O wilku mowa, a wilk tuż. Choć mogło go nie być. Jeden z najpiękniejszych polskich drapieżników ma swoje tajemnice

Czytaj dalej
Fot. Archiwum Ogrodu Zoologicznego w Poznaniu
Rafał Kurczewski

O wilku mowa, a wilk tuż. Choć mogło go nie być. Jeden z najpiękniejszych polskich drapieżników ma swoje tajemnice

Rafał Kurczewski

Znienawidzony i uwielbiany, budzący strach i podziwiany, czuły opiekun, który wykarmił Romulusa i Remusa, ale też symbol grzechu i herezji. Ostatnio gwiazdor mediów, choć ceni sobie święty spokój. Wilk.

Mało które zwierzę budzi tak skrajne emocje wśród ludzi jak wilk, choć zdecydowanie daleko mu do celebryty złaknionego rozgłosu. Ceni sobie raczej święty spokój, zwłaszcza, że jego doświadczenia zdobyte w kontaktach z człowiekiem nie należą do najlepszych.

Wilk jest dużym drapieżnikiem. I raczej nie będzie ewoluował w stronę roślinożercy. Sęk w tym, że ludzie nie przepadają za dużymi drapieżnikami. W końcu to konkurencja, ludzie też dziczyznę cenią, że nie wspomnę o baraninie czy cielęcinie.

Przy okazji - wilki budzą większy lęk niż nasze największe drapieżniki – niedźwiedzie. Bo kto z nas nie miał pluszowego misia? Tak już z nami jest, że im mniej wiemy tym, bardziej się boimy. A jeśli przy okazji zwierzak jest aktywny nocą, wydaje dziwne dźwięki, to już gotowy materiał na szatański pomiot. A wilki mają bardzo dobry słuch i węch, wzrok w ciągu dnia słaby, za to nocą widzą zdecydowanie lepiej niż my. Polują więc nocą.

Grunt to rodzina

Żyją w grupach rodzinnych, popularnie zwanych watahami. W Polsce składają się w Polsce z 3-8 osobników. Grupie przewodzi para rodzicielska. Wilki nie biorą rozwodów. Powodem rozpadu pary jest najczęściej śmierć. Jej przyczyną w znamienitej większości jest człowiek. Giną zabijane przez kłusowników czy w wypadkach drogowych. Oprócz pary rodzicielskiej na watahę składa się potomstwo z ostatnich dwóch, czasem trzech lat, rzadziej przyłączają się osobniki niespokrewnione.

Rozmnażają się tylko przywódcy grupy. Szczeniaki przychodzą na świat na przełomie kwietnia i maja, jest ich w miocie 5-8, ale pierwszy rok przeżywa zwykle mniej niż połowa. W ich wychowanie angażuje się z oddaniem cała wataha.
Także wspólne jest polowanie. Strategie łowieckie oparte na współpracy dają większą szansę zdobycia pokarmu. Mimo iż wilk jest silnym i zwinnym drapieżnikiem, ocenia się, że zaledwie jedna na dziesięć prób ataku na jelenia kończy się sukcesem. Nie powinno to dziwić, wszak natura doskonali nie tylko łowców ale i ofiary.

W ten sposób zjadający i zjadani wzajemnie regulują swoją liczebność. Ofiarą wilków padają więc najczęściej osobniki stare, chore, ranne. Drapieżników nie interesuje trofeum. Tu chodzi o przeżycie. Ponieważ wydatek energetyczny poniesiony na polowanie jest olbrzymi, wybór pada na ofiary łatwiejsze do schwytania. Dzięki temu wilki przyczyniają się nie tylko do regulacji liczebności ale i zagęszczenia populacji ofiar. Duzi roślinożercy (jak sarny i jelenie) w obawie przed wilkami krócej żerują w jednym miejscu, a tym samym w lasach zagryzają mniej młodych drzew i czynią mniejsze szkody w rolnictwie. Ale wilki nie są wybredne, choć ich menu jest w 100 procentach mięsne. Jedzą wszystko: począwszy od żab, jaszczurek, myszy czy kretów, przez zające, mniejszych drapieżców jak lisy, jenoty i borsuki, aż po dziki, sarny, jelenie, czasem nawet łosie.

Ostatnio znajoma zajmująca się badaniami wilków powiedziała, że widzi na swoim terenie wyraźne rozsmakowanie się tych drapieżników w bobrach. Wilki nie pogardzą też padliną. Bardzo rzadko zdarza się, że zabijają zwierzęta hodowlane. To może wydawać się dziwne, bo przecież takie ofiary są zwykle prostsze w schwytaniu i często słabo pilnowane, można by rzec - fast food (część naukowców uważa, że powodem niechęci do polowania na zwierzęta hodowlane jest lęk przed człowiekiem tak silny, że przeważa nad łatwością zdobycia pożywienia - przyp. red.).

