Od Matek Polek popularniejsze są tylko matki celebrytki. Też Polki

Czytaj dalej
Fot. Piotr Smoliński
Anna Gronczewska

Od Matek Polek popularniejsze są tylko matki celebrytki. Też Polki

Anna Gronczewska

W tym roku rodzicami zostaną Anna i Robert Lewandowscy. W ciąży jest mistrzyni olimpijska Otylia Jędrzejczak. Niedawno dzieci urodziły aktorka Małgorzata Socha i piosenkarka Natalia Kukulska.

Najbardziej oczekiwanym dzieckiem, które ma przyjść na świat, jest to, które urodzi Anna Lewandowska. Oficjalnie Robert i jego żona nie potwierdzili płci dziecka. Ale podobno na Instragramie Ania zdradziła, że będzie to dziewczynka. Potem wpis zniknął. Jednak w internecie nic nie ginie. Zresztą Anna Lewandowska chętnie opowiada o ciąży na Instragramie.

„Co do mojego brzucha... – pisała żona napastnika reprezentacji Polski i Bayernu Monachium. – Wielu z Was prosi o coraz częstsze pokazywanie go. Kochani, czy nie uważacie tak jak ja, że byłoby tego za dużo? Media nie zostawią tematu, a ja wcale nie chce wyskakiwać Wam ani sobie z lodówki. Mój brzuch niech sobie spokojnie rośnie. Bo czy mały, czy duży, czy wąski, czy szeroki – nie ma to żadnego znaczenia. Korzystajmy ze swoich doświadczeń i wymieniajmy się nimi. Pamiętajcie, że mój profil nie zamyka się jedynie do tematu ciąży. Dalej realizuję się jako trener, dietetyk czy coach. Efekty mojej pracy już niebawem. Czuję się świetnie – dziękuję wszystkim za tysiące miłych i ciepłych słów”.

Informacja o ciąży Anny Lewandowskiej pojawiła się na początku grudnia. Obwieścił to światu Robert podczas meczu Ligi Mistrzów między Bayernem Monachium a Atletico Madryt. Klub z Monachium wygrał 1:0. Zwycięską bramkę strzelił polski napastnik. Po jej zdobyciu włożył pod koszulkę piłkę i zacząć ssać kciuka. W ten sposób poinformował świat, że zostanie ojcem.

– W taki sposób, piłkarską „cieszynką”, chciałem przekazać światu, że moja żona Ania jest w ciąży – mówił po meczu Robert Lewandowski. – Dedykuję tego gola jej i dziecku, które niedługo przyjdzie na świat. To była jedna z najważniejszych bramek w mojej karierze, którą zapamiętam do końca życia. Jestem teraz bardzo szczęśliwy. Ania jest w tej chwili na początku piątego miesiąca. To niesamowite uczucie wiedzieć, że zostanie się ojcem. Wiadomość o ciąży była dla nas powodem do olbrzymiej radości, której nie byliśmy w stanie dłużej ukrywać. Ten wieczór i ten mecz był idealnym momentem do podzielenia się z wami tą nowiną. Nie myślimy jeszcze o tym, czy dziecko będzie uprawiać sporty walki, czy piłkę nożną.

Anna i Robert Lewandowscy ślub wzięli 23 czerwca 2013 roku. Poznali się sześć lat wcześniej.

Było lato 2007 roku. Na Mazurach zorganizowano obóz integracyjny dla studentów pierwszego roku Akademii Wychowania Fizycznego. Ania i Robert byli związani z Pruszkowem. On kopał piłkę w tamtejszym Zniczu, a ona trenowała karate w KK Pruszków. Wieczorem grupa studentów spotkała się na pomoście nad jeziorem. Robert zwrócił uwagę na uroczą blondynkę. Potem podczas spotkania zapoznawczego każdy z uczestników obozu musiał stanąć na środku, przedstawić się, powiedzieć coś o sobie. Robert uznał, że i tak nikt nie zapamięta jego imienia. Przestawił się więc jako Andrzej. Ania początkowo myślała, że to jego prawdziwe imię. Robert zaczął zgadywać, jaki sport uprawia jego przyszła żona. Był pewien, że jest tancerką, baletnicą lub tenisistką. Zdziwił się, że ta piękna, szczupła dziewczyna uprawia karate. Nie przeszkadzało mu to jednak.

– Kiedy się dowiedział, że trenuję karate, z początku nie uwierzył – mówiła w wywiadzie dla „Vivy” Anna Lewandowska. – Wiedzieliśmy jednak, że każde z nas uprawia sport, bo byliśmy już na studiach na AWF-ie, gdzie trzeba coś ćwiczyć.

