Ósmy grzech główny współczesnego świata

Czytaj dalej
Marek Twaróg

Ósmy grzech główny współczesnego świata

Marek Twaróg

Oczywiście, samo zjawisko tzw. hejtu to nic innego, jak połączenie pychy, zazdrości, może i gniewu - mówią mądrzy ludzie. Cóż, nie ma więc po co smażyć petycji gdzieś wyżej o poszerzenie katalogu grzechów głównych.

Ten ósmy grzech współczesnego świata dotyka twórców i odbiorców mediów z największą bezwzględnością, prawdopodobnie więc dlatego jest o nim tak głośno. A także dlatego, że boimy się hejtu bardziej niż starych, dobrze rozpoznanych w erze przedinternetowej przewin w stylu objadanie się czy chciwość. Już nie mówiąc o lenistwie, co - z codziennej obserwacji wnoszę - wielu chyba już dawno uznało wręcz za cnotę.

Może nie jest to najlepsze miejsce na moralizowanie. Wielki Piątek i święta sprawiły jednak, że znów sięgnęliśmy do rachunku sumienia mediów, także mediów społecznościowych. Przyjrzeliśmy się naszym zachowaniom i patologiom, których jesteśmy świadkami, a może i twórcami. Nie ma bowiem dnia, by w rwącym potoku informacji ważnych, ale i głupotek, łatwych pytań i trudnych odpowiedzi, zwykłych zaczepek czy banalnych dialogów, nie pojawiła się trucizna hejtu. Jednak wylewanie pomyj z ukrycia, to całe pyskowanie zza węgła, ci tzw. anonimowi internauci nikogo już nie wzruszają. Teraz przyszedł czas na hejt 3.0 - pod nazwiskiem. Z niezwykłą wręcz łatwością przychodzi dziś niektórym rzucanie mięsem i bluzgi pod nazwiskiem. Niektórzy są z tego nawet wyraźnie dumni, widząc w tym życiową szansę na wyróżnienie się z tłumu.

"Dopóki nie skorzystałem z internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów” - ten cytat pół Polski, nawet naukowe autorytety, przypisują Lemowi. To prawdopodobnie fałszywy trop, Lem nigdy tak nie powiedział. Tak czy owak, jest niezwykle trafny. A przekonuję się o tym codziennie, czytając internetowe wpisy ostro walczącej o lepsze jutro publicystycznej drużyny moich kolegów po fachu i ich wyznawców.

Tylko że teraz sam nie wiem, czy powielając go, nie wpisuję się w hejt. W wersji light co prawda, w końcu to tylko „idiota”, ale jednak. Pomyślę o tym, Wielki Piątek temu sprzyja.
TWITTER: @MAREKTWAROG

Marek Twaróg

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.