Trudne pokrewieństwo

Za straty wyrządzone przez wilki przysługuje odszkodowanie, choć czasem niełatwo jest stwierdzić czy to ich sprawka czy może jednak psów, nie wspominając już o próbach naciągania. Rekompensata należy się również w wypadku zabicia psa.

Psy to temat dla wilków szczególnie drażliwy. Skąd ta niechęć? Psy to dużym uproszczeniu udomowione wilki. Są więc traktowane jako konkurencja, zwłaszcza, że także znakują teren moczem i odchodami i to szczególnie chętnie na znakach zostawionych wcześniej przez wilki. Zachowują się często hałaśliwie, zdarza się, że podjadają resztki wilczych ofiar. Jak to widzą wilki? Jak nieproszonego intruza, który wtargnął do domu, wyjadł wszystko z lodówki, wszędzie pozostawił ślady swojej obecności, po czym wychodząc rzucił - jutro też wpadnę.

Zdarza się, że wilki podążają psim tropem trafiając do ludzkich domostw. Przypadki zabicia psa nie są rzadkością, choć w niektórych wypadkach okazuje się, ze sprawcą były inne psy, które, jak doskonale wiedzą właściciele, potrafią wykazywać wobec siebie bardzo agresywne zachowania. Na marginesie - gdy mówimy o zagrożeniach ze strony zwierząt, przychodzą nam do głowy dzikie, podczas gdy w zdecydowanej większości atakują ludzi zwierzęta udomowione. Przodują psy: i te bezdomne, często skrzywdzone przez człowieka, i te, które mają dom, w którym jednak zabrakło odpowiedzialnych właścicieli.

Generalnie problem psów i kotów poruszających się bez opieki szybko znika gdy w okolicy pojawią się wilki. Warto więc pamiętać, że zgodnie z ustawą o lasach czy np. regulaminem obszarów chronionych (jak choćby Wielkopolski Park Narodowy), w których dopuszcza się przebywanie z psem, jesteśmy zobowiązani do trzymania pupila na smyczy. Jest to w dobrym interesie zarówno jego, jak i innych mieszkańców lasu. Zwłaszcza, że wilki mogą się krzyżować z psami zdarzają się też mezalianse, z których może przyjść na świat hybryda.

W ochronie dobytku przed wilkami stosuje się ogrodzenia pod napięciem, fladry (sznury otaczające chroniony teren, na których zawieszone są jaskrawe, zwykle czerwone, pasy materiału, swobodnie poruszające się na wietrze) oraz odpowiednio ułożone psy pasterskie. Nie dlatego, że wilków jest tak wiele. Terytorium zajmowane przez grupę rodzinną na nizinach może wynosić do 400 km kw. Swoje królestwo znakują moczem i odchodami, zakreślając tym samym jego wyraźne granice. Nie tolerując ich przekraczania przez inne grupy. Innym sposobem powiadamiania o zajęciu terytorium jest wycie. Ma ono również znaczenie w komunikowaniu się na odległość i zacieśnianiu społecznych więzi. Wycie działa podobnie jak wspólne śpiewanie np. przy ognisku.

Wilki mogą w ciągu doby przebiec nawet ponad 60 km i niekoniecznie wędrują razem, często przemieszczają się w pojedynkę.

Nie wywołuj wilka z lasu

Obecnie wilk jest objęty w Polsce ścisłą ochroną. Ale w 1998 roku, gdy wprowadzono ochronę wilków na terenie całego kraju gatunek stał nad przepaścią. Udało się to dzięki wysiłkom badaczy i ludzi zaangażowanych w ochronę tego pięknego drapieżnika.

Wcześniej - wytępiliśmy go niemal całkowicie. Nagradzano za zabijanie tych zwierząt, nie stroniąc od różnych sposobów mordowania, w tym także z użyciem trucizny... W 1955 roku nałożono obowiązek eksterminacji „burych obszarników” na Wojewódzkie Rady Narodowe. Powołano komisarzy do kierowania akcją tępienia wilków. Za zabicie dorosłego wilka wypłacano nagrody równe niemal miesięcznej średniej pensji, a okresowo nawet ją przewyższające. Mimo, że w 1973 roku liczbę wilków w Polsce szacowano jedynie na około 100 osobników - nagrody dalej były wysokie. W 1975 roku wilk został uznany za zwierzynę łowną.

Dopiero zmiana ustroju przyniosła tym drapieżnikom odmianę losu. W 1989 roku zlikwidowano nagrody za zabicie wilka, w zamian wprowadzono, sięgające średniej miesięcznej pensji, opłaty za odstrzał.

