Izabela Mortas

Padła 12. co do wielkości wygrana w Lotto. Co z robić z wygraną?

Padła 12. co do wielkości wygrana w Lotto. Co z robić z wygraną?
Izabela Mortas

We wtorkowym losowaniu padła „szóstka” w Lotto, która przyniosła szczęśliwcowi aż 25 233 429,20 złotych. Kumulacja, którą udało się w końcu rozbić, narastała od 15 sierpnia. W naszym regionie dotychczas jedna z największych wygranych padła w Pińczowie i wynosiła 19 milionów złotych. Takie sumy z pewnością cieszą wygranych, ale też mogą stworzyć kilka problemów. Pierwszy i najważniejszy z nich możemy zamknąć w jednym pytaniu - jak wydać wygrane pieniądze?

Wygrane w regionie
Wtorkowa wygrana zajmuje 12 miejsce pod względem wielkości. Dotychczas największa sumą, jaka padła w grze Lotto i Lotto Plus wyniosła 36 726 210,2 złotych, którą zgarnął gracz ze Skrzyszowa w województwie małopolskim. Wygrana padła 16 marca tego roku. Najwyższą kumulację z kolei odnotowano z kolei w czerwcu zeszłego roku - ta wyniosła prawie 60 milionów złotych. Tą kwotą podzieliło się trzech zwycięzców.
Jeśli chodzi o nasz region, to jedna z najwyższych wygranych w ciągu ostatnich 10 lat padła w zeszłym roku w Pińczowie w kwocie ponad 19 milionów złotych.

Od 1990 roku na terenie Oddziału Kielce 35 razy padła „6” w Lotto. Główne wygrane w ciągu ostatnich 10 lat padały u nas kilkanaście razy, także podczas kumulacji. - W sierpniu 2008 roku w Kielcach padło 14 milionów złotych, niecały rok później szczęśliwiec zgarnął ponad 7 milionów. Podobna kwota padła w Pińczowie w 2009 roku. Rok później w Ostrowcu ktoś wygrał prawie 16 milionów złotych. W kwietniu 2015 roku szczęśliwiec w kolekturze w Szydłowcu wygrał ponad 13 milionów. Ostatnia „szóstka” w naszym oddziale padła zeszłego roku w Jędrzejowie, gdzie szczęśliwiec zgarnął prawie 11 milionów złotych - przybliża Tomasz Zbróg, dyrektor kieleckiego oddziału.

W co zagrać?
- Oczywiście najwyższe wygrane padają w Lotto. Mówiąc o tym, w jakich grach sprzyja szczęście, można zauważyć że wygrane bardzo często padają w Zdrapkach, gdyż mniej więcej co czwarty los jest wygrany. W zależności od rodzaju zdrapki można wygrać od złotówki do nawet 1 miliona złotych. Również duże prawdopodobieństwo trafienia wygranej jest w Keno i Multi Multi. Szczególnie Keno cieszy się powodzeniem, ponieważ wygranych jest wiele, a losowania odbywają się co 4 minuty - mówi Tomasz Zbróg.

Te tendencje potwierdzają wygrane, jakie padały w naszym województwie w minionym roku. Łączna ich kwota wyniosła 83 662 859 złotych.- Najwięcej, bo prawie 30 milionów złotych oczywiście wypłaciliśmy graczom, którzy wygrywali w Lotto i Lotto Plus. Również zdrapki okazały się szczęśliwe, ponieważ suma wypłaconych wygranych przekroczyła 18 milionów złotych. Na trzecim miejscu uplasowała się gra Multi Multi i Multi Multi Plus - tutaj gracze zgarnęli w ostatnim roku ponad 12 milionów złotych - informuje nasz rozmówca.
Z grą Lotto wiąże się wiele stereotypów. Jednym z nich jest twierdzenie, że „szóstka” w Lotto nigdy nie zdarza się dwa razy w tej samej kolekturze. Tymczasem w Pińczowie przy ulicy 7 Źródeł, gdzie padła jedna z najwyższych wygranych regionie, „szóstka” zdarzyła się już dwa razy.

Nie w banku, lecz w mieszkaniu
Tak duża wygrana przysparza nie tylko radości, ale i pewnego rodzaju kłopotów. Przede wszystkim należy zastanowić się, jak wydać pieniądze i gospodarnie nimi zarządzić. Trzymać w banku, wybrać fundusze inwestycyjne, a może lepiej kupić nieruchomości? Według Krzysztofa Szymańskiego, eksperta finansowego, najlepiej nadać pieniądzom postać materialną. - Pieniądz sam w sobie to sztuczna wartość, o czym przekonujemy się szczególnie w sytuacji kryzysu. W Indiach na przykład zastosowano taki sposób na pozbycie się inflacji, że wycofano z obiegu najwyższe nominały. Przestały znaczyć cokolwiek. W obecnych czasach musimy mieć na uwadze tego typu załamania gospodarcze. Najlepszym wyjściem jest inwestycja w postać materialną pieniądza. Proponowałbym zakup sztabek złota lub nieruchomości mieszkaniowe - mówi.

Znawca podkreśla, by w przypadku inwestycji mieszkaniowej warto wziąć pod uwagę aktualną sytuację na rynku. - Opłaca się kupić mieszkanie po to, by je wynająć. Dlatego lepiej zrezygnować z luksusowych apartamentów na rzecz mieszkań, które spełniają podstawowe potrzeby najemców. Dobrze, by były to mieszkania o metrażu do 50-60 metrów kwadratowych, urządzone przeciętnie, tak by ich cena była dostosowana do możliwości najszerszej grupy odbiorców - ludzi mniej zamożnych, studentów - podpowiada Krzysztof Szymański.

Co odradza? - Trzymanie pieniędzy w jednym banku. W przypadku upadłości banku gwarancja wypłata obejmuje depozyt do 100 tysięcy złotych. Odradzałbym także fundusze inwestycyjne, na których bardziej zarabiają zarządzający, niż osoby lokujące swój kapitał - podpowiada.

Izabela Mortas

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.