Odkrywki wciąż zagrażają Wielkopolsce? Nadal nie ma decyzji czy wydobycie węgla w naszym regionie będzie dalej się odbywać

Czytaj dalej
Fot. Grzegorz Dembinski
Marta Danielewicz

Odkrywki wciąż zagrażają Wielkopolsce? Nadal nie ma decyzji czy wydobycie węgla w naszym regionie będzie dalej się odbywać

Marta Danielewicz

Powstanie nowych odkrywek węgla brunatnego na wschodniej ścianie Wielkopolski wciąż jest możliwe. Nie zapadły bowiem ostateczne decyzje w sprawie odkrywek Dęby Szlacheckie (powiat kolski) i Ościsłowo (powiat koniński). Dla jednych to szansa, dla innych zagrożenie. Co więcej, zbliżają się daty, gdy elektrownie ZE PAK mają przestać działać.

Zespół Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin wciąż nie zrezygnował z budowy nowych odkrywek na wschodniej ścianie Wielkopolski. Pod znakiem zapytania stoi wydobycie węgla z dwóch miejsc: odkrywki Dęby Szlacheckie i Ościsłowo. W obu przypadkach spółka się nie wycofała, a Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Poznaniu nie wydała decyzji środowiskowej.

Czytaj: Odkrywka Tomisławice: Aktywiści z Obozu dla Klimatu weszli na teren kopalni Tomisławice - tak wyglądały starcia z policją

- W przypadku odkrywki Dęby Szlacheckie procedowanie zostało wstrzymane, do momentu, gdy dyrekcja otrzyma pełną dokumentację i raport środowiskowy od spółki ZE PAK. Z kolei sprawa odkrywki Ościsłowo powtórnie trafiła do rozpatrzenia przez Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska - mówi Jacek Przygocki, zastępca Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Poznaniu.

Referendum w sprawie odkrywki Dęby Szlacheckie

Obydwie sprawy toczą się już od kilku lat. W 2015 roku mieszkańcy gminy Babiak w powiecie kolskim zorganizowali referendum lokalne w sprawie budowy kopalni odkrywkowej na złożu Dęby Szlacheckie. Przeciwko budowie odkrywki opowiedziało się wówczas ponad 90 procent głosujących. Szacuje się, że w złożu pod gminą Babiak może zalegać ponad 100 mln ton węgla brunatnego, a jego wydobycie miałoby potrwać do 2040 roku.

- Mieszkańcy okolic żyją więc w niepewności o swoją przyszłość. Otwarcie odkrywki w regionie, który już teraz zmaga się z niedoborami wody, może oznaczać, że zabraknie im wody w kranach

- mówi Kuba Gogolewski z fundacji „Rozwój Tak - Odkrywki Nie”.

Wydobycie węgla w miejscu cmentarzyska?

Pomimo licznych protestów spółka nie zrezygnowała również z postępowania o wydanie decyzji środowiskowej dla odkrywki węgla brunatnego Ościsłowo. W zeszłym roku RDOŚ wydała negatywną decyzję dla jej powstania. Powodem było między innymi odkryte przez grupę archeologów wiosną 2016 roku megalityczne cmentarzysko kurhanowe na tym terenie sprzed ponad 5 tysięcy lat, ostatnie takie w Wielkopolsce. PAK musiał więc uzupełnić raport oddziaływania na środowisko o to znalezisko, ale także przygotować projekt kompensacji dla tych terenów. Ostatecznie sprawa utkwiła w GDOŚ.

- Budowa odkrywki Ościsłowo pogłębiłoby trudną sytuację wodną na Kujawach i w Wielkopolsce i zniszczyła cenne znalezisko archeologiczne - mówi Kuba Gogolewski. - Od początku eksploatacji węgla brunatnego w Wielkopolsce wypompowano ponad 18 razy tyle wody (12 mld m3), ile jest w jeziorze Śniardwy - dodaje.

Więcej: Wysychają najpiękniejsze i najczystsze jeziora Wielkopolski. Pojezierze Gnieźnieńskie zniknie z mapy Polski?

Już dziś eksperci wskazują, że okoliczne odkrywki w tej części regionu zabrały wodę z wielu jezior. – Gwałtowny spadek poziomu wód w jeziorach regionu konińskiego, m.in. Gopło, Kownackim, Wójcińskim, Wilczyńskim, Ostrowskim, Budzisławskim, bez wątpienia jest efektem działania pobliskiej kopalni odkrywkowej należącej do spółki ZE PAK – komentuje Józef Drzazgowski ze Stowarzyszenia Ekologicznego Eko-Przyjezierze.

PAK odstąpi od wydobycia węgla? Zamyka elektrownię i zwalnia pracowników

Fundacja wezwała spółkę ZE PAK do odstąpienia od budowy odkrywek na wschodniej ścianie Wielkopolski.

- Musimy zacząć myśleć o regionie w kontekście tego, że kończy się węgiel i w kontekście koniecznej transformacji

- mówi Magdalena Krysińska-Kałużna z Akcji Konin.

Zobacz: Krajobraz księżycowy? Nie, to kopalnia węgla brunatnego w Kleczewie [ZDJĘCIA]

- Czas zrozumieć, że 2020 to rok wyborów. Albo ZE PAK porzuci węglowe plany budowy odkrywek i przedstawi jasny harmonogram zamykania elektrowni węglowych należących do spółki, albo straci resztki wiarygodności – dodaje Kuba Gogolewski.

ZE PAK już od zeszłego roku deklaruje, że rozpoczął transformację energetyczną wschodniej Wielkopolski, której celem jest stopniowa eliminacja węgla brunatnego, jako paliwa dla w swoich elektrowni. Zygmunt Solorz, właściciel ZE PAK ogłosił wówczas program "Czysta Polska". Jednak słowa, zdaniem przedstawicieli fundacji to za mało.

Spółka przygotowuje się także do całkowitego zamknięcia i rozbiórki elektrowni Adamów. Od 1 lipca 2020 roku do 31 października 2020 roku przeprowadzone będą też zwolnienia grupowe, które obejmą w PAK KWB Adamów maksymalnie 111 pracowników, a w PAK Górnictwo maksymalnie 126 pracowników.

---------------------------

Zainteresował Cię ten artykuł? Szukasz więcej tego typu treści? Chcesz przeczytać więcej artykułów z najnowszego wydania Głosu Wielkopolskiego Plus?

Wejdź na: Najnowsze materiały w serwisie Głos Wielkopolski Plus

Znajdziesz w nim artykuły z Poznania i Wielkopolski, a także Polski i świata oraz teksty magazynowe.

Przeczytasz również wywiady z ludźmi polityki, kultury i sportu, felietony oraz reportaże.

Pozostało jeszcze 0% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Marta Danielewicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.