klimatem lata 50., placówka przybliża, zwłaszcza dzieciom, opowieść o poznańskim czerwcu, stając się żywą lekcją historii. Młodzież chętnie korzysta z urządzeń, dzięki którym można odsłuchać opowieść o tym co działo się przed, w trakcie i po powstaniu, podobnie jest z krótkimi, ale treściwymi animowanymi filmami, które można u nas zobaczyć. Dodatkowo oferta edukacyjna ma za zadanie przyciągnąć jak największą ilość młodych.

Mimo sporej ilości multimediów, w ostatnich miesiącach przybyło wam kilka ciekawych eksponatów.

W tym roku, co stałą się już tradycją mamy w depozycie koszulkę, w której zginął Romek Strzałkowski. Przyjechał ona do nas z Muzeum Księdza Jarzębowskiego w Licheniu Starym. Udało nam się także pozyskać kieszonkowy kalendarzyk nieformalnego przywódcy strajku Stanisława Matyi, gdzie pod konkretnymi datami można znaleźć zapiski dotyczące samego strajku, jak i aresztowań. Jest też płaszcz Matyi, jego kitel roboczy, i zdjęcia. Wszystkie te pamiątki przekazał nam jego syn Waldemar. Rozmowy o przekazaniu trwały jakiś czas, ponieważ darczyńca chciał mieć pewność, że znajdą odpowiednie miejsce na ekspozycji. Trafiła do nas również księga pamiątkowa z wystawy fotograficznej zorganizowanej w 1981 r. na 25. rocznice wybuchu powstania. Wystawa prezentowana była w holu Uniwersytetu Adama Mickiewicza. Znajdują się w niej wpisy m.in. Anny Walentynowicz, Lecha Wałęsy, Andrzeja Wajdy Janusza Ziółkowskiego. Dostaliśmy również obraz Edwarda Dwurnika. To bardzo świeża sprawa, dotychczas znajdował się u nas jako depozyt Centrum Kultury Zamek, ale kilka dni zapadła decyzja, iż zostanie nam przekazany na własność.

Kinga Przyborowska, kierownik Muzeum Powstania Poznańskiego – Czerwiec 1956.
Waldemar Wylegalski Cały czas zachęcamy ludzi do "odkopywania" skarbów w swoich domach i dzielenia się nimi z muzeum - mówi Kinga Przyborowska

Po tych 61 latach można jeszcze pozyskać inne ciekawe eksponaty?

Ten najcenniejszy, z naszego punktu widzenia znajduje się w muzeum w Licheniu, z którego możemy korzystać tylko przy okazji rocznic. Nie ukrywamy jednak, iż będziemy ponawiać próby pozyskania koszulki Romka do naszego muzeum na stałe. Myślę, że tego by chciała nawet matka Romka, by pamiątka po nim znalazła się w najważniejszym miejscu pamięci o Czerwcu’56 .

Sami mieszkańcy też przynoszą do muzeum rodzinne pamiątki?

Tak, cały czas trafiają do nas pamiątki rodzinne związane z wydarzeniami czerwca. W bardzo ciekawy sposób trafiła do nas może nie tyle pamiątka rodzinna co bardzo ciekawy eksponat jakim są elementy zagłuszarki. Mężczyzna, który je przyniósł po wydarzeniach czerwcowych pozbierał je do siatki, a następnie schował na strychu, gdzie kilkadziesiąt lat przeleżały. Cały czas zachęcamy ludzi do „odkopywania” skarbów w swoich domach i dzielenia się nimi z nami.

Ile w tej chwili macie już zgromadzonych eksponatów?

W chwili posiadamy około 2 tys. eksponatów związanych nie tylko z Poznańskim Czerwcem ale z całym okresem PRL.

Błażej Dąbkowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.