Po latach Robert przyznał, że o mało co nie pojechałby na ten obóz.

– Mogłem nie jechać na obóz integracyjny, gdzie spotkałem Anię – mówił potem „Vivie”. – Mogłem nie zdążyć, ale dojechałem na jeden dzień. Pamiętam, że zobaczyłem piękną blondynkę. Ania trochę się zmieniła przez te lata (śmiech). Oczywiście, że na korzyść. Wydoroślała. Ja zresztą też.

Ania nie ucieszyła się, gdy dowiedziała się, że Robert gra w piłkę.
– Pomyślałam: picuś-glancuś, egoista – wspominała potem w wywiadach. – Miałam wtedy inny obraz piłkarza. Nie miałam dobrego zdania na temat piłkarzy i Robert o tym wiedział.

Uważała, że piłkarze nie trenują za dużo, tylko tak, by się nie zmęczyć. Potem nakładają żel na włosy, zakładają torebkę przez ramię i spędzają czas w galerii. Wakacyjne spotkanie z Robertem sprawiło, że zupełnie inaczej zaczęła patrzeć na piłkarzy.

– Dzisiaj jestem fanką piłki, a wielu zawodników to też moi koledzy – przyznała w rozmowie z „Magazynem Futbol”.

Choć Robert na Mazurach był krótko, to zdążył umówić się z Anią. Ona podobno nie paliła się do tego spotkania. Namówiła ją koleżanka. I tak ich znajomość zakończyła się ślubem. W kwietniu ma urodzić się dziecko. Niedawno w programie „Dzień Dobry TVN” Anna Lewandowska opowiadała o tym, jak jej mąż zareagował, gdy dowiedział się, że zostanie ojcem.

– Wiadomo, że to jest wzruszenie ogromne – mówiła Anna Lewandowska. – Wzruszające było też to, w jaki sposób mogłam przekazać informację przyszłemu tatusiowi. Nie zdradzę jak. To na zawsze zostanie naszą słodką tajemnicą.
Lewandowscy podzielili się tą radosną nowiną z rodziną i przyjaciółmi. Cieszyło ich to, że dotrzymali tajemnicy.

– Całkiem sporo osób wiedziało, że jestem w ciąży, ale wspierali nas i trzymali kciuki – dodała Anna. – Cieszę się, że możemy zaufać naszemu teamowi, jesteśmy mu bardzo wdzięczni. Sami chcieliśmy podzielić się tą informacją, wiedząc, jakie jest zainteresowanie. Byliśmy przeszczęśliwi, że to się udało i mogliśmy sami się tym podzielić, zawsze Robert o tym marzył. Jestem przeszczęśliwa, że zrobił to w taki sposób, w jaki zawsze chciał.

Anna Lewandowska zapowiedziała, że nie chce epatować swoim brzuchem, ale też nie ma zamiaru robić z tematu ciąży tajemnicy. Także i w tej rozmowie do tego nawiązała.

– Nie jest to żadna tajemnica, ale nie chcemy wyskakiwać z lodówki – zapewniała żona Roberta Lewandowskiego. – Chcemy tę ciążę przeżyć we dwójkę, sami. Ciąża dodaje skrzydeł. Dodaje pozytywnej energii, takiego szczęścia i uśmiechu na twarzy. Czuję się super.

Anna Lewandowska chce przed urodzeniem dziecka wydać kolejną książkę.

– Zajmuję się tymi projektami, żeby pokazać, co może pomóc w przygotowaniach do porodu – mówiła w „Dzień Dobry TVN”. – Pracuję też nad książką. To będzie mój końcowy projekt podczas ciąży. Od kilku miesięcy pracuję już w tym temacie i myślę, że to będzie ciekawa lektura na rynku.

Anna Lewandowska urodziła się w Łodzi, 7 września 1988 roku. Miała kilka lat, gdy z rodzicami wyjechała do Warszawy. Jej tata Bogdan Stachurski jest operatorem filmowym. Pracował przy takich filmach i serialach, jak choćby „Dom nad rozlewiskiem”, „Rodzinka.pl”, „Ajlawiu”, „Wiedźmin”.

Natomiast chrzestnym żony Roberta Lewandowskiego jest znany reżyser Jacek Bławut. Jej wujek to zaś znany karateka i trener Paweł Krzywański. Jest on bratem jej mamy Marii. Dzięki niemu Ania zaczęła uprawiać karate. Zawodniczką karate jest też jej cioteczna siostra Kasia Krzywańska.

Dziecka spodziewa się też Otylia Jędrzejczak. To najwybitniejsza polska pływaczka. W 2004 roku w Atenach została mistrzynią olimpijską i dwukrotnie wicemistrzynią. Dwa razy wywalczyła też tytuł mistrzyni świata. Jej dziecko przyjdzie na świat w marcu.