Trzy lata później - w 1992 ro-ku - parasol ochronny rozpostarł nad wilkiem wojewoda poznański. W ślad za nim rozporządzenia o ochronie gatunkowej tych zwierząt wydali wojewodowie pilski i gorzowski. Musiały upłynąć następne trzy lata, by wilki były chronione na terenie 46 z 49 województw. W 1995 roku można było na nie polować jedynie na ternie województw krośnieńskiego, przemyskiego i suwalskiego. Od 1998 roku wilki są chronione na terenie kraju.

Dziś wilków przybywa, coraz częściej je widujemy bądź trafiamy na ślady ich bytowania. Nie ma w tym nic dziwnego bo i nas jest więcej, zajmujemy coraz większe tereny, budując do-my i drogi. Pojawiają się w „naszym” świecie dokładnie tak samo, jak my w ich. Jednocześnie zdarzają się bardzo nieodpowiedzialne i zabronione prawem zachowania, jak dokarmianie czy nawet przetrzymywanie i próby „wychowywania” wilków.

Przy takim postępowaniu o tragedię nietrudno. A przecież do pokojowego współistnienia wystarczy niewiele: trzymanie wszelkich odpadków spożywczych w szczelnie zamkniętych pojemnikach (zwłaszcza te pochodzenia zwierzęcego mogą zwabić drapieżniki), rygorystyczne pilnowanie, by w lasach, na polach czy łąkach nie wyrzucać resztek jedzenia nawet do pojemników. Nie bez powodu montowanie nie ma tam koszy na śmieci to naprawdę zły pomysł. Już naprawdę najwyższa pora, żebyśmy nauczyli się zabierać ze sobą śmieci, które wnosimy. Wilki może odstraszyć też zainstalowanie oświetlenia z czujnikami ruchu przy miejscach składowania odpadów organicznych

By przetrwać w ciągle zmienianym przez nas dla własnych potrzeb środowisku, dzikie zwierzęta muszą nieustannie uczyć się i przystosowywać swoje zachowania. Starają się tylko przeżyć obok nas. Może najwyższy już czas, by to człowiek, który ma się przecież za najinteligentniejszy gatunek na Ziemi, stał się mądrym sąsiadem? Musimy zrozumieć, że świat, w którym przyszło nam żyć jest domem wielu gatunków, a każdy ma w nim swoje miejsce.

By zachować tak przecież kruchą równowagę, czego szczególnie boleśnie doświadczamy w ostatnich latach, potrzebna jest jak największa różnorodność gatunkowa. Wilk, piękny, duży drapieżnik, ma nie tylko pełne prawo żeby żyć, ale jest niezbędnym elementem mozaiki życia. Szkoda, że wciąż wzrastająca jego medialna popularność, sprowadza się zwykle do sensacji i utrzymania atmosfery strachu, niewiele zaś w niej rzetelnej wiedzy i edukacji. A przecież znakomita większość doniesień mówi o tym, że... widziano wilka. Dopóki wilki utrzymują właściwy dystans, nie wykazując nietypowych zachowań, nie wywołujmy ich z lasu.

Kiedy zachowanie wilka powinno niepokoić?
1. Kiedy wilk jest obserwowany przez kilka dni mniej niż #30 m od zamieszkałych budynków
(zdarzenie powtarza się przez dłuższy czas);
2. Gdy wielokrotnie pozwala podejść do siebie na odległość poniżej 30 m;
3. Jeśli wielokrotnie sam podchodzi do ludzi na odległość poniżej 30 m, przejawia nimi zainteresowanie;
4. Kiedy atakuje lub rani ludzi nie będąc sprowokowanym.

Wyżej wymienione przypadki należy niezwłocznie zgłaszać bezpośrednio do wójta, burmistrza lub prezydenta miasta, który powinien podjąć adekwatne do skali zagrożenia działania. W przypadku pośredniego zagrożenia istnieje możliwość uzyskania zezwolenia na płoszenie i niepokojenie lub odłów, natomiast w przypadku realnego zagrożenia, zezwolenia Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska na zabicie zwierzęcia. Przypadki szkód wyrządzonych przez wilki należy bez zbędnej zwłoki zgłaszać do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Poznaniu (Wydział Spraw Terenowych).

Autor jest zastępcą dyrektora ds. ochrony przyrody i obszarów Natura 2000 z Wielkopolskiego Parku Narodowego

-------------------------
Zainteresował Cię ten artykuł? Szukasz więcej tego typu treści? Chcesz przeczytać więcej artykułów z najnowszego wydania Głosu Wielkopolskiego Plus?

Wejdź na: Najnowsze materiały w serwisie Głos Wielkopolski Plus

Znajdziesz w nim artykuły z Poznania i Wielkopolski, a także Polski i świata oraz teksty magazynowe.

Przeczytasz również wywiady z ludźmi polityki, kultury i sportu, felietony oraz reportaże.

Rafał Kurczewski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.