Maria Mazurek

Okazja czyni pedofila. Celibat nie pomaga. Zmiany są konieczne

Okazja czyni pedofila. Celibat nie pomaga. Zmiany są konieczne
Maria Mazurek

Film „Tylko nie mów nikomu” w ciągu dwóch pierwszych dni Polacy obejrzeli siedem milionów razy. Czy głośny dokument braci Sekielskich o pedofilii w Kościele ma szansę przynieść oczyszczenie? - pytamy jezuitę, ks. Jacka Siepsiaka.

Czuł ksiądz smutek czy złość?

Dojmującym uczuciem był smutek. Ale był też podziw wobec bohaterów, którzy zdecydowali się pokazać twarz, nazwisko i publicznie skonfrontować z księżmi, którzy tak ich skrzywdzili. To wymaga wielkiej odwagi.

Jedna z bohaterek, rozmawiając ze swoim oprawcą, wygląda przez chwilę, jakby mu współczuła.

Bo ci księża - dziś staruszkowie stojący nad grobem - w pewnym sensie budzą współczucie. Są bezradni; widać, że cierpią, nie wiedzą, co powiedzieć: jeden w ramach przeprosin chce ucałować swoją ofiarę w ręce, inny proponuje pieniądze.

Ich bezradność nie usprawiedliwia tego, co zrobili.

Oczywiście, że nie. I nie możemy ulec emocjonalnej pokusie, żeby ich usprawiedliwiać. To był potrzebny film i potrzebne jest w Kościele oczyszczenie. Dlatego słowa abp. Stanisława Gądeckiego, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski - że film obejrzał ze smutkiem i ze wzruszeniem i że dziękuje reżyserowi - napawają nadzieją.

Ale ten sam abp Gądecki, poproszony o udział w filmie, odmówił. Ten sam abp. Gądecki jeszcze kilka tygodni temu tłumaczył pedofilię w Kościele grzechem pierworodnym.

Pani wie, że nie mam w zwyczaju bronić hierarchów kościelnych. Ale tu muszę powiedzieć: występ przed kamerami rodzi zagrożenie, że nasza wypowiedź zostanie wycięta, skrócona, zmontowana, wyciągnięta z kontekstu. I być może tego obawiał się abp Gądecki i prymas Wojciech Polak, który również odmówił braciom Sekielskim. Po drugie: nie odebrałem wypowiedzi abp. Gądeckiego o grzechu jako wytłumaczenie dla pedofilii. To, co sędzia nazywa przestępstwem, teolog może nazwać grzechem, a psychiatra - patologią. Ale to prawda, że teraz abp. Gądecki wypowiada się o problemie pedofilii nieco inaczej, gdzie indziej stawia akcenty. To pewnie po części bierze się ze zmiany nastawienia, a po części - z umiejętności zarządzania kryzysem. A Kościół niewątpliwie od kilku dni jest w medialnym kryzysie, trzeba dobierać odpowiednio słowa.

Abp Głódź, mówiąc, że „byle czego nie ogląda”, chyba ich nie dobrał.

W dalszej części tekstu odpowiedz na pytania:

  • Czy ilość popełniania czynów pedofilskich przez księży można powiązać z celibatem?
  • Czy księża nie będą bali zbliżyć się do dzieci, żeby nie zostać podejrzanym o pedofilię? 
Pozostało jeszcze 71% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Maria Mazurek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.