Tak pani przytyła

– Już za kilka miesięcy będę miała okazję sprawdzić się w roli matki – przyznała w jednym z wywiadów Otylia Jędrzejczak. – Ekscytacja wzrasta z każdym tygodniem, ale do sprawy zamierzam podejść jak do zawodów. Bardzo pilnie przygotowuje się na narodziny dziecka. Obecnie przeżywam wzloty i upadki, ale ogólnie jestem bardzo szczęśliwa. Płeć już znam, ale na razie nie zamierzam zdradzać szczegółów.

Otylia dosyć długo nie chwaliła się ciążą. Ale spostrzegawczością wykazały się jej studentki z warszawskiej Akademii Wychowania Fizycznego.

– Tak pani przytyła. Czy jest pani w ciąży? – zapytały wprost swoją wykładowczynię. Otylia nie miała wyjścia. Przyznała, że zostanie po raz pierwszy mamą.

– Wcale tego nie ukrywałam, ale też nie mam potrzeby, aby się afiszować jako mama – wyjaśniała potem „Super Expresso¬wi”. Od razu zaznaczyła, że jej dziecko od najmłodszych lat będzie pływało.

Ojcem dziecka Otylii jest Paweł Przybyła. Pracuje jako nauczyciel wychowania fizycznego. Wcześniej był koszykarzem drugoligowej Cracovii Kraków. Niedawno wręczył Otylii pierścionek zaręczynowy.

Małgorzata Socha urodziła drugie dziecko...

Tymczasem 20 stycznia swoją drugą córkę, Basię, urodziła Małgorzata Socha. To dziś jedna z najpopularniejszych polskich aktorek. Zagrała główną kobiecą rolę w „Weekendzie” Cezarego Pazury. W nowej wersji filmu „Och, Karol” grała Marię, narzeczoną głównego bohatera. Występowała w serialach „Prosto w serce”, „BrzydUla”. Oglądamy ją dalej w „Na Wspólnej” i w „Przyjaciółkach”. Basia ma starszą o cztery lata siostrę Zosię.

Małgorzata Socha pochodzi z Warszawy. Wychowała się na Bemowie. Jej tata był pilotem. Chciała pójść w jego ślady, ale nie miała szans, by dostać się do szkoły w Dęblinie. Została aktorką, choć wcale nie marzyła, by nią być. Dopiero w ostatniej klasie liceum wpadła na pomysł, by zdawać do szkoły teatralnej. Udało się. Tak stała się pierwszą aktorką w rodzinie, choć o tym zawodzie marzyła mieszkająca w Bieszczadach jej babcia. Małgosia razem z bratem spędzała u niej wakacje. Babcia opowiadała jej o rolach w teatrze amatorskim, recytowała wiersze. Może to zadecydowało o wyborze wnuczki?

W 2008 roku prasę obiegła informacja, że Małgorzata została żoną inżyniera budowlanego Krzysztofa Wiśniewskiego. Poznali się nad morzem, kiedy Małgosia miała 16 lat. Krzysztof pracował tam jako ratownik. Wiele osób zastanawiało się, jak to możliwe, że przed ślubem tyle lat byli razem. W środowisku uchodzą za bardzo udaną parę. Uwielbiają ze sobą przebywać, podróżować.

Aktorka twierdzi, że mąż bardzo przypomina jej tatę. Obaj uwielbiają sport i grę w szachy. Ona też stara się uprawiać sport. O sylwetkę dba, grając w tenisa. Często biega z mężem w Lesie Kabackim.

– Z Krzysztofem założyliśmy się, że nam się uda – taka jest ich recepta na udany związek. – Gdy postanowiliśmy być razem, znaliśmy się już jak łyse konie. Nie ma nic piękniejszego niż przejście od przyjaźni do miłości. Przy nim nie muszę niczego udawać.

Teraz już w czwórkę stanowią szczęśliwą rodzinę.

... a Natalia Kukulska trzecie

Z kolei 5 stycznia po raz trzeci mamą została popularna piosenkarka Natalia Kukulska. Jak poinformowali szczęśliwi rodzice, o godzinie 9.40 na świat przyszła ich córka Laura. Mierzyła 52 centymetry i ważyła 3220 gramów.

Natalia Kukulska i jej mąż Michał Dąbrówka, który jest perkusistą, mają już dwoje dzieci: 16-letniego syna Jana i 11-letnią córkę Annę. Piosenkarka po raz trzeci została matką, mając już 41 lat.

Anna Gronczewska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.