Osiedle Maltańskie: Mieszkańcy martwią się o swoją przyszłość. Pojawił się zainteresowany kupnem ich osiedla

Czytaj dalej
Marta Danielewicz

Osiedle Maltańskie: Mieszkańcy martwią się o swoją przyszłość. Pojawił się zainteresowany kupnem ich osiedla

Marta Danielewicz

Mieszkańcy osiedla Maltańskiego każdego dnia martwią się, czy ich następna noc w domu nie okaże się ostatnią. Od lat bowiem żyją w niepewności. Być może teren, na którym dziś mieszkają zostanie sprzedany? Być może parafia wypowie im umowy? Zwłaszcza, że znalazł się zainteresowany kupnem.

O to, by mieszkańcy nie stracili dachu nad głową dba ks. prałat Paweł Deskur, proboszcz parafii pw. św. Jana Jerozolimskiego za Murami, która jest właścicielem działek, gdzie na przestrzeni lat urosło nielegalnie osiedle domków jednorodzinnych. We wtorek poprosili go o spotkanie w tej sprawie.

- Martwimy się co może się z nami stać, czy możemy czuć się bezpieczni? - mówią mieszkańcy, jednak oficjalnie nie chcą o ich sytuacji z nami rozmawiać.

Kuria bowiem prowadzi rozmowy z inwestorami, zainteresowanymi pozyskaniem tego terenu. Jak udało nam się dowiedzieć chętnym na zakup jest jedna z państwowych spółek. W ostatnich miesiącach zaczęto także inwentaryzować i sprzątać teren.

- Na pewno nikogo na wyrzucimy na bruk - deklaruje ks. Deskur.

Mieszkają od trzech pokoleń

Problemy mieszkańców osiedla Maltańskiego ciągną się od lat i nadal nie ma za bardzo pomysłu jak je rozwiązać. Sprawa dotyczy 300 rodzin. Teren, gdzie dziś znajduje się osiedle od lat należy do parafii.

- W latach 30. XX wieku ówczesny proboszcz na prośbę mieszkańców wydzierżawił im 15 hektarów ziemi pod uprawę, ze wskazaniem, że nie ma tam być zabudowy. Powstał ogród działkowy. Jednak jeszcze przed II wojną światową mieszkańcy zaczęli stawiać altany, a w końcu domy

- opowiada ks. Paweł Deskur.

W czasach PRL urzędnicy zaczęli meldować ludzi na ogródkach działkowych, a domy stawiano bez zgody nadzoru budowlanego.

- W latach 90. ksiądz Królak, mój poprzednik, sądownie potwierdził własność terenu parafii. W roku 2005 pozawierał praktycznie ze wszystkimi mieszkańcami działek umowę dzierżawy. Mieszkańcy od tego czasu płacą ok. 50 zł netto. Z 300 rodzin kilkadziesiąt nie podpisało warunków umowy - opowiada proboszcz.

Od tego czasu spora grupa mieszkańców osiedla płaci regularnie czynsz parafii, inni zalegają 5-6 tys., co oznacza, że nie płacili go przynajmniej od 10 lat. - Mam w szufladzie kilkanaście wyroków eksmisyjnych, ale nie zamierzam ich realizować. Nie będę nikogo wyrzucał na bruk - zapowiada ks. Deskur.

Jednak parafia nie chce już podpisywać umów dzierżawy z nowymi mieszkańcami tych terenów. - Oczywiście, gdy ktoś mieszkał na tym terenie, ale nie był wcześniej zgłoszony to zawieramy umowę na jeden rok kalendarzowy. Potem zazwyczaj ją przedłużamy na następny - mówi ks. Paweł Deskur.

Co dalej z mieszkańcami? O tym przeczytasz w dalszej części artykułu.

Pozostało jeszcze 58% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Marta Danielewicz

Zajmuję się głównie tematyką z zakresu ochrony środowiska, śledzę także rozwój lokalnego biznesu. Tropię afery toksyczne, bacznie obserwuję zmiany w świadomości i prawie dotyczące ochrony środowiska. Staram się rzetelnie i na bieżąco informować przed jakimi wyzwaniami stoimy w obliczu zmian klimatycznych, stepowienia Wielkopolski i suszy. Z kolei w biznesie podziwiam nowe rozwiązania technologiczne, kibicuję małym i dużym firmom, stosującym się do zasad CSR, piszę o prawach pracownika, a także o tych, którzy o nie walczą.
Prywatnie mam szczęście być właścicielką psa, który został interwencyjnie odebrany z pseudohodowli, lubię dobrą kuchnię, niskobudżetowe podróże po świecie, a także filmy animowane.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.